Skip to main content

U Sergio Aguero zdiagnozowano arytmię serca. Czeka go specjalna trzymiesięczna terapia, której celem będzie monitorowanie zachowania jego organizmu. 

Barcelona mierzyła się w sobotę na Camp Nou z Deportivo Alaves. W 41. minucie Sergio Aguero złapał się za klatkę piersiową i usiadł na murawę. Lekarzom zgłosił także, że ma zawroty głowy. Opuścił boisko o własnych siłach, ale został przetransportowany do szpitala na badania kardiologiczne. Wybiegł na boisko od pierwszej minuty dopiero drugi raz w tym sezonie. Argentyńczykowi już latem dokuczała kontuzjowana łydka, a uraz ten wyleczył dopiero dwa tygodnie temu. Zdołał też pierwszy raz wpisać się na listę strzelców i to podczas "El Clasico". Był to jednak gol w doliczonym czasie gry, tylko na otarcie łez. Tym razem znów czeka go przerwa.

Diagnoza była następująca: arytmia serca. Dziennik "Sport" podawał nawet taką informację, że Aguero podobną dolegliwość zgłaszał już podczas spotkania z Dynamem Kijów 20 października. Tam wszedł na boisko w 75. minucie. Barcelona woli dmuchać na zimne, tym bardziej, że wszyscy przecież pamiętamy tragiczną walkę o życie Christiana Eriksena… Klub z Katalonii wydał więc specjalny komunikat: "Kun Aguero został poddany procesowi diagnostycznemu i terapeutycznemu przez doktora Josepa Brugadę. Jego przerwa potrwa na pewno trzy miesiące. W tym czasie zostanie oceniona skuteczność leczenia choroby, by dobrze określić sposób powrotu piłkarza do zdrowia".

Sergio Aguero podziękował już fanom z całego świata za głosy wsparcia: "Czuję się dobrze i jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o mój powrót do zdrowia. Dziękuję wszystkim za wiadomości pełne wsparcia i miłości, które wzmocniły moje serce". Oprócz wiadomości od fanów Sergio Aguero otrzymywał także wsparcie od byłych kolegów z zespołu, czy np. od Joana Laporty. Argentyńczyka publicznie wsparli jeszcze między innymi: Raheem Sterling, Gerard Pique, Luka Modrić, a także byłe kluby – Manchester City czy Independiente.

Argentyński snajper ma wyjątkowego pecha. Został w końcu sprowadzony po to, żeby zapełnić lukę po Luisie Suarezie. Później dodatkowo z klubu odszedł Leo Messi, a więc prywatnie bardzo bliska osoba dla Sergio. Powtarzał przecież, że trafił do klubu z Katalonii, żeby występować właśnie u boku Messiego. Następnie przytrafił mu się uraz łydki, który spowodował dwumiesięczną absencję. Kiedy wydawało się, że już zaczął się zgrywać z resztą zespołu, to wtedy wydarzyła się sytuacja z nieszczęsnej 41. minuty… nie ma się jednak co dziwić klubowi, który nie chce brać na siebie tak dużej odpowiedzialności, dlatego minimum trzy miesiące obserwacji. Jeśli wszystko będzie w porządku, to Argentyńczyka obejrzymy jeszcze w katalońskich barwach – na pewno przy owacjach na stojąco.

Related Articles