Stan po południu 7 listopada 2020: Southampton liderem Premier League! Podopieczni Ralfa Hasenhüttla kiepsko zaczęli rozgrywki, ale z ostatnich sześciu spotkań wygrali pięć i zremisowali 3:3 z Chelsea. "Święci" wracają do tego, co prezentowali kilka lat temu za czasów Ronalda Koemana czy Claude'a Puela.
Southampton uwiecznił swój wielki moment, odnosząc się do słów Donalda Trumpa: "Skończcie liczyć!".
STOP THE COUNT pic.twitter.com/rS94knWEhO
— Southampton FC (@SouthamptonFC) November 6, 2020
Ulubiony wynik obecnego lidera tabeli to w tym sezonie 2:0. Z West Bromem, Evertonem i teraz z Newcastle. W tej chwili mają tak mocne morale i pewność siebie, że bardzo spokojnie poradzili sobie z Newcastle bez swojego lidera – Danny'ego Ingsa. Strzelec pięciu goli w tym sezonie Premier League świetnie współpracował od początku sezonu z Che Adamsem. Wymienność pozycji, skuteczność i wzajemne rozumienie się na boisku. Para Adams-Ings pojawiała się dotychczas we wszystkich meczach w podstawowej jedenastce. Tym razem Adams musiał sobie radzić bez swojego mentora. No i strzelił gola po asyście Theo Walcotta.
25 października 2019 roku Southampton ośmieszył się na oczach całej Europy, przegrywając na własnym stadionie z Leicester aż 0:9. Jakże blisko było dwucyfrówy! Znajdowali się wówczas w strefie spadkowej i wydawało się, że ten projekt nie ma najmniejszego sensu. Że jest pozamiatane. Taka porażka może albo całkowicie zdołować zespół, albo być początkiem czegoś dobrego, pobudzić do działania. W przypadku Southampton stało się to drugie. "Święci" zaczęli obijać słabych – Watford, Norwich, Aston Villę, co było niezwykle ważne w kontekście utrzymania. W marcu mieliśmy lockdown, a po nim 9 kolejek. Soton wygrał 5, zremisował 3 i tylko raz przegrał. Pokonał między innymi 1:0 Manchester City po tym, jak Che Adams przelobował Edersona.
Danny Ings to facet, który zasługuje na oddzielny akapit. W poprzednim sezonie dokonał niemożliwego i zagrał we wszystkich 38 kolejkach, co jest małym cudem w przypadku jego problemów zdrowotnych. Anglik zdobył 22 bramki i do końca walczył o tytuł króla strzelców. A Ings w formie, to Southampton w formie. W drugiej części sezonu austriacki trener zmienił system na dwóch napastników i "wymyślił" Che Adamsa. Wszędobylski Adams skupiał na sobie uwagę, grając między liniami pomocy i ataku. Dziś ciężar strzelania goli będzie spoczywał na nim. Na szczęście kontuzja Danny'ego nie jest tak groźna, jak się wydawało. Zamiast 2-3 miesięcy, będzie pauzował 1,5 miesiąca.
– Zanim tu przyjechałem, pracowałem w zespole, w którym przegrywanie było prawie niedozwolone, bo chcieliśmy być najlepsi w Niemczech. Tę mentalność starałem się wdrożyć od pierwszego dnia. Czasami żartobliwie nazywam to tak, że lubimy być piratami i to lepsze niż wstąpienie do marynarki wojennej. Fajnie jest jechać i zbierać punkty od dużych zespołów – podsumował formę drużyny trener Southampton.
Średnio trudny sprawdzian zdany na piątkę, po zgrupowaniach czekają "Świętych" poważniejsze testy z Wolverhampton i Manchesterem United.