Skip to main content

Wicemistrzowie Polski po trzech meczach fazy grupowej Ligi Konferencji mają na koncie 6 punktów. Podopieczni Kosty Runjaicia pokonali u siebie Aston Villę i na wyjeździe Zrinjski Mostar. Jeśli dziś po raz drugi pokonają Bośniaków, będą w bardzo dobrej sytuacji na dwie kolejki przed finiszem. Awans do wiosennej fazy pucharowej będzie na wyciągnięcie ręki.

Do poprzedniego meczu ze Zrinjskim Legia przystępowała po serii czterech kolejnych porażek. O optymizm było ciężko, zwłaszcza że ekipa z Bośni pokazała już próbkę swoich możliwości w pierwszym domowym meczu. Alkmaar prowadziło w Mostarze 3:0 do przerwy, by finalnie przegrać 3:4! W 2. kolejce zespół Krunoslava Rendulicia był bliski sprawienia niespodzianki na Villa Park. Dopiero w czwartej doliczonej minucie drugiej połowy jedyną bramkę zdobył John McGinn.

Jakby nie patrzeć skazywany w tej grupie na pożarcie zespół z Bośni i Hercegowiny jest pozytywnym zaskoczeniem – wygrał z Alkmaar, odrabiając trzybramkową stratę, a w dwóch pozostałych meczach przegrał minimalnie, w obu przypadkach dość pechowo. Trudno bowiem mówić, że Legia była dwa tygodnie temu w Mostarze drużyną lepszą. Było trochę szczęścia, pomyślne rozstrzygnięcia VAR-u i finalnie zwycięstwo 2:1.

Co ciekawe, wygrana ze Zrinjskim wcale nie zakończyła kłopotów Legii w lidze – kilka dni później Wojskowi ulegli Stali Mielec 1:3 i to w dodatku na swoim terenie! Dopiero ostatnia kolejka przyniosła przełamanie tej swoistej bessy w Ekstraklasie. Legia wygrała w Radomiu 1:0, ale póki co musi oglądać „plecy” Pogoni Szczecin, Rakowa Częstochowa, Lecha Poznań, Jagielloni Białystok i Śląska Wrocław.

Dzisiejsi rywale Legii są na krajowym podwórku w lepszym położeniu. Zrinjski zajmuje 2. miejsce w tabeli bośniackiej Premijer Ligi. Lepiej punktuje tylko Borac Banja Luka, który ma 4 punkty więcej, przy jednym rozegranym więcej spotkaniu. W ostatni weekend ekipa Rendulicia wygrała 3:1 z zespołem Tuzla City. Tym samym Zrinjski jest niepokonany w lidze od 16 września.

Trenera Runjaicia nie mogą napawać optymizmem ligowe wyniki Legii w ostatnich tygodniach, ale pewno pozytywem jest sytuacja kadrowa. Żaden z podopiecznych Niemca nie doznał w ostatnim czasie kontuzji, a do gry po bardzo długiej przerwie powrócił w ostatni weekend Bartosz Kapustka. „Kapi” zagrał w spotkaniu rezerw i strzelił jednego z goli. Za chwilę pole manewru Runjaicia będzie więc jeszcze większe, a warto zwrócić uwagę na dobrą formę strzelecką Blaza Kramera w ostatnich meczach. Słoweniec odważnie puka do wyjściowej jedenastki wicemistrzów Polski. To właśnie on dwa tygodnie temu zapewnił Legii wygraną w Mostarze.

Ponad 7 lat temu Zrinjski grał przy Łazienkowskiej w fazie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Bośniacy przegrali wtedy 0:2, a obie bramki dla Legii zdobył Nemanja Nikolić. Dziś na pewno nikt z kibiców stołecznej ekipy nie ma nic przeciwko, by wynik się powtórzył. A kibiców na stadionie przy Ł3 nie zabraknie. Zanosi się na kolejny w tym sezonie komplet publiczności. Nawet ostatnie porażki w lidze nie zmniejszyły „boomu” na mecze Legii. Gorąca atmosfera poniosła już warszawską jedenastkę do zwycięstwa z Aston Villą. Czy dziś będzie podobnie? Początek meczu o 18:45.

Related Articles