Nasza reprezentacja po trzech meczach Ligi Narodów ma na koncie 4 punkty. To przyzwoita zaliczka, dająca spore szanse na utrzymanie się w dywizji A. Dziś podopieczni Czesława Michniewicza kończą czerwcowy cykl gier – w Warszawie zmierzą się z Belgią.
Zanim Polacy udadzą się na wakacje czeka ich więc rewanż za mecz sprzed sześciu dni. Wtedy w Brukseli zaczęło się świetnie, bowiem po golu Roberta Lewandowskiego prowadziliśmy 1:0. Akcja poprzedzająca bramkę była naprawdę świetna. Cóż jednak z tego, skoro potem Belgowie strzelili nam aż 6 goli? Z Brukseli biało-czerwoni wyjeżdżali więc w minorowych nastrojach, bo jednej z większych klęsk w historii reprezentacji Polski. Na szczęście humory udało się poprawić w sobotę, remisując z Holandią w Rotterdamie 2:2. Niby niedosyt, bo prowadziliśmy 2:0, ale co mają powiedzieć piłkarze Oranje, którzy zmarnowali rzut karny na 3:2 w samej końcówce?
Oczywiście, przez cały ten czerwcowy czas podkreślamy z całą mocą, że to tylko Liga Narodów. Coś więcej niż mecze towarzyskie, ale znacznie mniej niż choćby eliminacje wielkich turniejów. Szczególnie w takiej sytuacji jak teraz – gdy za niecałe pół roku startuje mundial, a trener Michniewicz dopiero poznaje kadrę i próbuje wdrożyć swoje mechanizmy. Przy okazji musi zrobić solidny przegląd kadr, przyjrzeć się wielu graczom, sprawdzić ich przydatność w boju. Błogosławieństwem jest to, że można to zrobić na tle drużyn pokroju Belgii, Holandii czy nawet Walii, a nie w sparingu z Litwą czy np. Albanią.
Na dzisiejszy mecz trener Michniewicz ponoć przygotował „galową” jedenastkę. W bramce ma zagrać Wojciech Szczęsny. Obrona ma się składać z trójki środkowych obrońców i dwójki wahadłowych. W środku zobaczymy na pewno Kamila Glika i Jana Bednarka, a tym trzecim ma być Jakub Kiwior, który bardzo dobrze spisał się w meczu z Holandią przed trzema dniami. Wahadła stanowić będą nasi „przysposobieni” biało-czerwoni, czyli Matty Cash i Nicola Zalewski. W środku pomocy za defensywną robotę odpowiadać mają Szymon Żurkowski i Jacek Góralski. Przed nimi za serwis Roberta Lewandowskiego odpowiedzialni będą Piotr Zieliński i Sebastian Szymański. Na szpicy nasz kapitan. Taki skład przewidują media, ale decyzję selekcjonera poznamy dopiero wieczorem.
Na galowo nie zagra na pewno Belgia. Kontuzjowany jest Romelu Lukaku. Wolne dostali Kevin De Bruyne, Yannick Carrasco i Thomas Muenier. Nie zagra także bohater finału Ligi Mistrzów – Thibaut Courtois. Pod znakiem zapytania stoi występ autora dwóch bramek z pierwszego meczu obu zespołów – Leandro Trossarda, który ma drobne problemy zdrowotne.
– Nie było sensu zabierać do Polski więcej niż 23-24 piłkarzy, żeby ich później wysłać na trybuny. To będzie okazja dla mniej doświadczonych graczy, by sprawdzili się w warunkach meczu o punkty, o stawkę, bo pozwoli im lepiej przygotować się do mundialu. Szykuje się świetny mecz, na pełnym stadionie. Czeka nas wielkie wyzwanie, bo Polacy postarają się zrewanżować za porażkę w Brukseli – powiedział w poniedziałek Roberto Martinez, trener Belgów.
Czerwone Diabły ewidentnie traktują ten mecz na luzie. Co oczywiście nie znaczy, że nie będą chcieć go wygrać, szczególnie w kontekście niespodziewanej wpadki w ostatnim meczu z Walią. Na dziś przodownikiem grupy jest Holandia, która ma 7 punktów. Belgia i Polska po 4 oczka, a stawkę zamykają Smoki z dorobkiem jednego punktu. Dwie ostatnie kolejki zmagań zaplanowane są na wrzesień.
Początek dzisiejszego meczu na Stadionie Narodowym o 20:45.