Skip to main content

Nie była to kolejka obfitująca w wielkie szlagiery, ale była bardzo istotna, bo dla wielu zespołów sytuacja robi się nerwowa lub bardzo trudna. Inni z kolei mogą spokojnie patrzeć w przyszłość i planować mikrocykle treningowe na luty i marzec, gdy przyjdzie rywalizować w 1/8 finału. Oto 10 wydarzeń wtorku i środy, które zapamiętaliśmy najmocniej.

1. Arsenal Gabrielami stoi
Po porażce z Lens w 2. kolejce, piłkarze Arsenalu chcieli szybko wrócić na zwycięskie tory w Champions League. Udało im się – pokonali Sevillę na wyjeździe 2:1, a obie bramki zdobyli Brazylijczycy – Gabriel Martinelli i Gabriel Jesus. Kanonierzy Gabrielami stoją, bo przecież w środku obrony rządzi trzeci Gabriel z Kraju Kawy – Magalhaes.

2. Onana lepszy niż Grabara
Mecz Manchesteru United z Kopenhagą był dla nas szczególnie ciekawy ze względu na polskiego bramkarza, Kamila Grabarę. I cóż, to był kolejny więcej niż solidny występ naszego golkipera. Jednak finalnie został on przyćmiony przez Andre Onanę, bowiem ten w doliczonym czasie gry obronił rzut karny i uratował skromne zwycięstwo 1:0 swojej drużynie. Grabara przy bramce Harry’ego Maguire’a nie miał większych szans, a stoper reprezentacji Anglii przeżywa renesans formy, o czym pisał u nas Patryk Idasiak.

3. Ciężki los debiutanta
Po trzech kolejkach w grupie C bez punktu pozostaje przedstawiciel Bundesligi, czyli Union Berlin. Zespół ze stolicy Niemiec przegrał 0:1 z Realem Madryt, następnie 2:3 z Bragą (a było już 2:0!), a w ostatni wtorek Union uległ Napoli 0:1. Trzy minimalne porażki. Ciężko nie nazwać tego „frycowym”.

4. Fermin + Torres = zwycięstwo
Barcelona szykuje się już do sobotniego El Clasico, ale po drodze musiała w środę zagrać domowy mecz z Szachtarem Donieck. Obyło się bez większych komplikacji, choć wynik 2:1 to żaden pogrom. Dwie bramki w pierwszej połowie padły po współpracy duetu Fermin Lopez – Ferran Torres. Obaj panowie asystowali sobie wzajemnie. Dobra postawa ofensywnych graczy musi cieszyć Xaviego w obliczu kontuzji Roberta Lewandowskiego, która najprawdopodobniej wyeliminuje Polaka z występu w klasyku.

5. Przebudzenie króla strzelców
Erling Haaland w dwóch pierwszych kolejkach nie strzelił ani jednej bramki. Norweg nie umie jednak żyć bez trafiania do siatki. W wygranym 3:1 meczu z Young Boys zdobył dwa gole i szybko doskoczył do czołówki najlepszych strzelców, gdzie najlepsi gracze (w tym jego klubowy kolega, Julian Alvarez) mają po 3 trafienia. Jest w tym gronie zresztą również rodak Haalanda, Rasmus Hojlund z Man Utd.

6. Milan ciągle na zero z przodu
Trzeci mecz Milanu i Rossoneri nie strzelili jeszcze gola w Lidze Mistrzów. Po dwóch bezbramkowych, teraz mediolańczycy przegrali 0:3 w Paryżu. Szansa na wyjście z grupy jest teraz nieduża. W rewanżu z PSG podopieczni Stefano Pioliego po prostu muszą wygrać, a do tego potrzebne będą bramki. Olivier Giroud i spółka muszą wziąć sobie to do serca.

7. Dortmund wraca do gry
Wiemy już, że PSG (mimo fatalnej gry Ousmane’a Dembele) pokonało Milan. W drugim meczu tej samej grupy, zwanej „grupą śmierci”, Borussia Dortmund zaliczyła arcyważne zwycięstwo na St James’s Park. Sytuacja robi się więc bardzo ciekawa. PSG ma 6 punktów, Newcastle i BVB po 4, a Milan zamyka stawkę, mając 2 oczka. Jak to wszystko się zakończy? Kto do 1/8 finału, kto do Ligi Europy, a kto kończy przygodę z pucharami? Przekonamy się zapewne dopiero w ostatniej serii gier, bo tutaj nie sposób przewidzieć jakieś końcowe rozstrzygnięcia. Przecież w poprzedniej kolejce Newcastle rozgromiło u siebie PSG 4:1… Tym razem Sroki poległy na swoim terenie, a ich katem okazał się Felix Nmecha, autor jedynej bramki.

8. Rozstrzygnięcie już za dwa tygodnie?
W grupie G wszystko może być rozstrzygnięte już za dwa tygodnie. Jeśli Manchester City znów pokona Young Boys (bardzo prawdopodobne), a RB Lipsk znów pokona Crvenę Zvezdę (również prawdopodobne), to poznamy dwójkę drużyn, które zagrają w 1/8 finału. Póki co mistrzowie Anglii mają komplet 9 punktów, RB ma 6 oczek, a mistrzowie Szwajcarii i Serbii zgromadzili po jednym punkcie, bowiem na początku października zremisowali bezpośredni mecz 2:2.

9. Wyrównana grupa E
Na żadne szybkie rozstrzygnięcia nie zanosi się w grupie E, gdzie prowadzący Feyenoord ma 6 punktów. Mistrzowie Holandii pokonali Lazio 3:1. Na drugim miejscu z 5 oczkami plasuje się Atletico, które w tej kolejce zremisowało 2:2 z Celtikiem. Cztery punkty ma trzecie Lazio, a stawkę zamyka Celtic, dla którego remis z Los Colchoneros był pierwszym punktem w tej edycji Champions League. Od początku zapowiadało się na wyrównaną grupę i dokładnie to otrzymujemy.

10. Pora na rewanże
Czwarta kolejka już za dwa tygodnie i obejrzymy rewanżowe spotkania z 3. serii gier. Pary te same, jedynie zmienią się gospodarze. Kilka drużyn może zapewnić już sobie awans. Komplety punktów na kontach mają Bayern, Real, Man City i Barcelona.

Related Articles