Karuzela transferowa cały czas się kręci. Wielu znanym zawodnikom dosłownie za dwa dni wygasają kontrakty, niektórych skusiły potężne zarobki w lidze saudyjskiej. Oto kilka najciekawszych ruchów z ostatnich dni.
Najpierw uporządkujmy sobie poprzednie teksty:
1. Początek transferowego szaleństwa, który przyniósł pożegnanie Benzemy i powitanie Jude’a Bellinghama w Realu, Alexisa MacAllistera w Liverpoolu czu Leo Messiego w Interze Miami.
2. Liga saudyjska w natarciu, czyli budżet państwa finansujący olbrzymie pensje Benzemy, Ziyecha, Koulibaly’ego Mendy’ego, Rubena Nevesa.
3. Transfer, który wiele mówi, a więc kochający Milan Sandro Tonali został wypchnięty siłą do Newcastle i zderzył się z bezlitosną machiną, bo jego ukochany klub potrzebował kasy.
W ostatnich dniach doszło do kilku innych głośnych transferów, które zostały już oficjalnie ogłoszone. Manchester City stracił swojego ważnego kapitana, Ilkaya Guendogana. Niemiec za nic w świecie nie dał się przekonać do przedłużenia kontraktu. Zamarzył sobie Barcelonę i już dawno podjął decyzję, a najtrudniejszy w tym wszystkim był telefon do Pepa. Pomocnik przyznał jednak, że miał o tyle łatwo, bo akurat Guardiola doskonale rozumie fenomen przyciągania, jaki ma w sobie Barca, mimo że przecież ten klub to w tej chwili nieporównywalnie niższy sportowo poziom niż Manchester City. “The Citizens” musieli zadbać o zastępstwo, choć oczywiście wypełnić pustkę po takiej postaci w szatni to właściwie niewykonalne. Gundogan miał olbrzymi wpływ na drużynę.
Sportowo spróbuje go zastąpić Mateo Kovacić, czyli piłkarz mniej efektowny, ale za to bardziej efektywny, zwłaszcza w napędzaniu akcji ofensywnych i zdobywaniu terenu z piłką. Ma kosztować około 30 mln funtów razem z bonusami (34,7 mln euro). “Kova” nie notuje ani wielu asyst, ani nie strzela wielu goli, ale Guardiola ma pomysł, by pozwolić mu grać nieco wyżej, więc liczby powinien poprawić. Z pewnością jest to ciekawy ruch. O Sandro Tonalim powstał osobny tekst. Włoch dołączył do Newcastle United za około 70 mln funtów (60 mln euro). Ten z pozoru normalny ruch wzbudza pewną refleksję o tym, jak marketingowo liga angielska odskoczyła włoskiej Serie A. Ukochany klub jest zmuszony wypychać potencjalnego kapitana i serce zespołu. Tonali to dobrze biegający box-to-box, ani typowo ofensywny, ani typowo defensywny zawodnik. Raczej ten, który łączy te cechy z powodzeniem. Kreuje i odbiera. Pracuś.
Tottenham miał kłopoty z bramkarzem. Hugo Lloris popełniał gafy, Fraser Forster to też nie jest ten poziom. Zasłużonemu Francuzowi kończy się kontrakt, a w Londynie spędził aż 11 lat. Dlatego Daniel Levy sięgnął do kieszeniu, również drenując włoski rynek i to z… najlepszego bramkarza. Guglielmo Vicario zbierał bardzo pochlebne opinie, wybraniał Empoli wiele punktów, bronił w sytuacjach beznadziejnych. Tottenham pozyskał go za kwotę około 16,3 miliona funtów (18,9 mln euro). Tym sposobem to bramkarz pobił rekord transferowy drużyny Empoli. Tottenham po 18-miesięcznym wypożyczeniu, wykupił na stałe Dejana Kulusevskiego za 25,8 mln funtów (30 mln euro). Juventus też wykupił wypożyczonego wcześniej zawodnika. Chodzi oczywiście o Polaka – Arkadiusza Milika. Okazało się, że miał on większy wpływ na atak “Starej Damy” niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Kosztował zaledwie 7 mln euro. Z serii polskich ruchów warto też odnotować wypożyczenie Tymoteusza Puchacza z Unionu Berlin do 1.FC Kaiserslautern.
Serie A opuścił inny, bardzo zasłużony gracz. Edin Dzeko reprezentował tam barwy Romy i Interu. 37-latek nie chciał przedłużać umowy z finalistą Champions League. Ostatnio zasłynął tym, że nie ma zamiaru ze swoim nowym klubem – Fenerbahce – brać udziału w turnieju towarzyskim, który ma odbyć się na terenie Rosji. Turcy mogą więc pojechać, ale bez Bośniaka, który ma twarde stanowisko w tej sprawie. Liga hiszpańska staciła jeszcze większą legendę – Sergio Busquetsa. Katalończyka łączono z przenosinami do Arabii Saudyjskiej, ale on został klubowym kolegą Leo Messiego i będą sobie razem kopali piłkę w Miami. Joselu nie mógł przypuszczać, że marzenia zaczną mu się spełniać po trzydziestce. Z Espanyolu wypożyczył go Real Madryt, a do tego gra ostatnio w kadrze narodowej, gdzie został bohaterem półfinału Ligi Narodów, a w finale wykorzystał karnego w konkursie jedenastek i sięgnął po trofeum.
Chelsea oficjalnie zaprezentowała też Christophera Nkunku. Francuz ma być lekarstwem na żenujące wykańczenie akcji ofensywnych przez “The Blues”. O tym transferze wiedzieliśmy już wcześniej, bo piłkarz był dogadany z angielskim klubem już od zimy, ale teraz mamy oficjalne potwierdzenie. Nkunku ma kosztować około 51,7 mln funtów (60 mln euro), co czysto matematycznie plasuje go na pierwszym miejscu wśród najdroższych transferów RB Lipsk, choć uwzględniając inflację, wyprzedziłby go Naby Keita, który kosztował tyle samo. Nkunku szalał zwłaszcza w sezonie 2021/22, w którym to we wszystkich rozgrywkach zdobył 35 bramek i dołożył 16 asyst. Lipsk te pieniądze zainwestował w Christopha Baumgartnera, ale nie jest to bezpośrednie zastąpienie Nkunku, bo młody Austriak to bardziej ofensywny pomocnik. 23-latek kosztował 27 milionów euro.