Skip to main content

10 miesięcy temu mecz pomiędzy tymi drużynami był jednym z najważniejszych dla losów końcowej tabeli Serie ubiegłego sezonu. Wówczas obok tego duetu było Lazio, które dwa dni temu rozbiło Romę w derbach stolicy. Teraz czas na inne derby – derbi d'Italia. Te będą miały mniejsze znaczenie niż z marca 2020, ale nadal ogromne pod kątem układu tabeli. Jedni i drudzy mogą zyskać, ale na dobry wynik czyha także Milan!

Przede wszystkim jedni i drudzy dorzucili sobie dodatkowy wysiłek w środku tygodnia. Przy czym różnica pomiędzy Interem a Juve była taka, że pierwsi zmęczyli połowę podstawowego składu i tych najmocniejszych rezerwowych, a drudzy głównie rezerwy lub głębokie rezerwy. Efekty były jednak takie same, bo zarówno Inter, jak i Juve ratowali się w dogrywkach. To też paradoks, bo na ekipę Antonio Conte czekać będą derby z Milanem, a Juve zapewne szybko upora się z drugoligowym SPAL. Co ciekawe jednak oba zespoły mogą się spotkać w półfinale, jeśli ograją najbliższych rywali.

Przy napiętym terminarzu warto wspomnieć, że Juventus za kilka dni zagra mecz o Superpuchar z Napoli. Patrząc na ostatnie "dokonania" Starej Damy w pucharach krajowych, wypadałoby w końcu się przełamać. Tym bardziej, że – wydaje się – w tym sezonie o mistrzostwo może być najtrudniej od wielu wielu lat. Raz, że Juve nie gra tak dobrze jak w poprzednich latach, a dwa, że solidnie punktuje Inter, a Milan wrócił z przytupem do czołówki i ma Ibrę. Oczywiście sytuacja Juventusu nie jest zła, bo gdy wygrają zaległy mecz z Napoli mogą zbliżyć się na punkt do Interu i cztery do Milanu, ale ewentualna porażka może oznaczać spadek w tabeli za wspomniane Napoli i Atalantę, która w ostatnich tyodniach nabrała rozpędu z najlepszych momentów ubiegłego sezonu.

Conte w lepszej sytuacji
Przede wszystkim kadrowo znacznie łatwiej powinno być gospodarzom. Na dzisiaj w zasadzie Antonio Conte nie ma zmartwień urazami czy chorobami podstawowych piłkarzy. Vecino od dawna był kontuzjowany, ale już powinniśmy go zobaczyć na ławce rezerwowych. Podobnie jak inni wracający do zdrowia – Stefano Sensi, Andrea Pinamonti czy Matteo Darmian. Jedynym zawodnikiem, którego na pewno zabraknie jest Danilo D'Ambrosio, ale to nie jest zbyt poważne osłabienie.

W dużo gorszej sytuacji jest Andrea Pirlo. Na pewno nie zagrają De Ligt i Dybala. Poza tym zostaje ekipa zawodników, którzy w ostatnim czasie mieli pozytywne wyniki – Alex Sandro i Juan Cuadrado – oraz urazy z meczu przeciwko Sassuolo – Weston McKennie i Federico Chiesa. Pierwsza dwójka czeka na ostatnie testy i być może uda się wskoczyć do ekipy, niemniej trudno spodziewać się ich na boisku. Znacznie lepiej wygląda sytuacja Amerykanina i Włocha. Nie zagrali w pucharowym meczu, ale teraz powinni być do gry, a skoro tak, to Pirlo zapewne umieści ich w wyjściowym składzie.

Kto faworytem?
Według selekcjonera Włochów, Roberto Manciniego, faworytem powinien być Juventus. Na łamach La Gazetty dello Sport wypowiadał się, że Inter cały czas się poprawia, ale Juve dysponuje najmocniejszym zespołem i ma doświadczenie mistrzowskie, a tutaj mowa o niemal decydującej grze dla Starej Damy.

Oni nie mają marginesu błędu, tym bardziej, że wchodzą w okres gry w pucharze, wspomniany Superpuchar, a za niedługo wrócą także do Ligi Mistrzów. Pod tym kątem Inter będzie miał większy luz i może postawić wszystko na jedną kartę w lidze.

Related Articles