Oczywiście to żaden przygłupi clickbait, a rzeczywistość, bo Robert Lewandowski i jego FC Barcelona wylądowali w jednej grupie Ligi Mistrzów z Bayernem. To zresztą grupa śmierci, bo jest tam również Inter, a skład uzupełnia ubogi krewny – Victoria Pilzno. W innych grupach także nie zabraknie ciekawych starć.
Na losowanie fazy grupowej Champions League zawsze czeka pół Europy. Dziś czekali nawet Polacy i to nie ze względu na Lewandowskiego, Szczęsnego, Milika czy Zielińskiego. W trzecim koszyku znalazł się Szachtar Donieck, a ukraiński zespół swoje mecze rozgrywać będzie na stadionie Legii w Warszawie. Dlaczego? To akurat niestety tyleż oczywiste, co przygnębiające. Tak czy inaczej – rzesze fanów zakupiły pakiety biletów na trzy grupowe mecze w Warszawie, licząc, że nie zabraknie szlagierowych rywali.
I trudno z tej perspektywy mówić o rozczarowaniu, bo Szachtar trafił do grupy z Realem Madryt, RB Lipsk i Celtikiem. Teoretycznie można było trafić na jeszcze ciekawszy zestaw, choćby na rywalizację z Bayernem i Barceloną, ale ciężko też narzekać.
Przejdźmy więc do innych ciekawych pojedynków. W grupie A faworytem będzie Liverpool, losowany z drugiego koszyka. Z pierwszego trafił tam Ajax, ale przy całym szacunku dla mistrzów Holandii, wydaje się, że to The Reds mają mocniejsze karty w ręku. O awans do 1/8 finału z Ajaksem powalczyć powinno Napoli, a skład grupy uzupełniają nieobliczalni Rangersi. Trzeba przyznać, że to ciekawy zestaw.
Z kolei najmniej interesująca wydaje się grupa B. Porto, Atletico Madryt, Bayer Leverkusen i Club Brugge. Nikomu nie umniejszając, ale pewnie mało kto obraziłby się, gdyby w wieczornych skrótach z bramkami z Ligi Mistrzów grupa B była na końcu.
O grupie C już pisaliśmy – Lewandowski i jego nowa drużyna zmierzą się z Bayernem, a namieszać będzie chciał też Inter. Victoria Pilzno wygrała bilet na sześć spektakli ze swoim udziałem w doborowym towarzystwie. Nieźle, choć nie wróży to raczej wiosny w europejskich pucharach dla Czechów. Przynajmniej tych z Pilzna, bo już taka Slavia Praga to inna para kaloszy. W tym miejscu posmutnieliśmy.
Los na loterii wygrał Tottenham, bo wydaje się, że Eintracht Frankfurt to zdecydowanie najsłabszy zespół z pierwszego koszyka. Niemcy dostali się do Champions League jako triumfator Ligi Europy. Na faworyta grupy wyrastają więc Spurs, a o 1/8 finału z Eintrachtem śmiało powalczyć może zarówno Sporting, jak i Marsylia.
Na pewno na miano szlagieru zasługują mecze Milanu z Chelsea, na które czekamy w grupie E. Olivier Giroud będzie miał okazję przypomnieć się na Stamford Bridge. Salzburg i Dinamo Zagrzeb startują z pozycji underdogów, ale czy kogokolwiek zaszokuje, jeśli będą punktować w meczach z Włochami i Anglikami?
O grupie F już pisaliśmy – trzy spotkania w Warszawie, ale nie ma wątpliwości, że los był dość łaskawy dla Realu. Ani Lipsk, ani Szachtar, ani tym bardziej Celtic nie jawią się tutaj jako kandydaci do napsucia krwi obrońcom tytułu. Wiele wskazuje na to, że prawdziwa Liga Mistrzów na Santiago Bernabeu zacznie się w lutym.
Od lat bezskutecznie o wygranie Ligi Mistrzów zabiega Manchester City. Czy uda się tym razem? Zadbać o to ma Erling Haaland, którego czeka podróż sentymentalna, dokładnie taka sama jak Roberta Lewandowskiego. Do grupy z Citizens trafiła bowiem Borussia Dortmund. Jednak z drugiego koszyka mamy tam dodatkowo Sevillę, a skład grupy uzupełnia mistrz Danii, FC Kopenhaga. Dość ciekawie i o ile podopieczni Pepa Guardioli wyglądają na pewniaków, o tyle walka o 2. miejsce zapowiada się interesująco.
W grupie H kolejny szlagier. Tym razem PSG vs Juventus. Wojciech Szczęsny znów będzie miał okazję zmierzyć się z Leo Messim, a poza tym z Kylianem Mbappe czy Neymarem. Sporo ostatnio mówi się o tym, że nie tylko Szczęsny, ale również Arkadiusz Milik, ale to akurat temat na oddzielną dyskusję. W grupie tej mamy jeszcze Benficę i Maccabi Haifa. Portugalczycy na pewno mogą zawojować 1/8 finału. W przypadku mistrzów Izraela każdy punkt będzie sporym sukcesem.
Jak to zwykle po losowaniu grupy, hasło jest tylko jedno. Dawać już te mecze!