Skip to main content

Najpierw narodowa tragedia, potem narodowa euforia. Jak to w Polsce bywa – ze skrajności w skrajność. Reprezentacja Polski przewodzi po dwóch kolejkach w grupie C, ale nadal nie jest niczego pewna. Już w środowy wieczór zagra z Argentyną o awans do 1/8 finału mundialu w Katarze.

Takiego meczu biało-czerwoni w tym wieku jeszcze nie grali na mistrzostwach świata. W Korei i Japonii, Niemczech oraz Rosji ostatnie grupowe spotkania były tymi o honor i godne pożegnanie się z imprezą po fatalnym starcie. Teraz jednak sytuacja jest kompletnie odmienna. Po raz pierwszy nie gramy o honor. Gramy o awans z perspektywy lidera grupy! Oczywiście to nic nie gwarantuje. Cztery punkty po dwóch kolejkach oznaczają tyle, że mamy przewagę przed meczem i większe pole manewru oraz margines błędu. Jednak przy niekorzystnych rezultatach, nadal możemy wylądować na trzecim miejscu w grupie. Niestety, to nie Liga Mistrzów i nie da nam dalszej gry, w rozgrywkach o niższym prestiżu.


Zdobyć upragniony punkt i nie nastawiać się na remis

Celem biało-czerwonych w tym meczu jest zdobyć punkt/y. Wtedy losy drugiego meczu nie będą nas interesować. Jednak kluczem będzie tutaj nastawienie. – Nie nastawiamy się na jeden element – na obronę. Musimy być przygotowani na każdy wariant. Jak ktoś szykuje się na 0:0 z Argentyną, to taki zespół szykuje się na zgubę – trafnie zauważył Czesław Michniewicz na przedmeczowej konferencji. Zamurowanie bramki przy takiej jakości indywidualnej rywala, może okazać się kompletnym samobójstwem. Zwłaszcza, że Argentyna to nie tylko Leo Messi. Angel Di Maria, Lautaro Martinez, Enzo Fernandez czy Julian Alvarez to tylko kilka przykładowych nazwisk. Takiej jakości my nie mamy i trudno się porównywać jeden do jednego.


Lewandowski vs Messi

– Nie będzie meczu jeden na jednego Roberta Lewandowskiego z Leo Messim – to nie tenis. Każdy z nich potrzebuje zawodników wokół siebie. Nikt sam nie wygrywa mistrzostwa świata – powiedział Czesław Michniewicz na przedmeczowej konferencji. Nie ma jednak wątpliwości, że narracja wokół tego meczu, poza Polską i Argentyną, tak właśnie może wyglądać. Dla obu drużyn to kluczowy mecz w kontekście wyjścia z grupy. Jednak postronny kibic, dziennikarz, nie zaangażowany emocjonalnie, dostrzeże przede wszystkim pojedynek zawodników, którzy rywalizowali w ostatnich latach o Złotą Piłkę.

Teraz po dwóch kolejkach lepiej z liczbami wygląda Leo Messi – 2 gole i asysta kontra gol i asysta Roberta Lewandowskiego. Nadal jednak widoczne jest uzależnienie obu reprezentacji od swoich kapitanów. W obu przypadkach mają udział przy wszystkich bramkach swoich ekip na turnieju!

Więcej zmian po stronie Argentyny
Lionel Scaloni dokonał znacznie więcej zmian pomiędzy pierwszym a drugim meczem niż Czesław Michniewicz. W składzie Argentyny doszło aż do pięciu korekt! Warto dodać, że tylko czterech piłkarzy zagrało komplet minut w ekipi Albicelestes. Emi Martinez, Nicolas Otamendi, Rodrigo de Paul i Leo Messi.

W przypadku Polaków to aż siedmiu graczy – mowa o całej linii defensywnej z Wojciechem Szczęsnym na czele, a także Grzegorzu Krychowiaku i Robercie Lewandowskim. Tutaj warto jeszcze dodać, że na drugi mecz wyszło 8 z 11 piłkarzy, którzy pojawili się na inauguracje. Bielik, Milik i Frankowski mają duże szansę na utrzymanie składu. Wiele się mówi, że jedenastka z Arabii Saudyjskiej, może się powtórzyć. Jeśli się nie powtórzy, wówczas mowa będzie o jednej, góra dwóch roszadach.

Zresztą Czesław Michniewicz niechętnie dokonuje zmian. Na tle innych ekip w naszej grupie mamy najbardziej stabilną ekipę. W trakcie meczu Michniewicz dokonał łącznie pięciu roszad – trzy z Meksykiem i dwie z Arabią. Dla porównania Saudyjczycy wykorzystali komplet dziesięciu zmian, Argentyna dziewięć, a Meksyk siedem(3+4).

Kadrowo
Biało-czerwoni powinni wyjść w bardzo podobnym albo takim samym zestawieniu personalnym, jak w dotychczasowych spotkaniach. Trudno tak naprawdę znaleźć jakiekolwiek nazwisko do wymiany po meczu z Arabią Saudyjską. Czesław Michniewicz raczej nie będzie grzebał nic przy składzie.
Z kolei Lionel Scaloni ma dokonać dwóch lub trzech zmian. Dwie w zasadzie są pewne: Guido Rodriguez nie znajdzie się w składzie, a jego miejsce zajmie ktoś z dwójki Enzo Fernandez lub Leo Paredes. Na prawą obronę wraca Nahuel Molina. Najciekawiej wygląda sytuacja na środku obrony. Pewniakiem jest Nicolas Otamendi. Jednak nie wiadomo, kto będzie jego partnerem. Wydawało się, że to ktoś z duetu Lisandro Martinez i Cristian Romero. Teraz jednak dziennikarz TyC Sports, Gaston Edul, ujawnia, że może to być German Pezzella.

Wszystkie scenariusze
Na koniec warto przypomnieć sobie sytuacje w grupie. Jakie wyniki dają awans Polsce?

Zwycięstwo:
– Wygraną w grupie

Remis:
– Awans do 1/8 finału, jednak żeby wygrać grupę Arabia Saudyjska nie może pokonać Meksyku

Porażka:
– porażka jedną bramką daje awans, jeśli w drugim meczu padnie remis lub Meksyk wygra maksymalnie dwoma bramkami
– porażka dwoma bramkami daje awans, jeśli w drugim meczu padnie remis lub Meksyk wygra maksymalnie jedną bramką

Warto dodać, że może dojść do ciekawej sytuacji. Jeśli Polska przegra 0:2, a Meksyk wygra 2:0, wówczas dojdzie do idealnego remisu na drugiej pozycji. Wówczas Polska i Meksyk będą mieć po cztery punkty i bilans bramkowy 2:2. Dodatkowo bezpośredni mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Wówczas decydować będzie… mniejsza liczba żółtych kartek. W tym momencie biało-czerwoni mają przewagę: 4 do 6 (im mniej, tym lepiej). Warto dodać, że kartki dla sztabu nie wliczają się do tego rejestru.

***

Początek meczu Polska – Argentyna w środę o godzinie 20:00. Równocześnie trwać będzie spotkanie Arabia Saudyjska – Meksyk. Kciuki w pogotowiu!

Related Articles