
Jak na razie rywalizacja w grupie śmierci Ligi Mistrzów toczy się według przewidywalnego scenariusza. Bayern wszystko wygrywa, Victoria Pilzno wszystko przegrywa. Wszystko wskazuje na to, że o 2. miejsce w grupie i awans do 1/8 finału powalczą Barcelona i Inter. Dziś spotkanie tych dwóch ekip w Mediolanie.
Póki co lepsze recenzje zbierała Barca, która rozbiła Czechów 5:1, a z Bayernem mimo porażki oceniana była pozytywnie. Gdyby Katalończycy pokazali lepszą skuteczność na Allianz Arenie, to oni wywieźliby trzy punkty w Bawarii. To jednak tylko gdybanie, a fakty są takie, że to mistrzowie Niemiec są w komfortowej sytuacji, a Inter i Barcelona muszą między sobą rozstrzygnąć, kto będzie w lepszym położeniu na półmetku.
Inter zaczął od porażki 0:2 u siebie z Bayernem, by w następnej kolejce wygrać 2:0 z Victorią na wyjeździe. Fanów Nerazzurrich martwić może jednak forma drużyny Simone Inzaghiego. W ostatni weekend Inter przegrał z Romą 1:2. To druga z rzędu porażka, bo przed reprezentacyjną przerwą wicemistrzów Włoch ograło Udinese. W efekcie Inter wylądował na 9. miejscu w tabeli Serie A z bilansem 4 zwycięstw i 4 porażek.
Zgoła odmienne nastroje panują w stolicy Katalonii. Barcelona wymęczyła zwycięstwo 1:0 z Mallorcą, a dzięki pierwszemu w sezonie potknięciu Realu, Blaugrana wyszła też na prowadzenie w lidze. Co ciekawe, Barcelona nie zajmowała pozycji lidera La Liga od… 91 kolejek! Przeliczając to na dni jest to przejęcia fotelu lidera po 836 dniach! Jak widać transferowa ofensywa w letniej przerwie okazała się udana, a bez wątpienia na miano najlepszego zawodnika pracuje Robert Lewandowski. Polak jest liderem klasyfikacji strzelców La Liga, a w Champions League pozycję lidera współdzieli z Erlingiem Haalandem i Kylianem Mbappe. Zacne towarzystwo.
To właśnie Lewandowski był autorem jedynego gola w wygranym 1:0 meczu z Mallorcą. I to właśnie jego defensywa Interu powinna się dziś obawiać najbardziej. Vis-a-vis po stronie Interu zabraknie Romelu Lukaku, co na pewno spędza sen z powiek trenerowi Inzaghiemu. Problemy zdrowotne Belga to jedna z przyczyn, dla których Inter punktuje w tym sezonie tak słabo. Drugie ważne ogniwo, które wypada z powodu kontuzji to Marcelo Brozović. Co gorsza, z lekkim urazem po meczu z Romą boryka się Lautaro Martinez. Dopiero przed meczem zapadnie decyzja, czy Argentyńczyk zagra przeciwko Barcelonie. Inzaghi przyznał też, że w meczu z Barceloną da szansę na występ Andre Onanie, który ma zastąpić w bramce słabo dysponowanego ostatnio Samira Handanovicia.
Po stronie gości także mamy sporo nieobecności, a „pomór” szczególnie dopadł linię defensywy. Jules Kounde, Ronald Araujo czy Hector Bellerin są poza grą, a Xavi być może znów zdecyduje się na wariant z Alejandro Balde na prawej stronie obrony, tak jak w sobotnim meczu w Palma de Mallorca. Wówczas na lewej stronie formacji obronnej zagra albo Jordi Alba, albo Marcos Alonso.
Barca i Inter trafiały na siebie w grupie Ligi Mistrzów w sezonach 18/19 i 19/20 i za każdym razem kończyło się to tak samo. Katalończycy wchodzili do 1/8 finału, a Inter odpadał w grupie. Trzy z czterech tych meczów wygrywała strona hiszpańska, raz padł remis. To były jednak jeszcze czasy panowania Leo Messiego. Teraz fani na Camp Nou maślane oczy robią do Lewandowskiego, bo to jego gole dają drużynie punkty. Czy tak będzie dziś na Estadio Giuseppe Meazza w Mediolanie? Początek spotkania oczywiście o 21:00. Drugi mecz tej grupy, spotkanie Bayernu z Victorią, rozpoczyna się o 18:45, więc całkiem prawdopodobne, że o 21:00 Bawarczycy będą mieli na koncie już 9 oczek.