Skip to main content

W piątkowy wieczór startuje 2. kolejka Ekstraklasy. Tym razem kolejka niepełna, bo zabraknie meczów Rakowa i Legii. Mistrzowie Polski szykują się do rewanżowego meczu z Karabachem. Wicemistrzów czeka rewanż w Ordabasami. W obu dwumeczach sprawa awansu jest otwarta.

Nie ma dwóch czołowych ekip ligi, ale nie oznacza to, że kolejka musi być nudna. Na piątek zaplanowany jest mecz dwóch beniaminków. Ruch Chorzów podejmuje ŁKS, a biorąc pod uwagę fakt, że obie drużyny na inaugurację poniosły porażki, to spotkanie ma duże znaczenie. Ktoś może szybko poprawić swoje nastroje, a przegrany zakotwiczy w dolnych rejonach tabeli. Liczymy na powtórkę z marca, kiedy to spotkanie obu zespołów zakończyło się remisem 3:3, a ostatni gol padł w 11. doliczonej minucie drugiej połowy!

W sobotę o 15:00 Warta Poznań zmierzy się z Górnikiem Zabrze. Dla Warciarzy to drugi kolejny mecz w roli gospodarzy. W kolejce otwarcia zespół Dawida Szulczka uległ Pogoni Szczecin. Jak będzie w meczu z Górnikiem? Zabrzanie również nie mają się czym pochwalić – na inaugurację po błędach bramkarza przegrali 0:2 z Radomiakiem. A zatem sytuacja identyczna jak w piątkowym meczu – dwie drużyny poszukają swoich pierwszych punktów w sezonie 23/24.
Drugi sobotni mecz i nadal nie doczekamy się drużyn, które mają punkty. Tym razem Jagiellonia zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Białostoczanie dostali lekcję futbolu od mistrzów Polski, a Puszcza poległa w emocjonującym meczu z Widzewem. Tym razem Jaga jest wyraźnym faworytem, ale akurat ten zespół przyzwyczaił nas już do grania w kratkę i tego, że przewidywanie wyników w tym wypadku jest jak wróżenie z fusów. Jeśli beniaminek wywiezie z Podlasia jakieś punkty to raczej nie będzie to wielka sensacja. Zwłaszcza, że Jaga nie błyszczała również w sparingach, a przecież latem straciła najlepszego strzelca – Marca Guala.
Czy ktoś w ogóle w tej lidze ma punkty? Otóż tak. Ostatni sobotni mecz to derby Dolnego Śląska, w których Śląsk Wrocław zmierzy się z Zagłębiem Lubin. Wrocławianie sezon zaczęli od remisu z Koroną Kielce, zaś Zagłębie pokonało Ruch 2:1. Miedziowi przez wielu typowani są do roli czarnego konia. Sensowne transfery, ciągłość pracy Waldemara Fornalika i wygrana na inaugurację – jak na razie wszystko się zgadza. W ostatnich dniach do zespołu dołączył jeszcze ukraiński pomocnik, Serhij Bułeca, który zaliczył już nawet występy w reprezentacji narodowej. To może być kolejny zastrzyk jakości. Wydaje się, że to właśnie goście są faworytami tego spotkania.

Trzy kolejne mecze czekają nas w niedzielę, a o 15:00 Stal Mielec podejmie Piasta Gliwice. Mielczanie na inaugurację niespodziewanie prowadzili 2:0 z Cracovią. Skończyło się tylko remisem, ale dla Stali każdy wyrwany punkt może być na wagę złota. Nie ma się co oszukiwać – ekipa Kamila Kieresia ma jeden cel i jest nim utrzymanie. O wyższe cele może powalczyć Piast Gliwice – oczywiście jeśli utrzyma formę z rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Na inaugurację gliwiczanie postraszyli Lecha Poznań, ale skończyło się na straszeniu, a trzy punkty powędrowały na konto Kolejorza, który wygrał 2:1. Tym razem Piast jest faworytem i na pewno zrobi wszystko, by zapisać na swoim koncie punkty.
W meczu nr 2 niedzieli zobaczymy drużyny Lecha Poznań i Radomiaka. Zespół Johna van den Broma rozpoczął sezon udanie – wygrana we wspomnianym meczu z Piastem, a potem pokonanie 3:1 Żalgirisu Kowno. Wprawdzie do przerwy zapowiadało się na dużo wyższą wiktorię, ale kwestia awansu na Litwie nie powinna wymknąć się z rąk Kolejorza. Radomiak pokazał w 1. kolejce, że może być jakościowy średniakiem z aspiracjami (jak zwykle) do walki o coś więcej. Wygrana 2:0 była jednak pokłosiem sporych błędów bramkarza Górnika. Teraz poprzeczka wymagań idzie parę pięter w górę, ale Radomiak kilka razy w swojej ekstraklasowej przygodzie pokazywał już, że potrafi spłatać figla wyżej notowanym rywalom.
Druga kolejka kończy się w niedzielę o 20:00 meczem Pogoni Szczecin z Widzewem Łódź. Portowcy w czwartek rozstrzygnęli dwumecz z Linfield z Irlandii Północnej. Pogoń wygrała na wyjeździe 5:2. Z Widzewem pewnie będzie ciężej, choćby ze względu na obciążenie podróżami. Piątek – Grodzisk Wielkopolski, czwartek – Belfast, niedziela – Szczecin. Widzew na inaugurację wygrał z Puszczą – nie jest to może żaden gigantyczny sukces, ale pozwala myśleć o spokojnym budowaniu dorobku punktowego jesienią, wzorem sezonu 22/23.

Related Articles