
Po dwóch remisach 0:0 Legii niektórzy po cichu zaczęli przebąkiwać o zadyszce mistrzów Polski. Rzut oka w terminarz spowodował, że pojawiły się pierwsze spekulacje, czy zespół Czesława Michniewicza aby na pewno spokojnie sięgnie po tytuł. Gra toczy się także o miejsca na podium i pozycję 4., która może być premiowana grą w pucharach. Nie mniej ważna, a może nawet ważniejsza jest batalia o utrzymanie, w której Stal Mielec, Podbeskidzie i Cracovia prezentują równie kiepską formę. Dziś startuje 26. seria spotkań.
Zaczynamy we wtorek o 18:00. Pogoń Szczecin po dwóch kolejnych zwycięstwach jest faworytem w grze o wicemistrzostwo. Dziś Portowcy zmierzą się z Górnikiem Zabrze. Zabrzanie od czterech meczach są bez wygranej, przestali się liczyć w grze o Ligę Konferencji, a na dodatek pojawiły się dość kuriozalne plotki o wyrzuceniu Marcina Brosza. Wszystko składa się raczej na triumf gospodarzy.
O tej samej porze Warta Poznań zagra z Rakowem Częstochowa. Niespodziewanie to bardzo ważny mecz. Beniaminek wspiął się już na 6. miejsce w tabeli i ma tylko 2 oczka straty do 4. pozycji. Nic dziwnego, że zaczęło się mówić o ewentualnym awansie do europejskich rozgrywek. To byłby numer! Najpierw nikt nie spodziewał się awansu Warty, potem jej utrzymania, a tymczasem drużyna Piotra Tworka zaczyna walczyć o jeszcze wyższy cel! Raków będzie jednak dobrym weryfikatorem możliwości Warty. Częstochowianie walczą o wicemistrzostwo, a gdyby okrasili je Pucharem Polski, byliby największym wygranym sezonu. Ostatnie dwa mecze Raków wygrał. Jak będzie w derbach drużyn bezdomnych? Przypomnijmy, że jedni cały sezon grają w Grodzisku Wielkopolskim, a drudzy w Bełchatowie.
O 20:30 Lech vs Lechia. Gdyby Kolejorz grał tak, jak można tego od niego oczekiwać, byłby to pewnie bardzo istotny mecz. Tymczasem Lech jest na 11. pozycji w towarzystwie Jagiellonii i Wisły Kraków. Lechia po świetnym meczu zremisowała z Piastem i nie rezygnuje z minimum 4. miejsca. Co ciekawe, w Gdańsku górą był Lech, który wygrał 1:0.
Równolegle Śląsk Wrocław zagra z Podbeskidziem. Jacek Magiera nie musi oglądać się za siebie, a raptem trzy punkty straty do 4. miejsca powodują, że także wrocławianie mogą jeszcze na koniec sezonu cieszyć się z europejskiej kwalifikacji. Podbeskidzie gra o życie, ale po niezłym początku rundy drużyna Roberta Kasperczyka z meczu na mecz punktuje coraz słabiej. I na pewno nie będzie też faworytem w dzisiejszym meczu.
Analogiczny układ spotkań w środę. O 18:00 Jagiellonia zagra ze Stalą Mielec. Jaga spokojnie dogrywa sobie sezon, który na pewno nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii piłki na Podlasiu. Stal walczy o przetrwanie, a ratownikiem ma być Włodzimierz Gąsior. Z Zagłębiem mielczanie zagrali mniej więcej tak, jak z Lechią za czasów Leszka Ojrzyńskiego. Mieli dużą przewagę optyczną, szczególnie w liczbie sytuacji bramkowych. Strzelali jednak panu bogu w okna, albo tak jak Mateusz Matras – w poprzeczkę. Utrzymanie wciąż jest w zasięgu, bowiem ani Podbeskidzie, ani Cracovia, nie imponują dokładnie niczym.
Również o 18:00 Zagłębie Lubin zagra z Wisłą Kraków. Można by stwierdzić, że to typowy mecz o nic, ale skoro angażujemy Śląsk w walkę o TOP 4, to to samo trzeba zrobić z Zagłębiem, które ma dokładnie tyle samo punktów. Lubinianie w ostatnich dwóch kolejkach zrobili komplet punktów na zamykających tabelę beniaminków. Niby nic wielkiego, ale może wreszcie uda im się wygrać trzeci mecz z kolei. Okazja niezła, bo Wisła Kraków w ostatnich tygodniach gra katastrofalnie. Jeśli i tym razem się nie uda, do Lubina sprowadzić trzeba chyba cudotwórcę.
Cracovia w poszukiwania punktów na wagę złota zmierzy się z Wisłą Płock (20:30). Ba, jeśli wygra to zepchnie Nafciarzy na 14. miejsce. Trudno wykluczyć taki scenariusz. Ostatnio Pasy potrafiły zremisować na Legii czy pokonać Lecha. Z kolei Wisła ostatnie zwycięstwo odniosła w Walentynki! W miniony weekend drużyna prowadzona już Macieja Bartoszka cudem uratowała punkt w starciu z Jagą.
O 20:30 w Gliwicach mecz kolejki. Piast vs Legia. Gliwiczanie, od 8. kolejki, kiedy to zamykali tabelę z raptem 2 punktami na koncie, złapali wiatr w żagle i płyną z tym wiatrem aż do teraz. Są najlepiej punktującym zespołem w lidze w tym okresie, bijąc minimalnie nawet Legię. Piastunki po raz trzeci z rzędu mogą awansować do pucharów. Przy korzystnym układzie wyników na finiszu mogą nawet po raz trzeci stanąć na podium. Mogą wreszcie po raz kolejny nie przegrać z Legią. W tym sezonie Piast zremisował na Łazienkowskiej 2:2 w lidze, a potem wygrał 2:1 w ćwierćfinale Pucharu Polski. Mało tego, Piast wygrał także oba mecze z Legią w fazie zasadniczej sezonu 19/20, a w fazie play-off zremisował. Ostatnia wygrana Legii w meczach tych ekip przypada na grudzień 2018 roku!