Skip to main content

Jagiellonia rozpocznie eliminacje do Ligi Mistrzów od drugiej rundy. Losowanie było dla niej bardzo łaskawe. W zasadzie to lepiej trafić nie mogła. Będzie czekała na zwycięzcę dwumeczu pierwszej rundy pomiędzy litewskim Penevyżys a HJK Helsinki. Bardziej prawdopodobne, że dalej przejdą Finowie.

Jagiellonia zdobyła mistrzostwo Polski po raz pierwszy w historii. Gra w europejskich pucharach nie jest dla niej codziennością, dlatego też ma niski klubowy współczynnik UEFA, który nie pozwala jej być rozstawioną. To oznacza potencjalnie silniejszych przeciwników w fazach eliminacyjnych i zdecydowanie trudniejszą ścieżkę do wymarzonej fazy grupowej Ligi Mistrzów. W XXI wieku tylko Legii Warszawa udało się przekroczyć bramy raju i zmierzyła się z Realem Madryt, Borussią Dortmund oraz Sportingiem. Pozostali odpadali po drodze. W zeszłym sezonie Raków Częstochowa pokonał trzy przeszkody (zaczynał od pierwszej rundy) i dopiero w fazie play-off odpadł z FC Kopenhagą, w barwach której w bramce grał Kamil Grabara. Odpadnięcie na tak dalekim etapie zagwarantowało im jednak fazę grupową Ligi Europy. Teraz nowy mistrz Polski ma w pierwszej rundzie wolne. Zagra dopiero od II rundy w wyniku przesunięć po zawieszeniu klubów rosyjskich.

Lepiej wylosować się nie dało. “Jaga” uniknie bardzo dalekiej podróży do Azerbejdżanu, bo jednym z potencjalnych przeciwników był Karabach Agdam. Mogło to też być Maccabi Tel Awiw, a więc mistrz Izraela. Klub, który w zeszłym sezonie wygrał swoją grupę w Lidze Konferencji, odnosząc pięć zwycięstw na sześć spotkań. Wyprzedził: Gent, Zorię Ługańsk i islandzkie Breidablik, a odpadł… ze zwycięzcą całych rozgrywek – Olympiakosem. Jedną z największych niespodzianek było zwycięstwo Maccabi w Pireusie aż 4:1. Izraelczycy zepsuli sprawę w rewanżu, gdzie przegrali 1:6 po dogrywce, ale nie da się ukryć, że jest to groźny rywal. Na szczęście dla Jagiellonii, nie trzeba się będzie nad tym głowić.

HJK Helsinki to nie jest tak mocny przeciwnik. Co prawda w swoim kraju regularnie wygrywa mistrzostwa, jednak w Europie nie notuje sukcesów. W sezonie 2022/23 Finowie odpadli w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, przegrywając w dwumeczu aż 1:7 z Victorią Pilzno. Udało im się jednak przejść dwie fazy Ligi Europy i dostać się tam do fazy grupowej, którą jednak skończyli jako absolutna czerwona latarnia z punkcikiem na koncie wywalczonym po meczu z Łudogorcem Razgrad. Sezon później też nie było za kolorowo. HJK ponownie zajął czwarte miejsce w grupie, ale tym razem Ligi Konferencji. Przegrał tam chociażby 0:6 z Eintrachtem Frankfurt. Taka faza grupowa Ligi Konferencji wydaje się być ich sufitem. Jagiellonia bardzo chciałaby zagrać choćby tam. Mistrz Polski ma taki właśnie benefit, że może nawet od razu odpaść z Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Niczym w “1 z 10” może stracić dwie szanse i dalej walczyć.

FK Paneveżys gra w Europie od trzech lat i ma na koncie tylko jeden wygrany dwumecz. Raczej nie daje się Litwinom większych szans z Finami. Bardzo ważne jest dla Jagiellonii to, że wystarczy pokonać HJK i… znajdzie się już z automatu w fazie grupowej Ligi Konferencji. Na tym właśnie polega benefit bycia mistrzem Polski. Lech Poznań miałby jeszcze lepiej, bo jest dość wysoko rozstawiony i trafiłby nawet na słabszego przeciwnika. To jednak tylko gdybanie. “Kolejorz” straci sporo punktów, bo w tym sezonie w Europie nie zagra. Trzeba liczyć na kluby, które nie mają tak dobrego współczynnika, czyli Jagiellonię, Śląsk oraz niespodziewanego uczestnika z pierwszej ligi, czyli Wisłę Kraków. Jagiellonii wystarczy wygrać jeden dwumecz i już to zagwarantuje im fazę grupową. Pozostałe kluby będą miały trochę trudniej. Może oprócz Legii, która przez całe eliminacje Ligi Konferencji będzie rozstawiona. O tamtych losowaniach jednak kilka słów w osobnym tekście.

Related Articles