Skip to main content

Barcelona pokonała w środę prowadzący Real Sociedad. Co to oznacza? Czy w ogóle coś oznacza? Do tej pory Duma Katalonii dobre mecze w La Liga przeplatała znacznie słabszymi. Teraz zdołała pokonać po kolei Levante i dotychczasowego lidera. Jeśli seria przedłuży się w sobotę, być może rozpocznie się na dobre lepszy czas dla fanów Blaugrany. A rywal wydaje się całkiem wygodny do ogrania, bo będzie nim Valencia.

Złośliwi żartują, że to derby najgorzej zarządzanych klubów w La Liga. W Barcelonie jest jednak nadzieja na lepsze jutro, bo prezes Bartomeu zrezygnował, a na wiosnę odbędą się wybory na nowego prezesa. Wprawdzie klub jest poważnie zadłużony, ale optymista, który widzi szklankę do połowy pełną, powie na pewno, że gorzej niż za Bartomeu już być nie może. W Valencii z kolei permanentny kryzys i bałagan trwają od wielu miesięcy. To materiał nie na jeden akapit, a raczej na dysertację naukową. Efektem takiej organizacji, a raczej dezorganizacji w klubie jest ledwie 12. miejsce zajmowane przez Nietoperze w ligowej tabeli.

Podopieczni Javiego Gracii nie wygrali od czterech meczów, a łącznie w tym sezonie mogą pochwalić się bilansem 3-5-5, czyli de facto nie ma się czym chwalić. Chyba nawet najwięksi optymiści wśród fanów klubu z Mestalla nie liczą w tym sezonie na awans do europejskich pucharów. Celem będzie raczej bezpieczne utrzymanie się lidze, bez większych perypetii po drodze.

W sobotę przeciwko Barcelonie nie zagra jej były bramkarz, Jasper Cillessen, który jest kontuzjowany.  Gracia nie może także skorzystać z usług m.in. Kevina Gameiro. Inny nieobecny sobotniego meczu to  Maxi Gomez. To prawdopodobnie bardzo dobra wiadomość dla sympatyków Blaugrany, bo Urugwajczyk zdobył obydwie bramki dla Nietoperzy w styczniowym meczu tych drużyn, wygranym na Mestalla przez gospodarzy 2:0. Wcześniej we wrześniu 2019 Barcelona wygrała 5:2. Jednak na trzy ostatnie konfrontacje Barcy z Valencią, dwa zwycięstwa odniosła ekipa Los Murciélagos – w maju 2019 roku dość niespodziewanie Valencia pokonała Barcelonę w finale Pucharu Króla. 

W Barcelonie poza grą pozostają Gerard Pique, Sergi Roberto i Ansu Fati. Ostatnio jednak wicemistrzowie Hiszpanii nauczyli się radzić sobie bez tych piłkarzy. Mecz z Baskami z Sociedad na pewno wlał w serca fanów Barcy optymizm. Zespół zagrać dobrze, szczególnie w pierwszej połowie i do pełni szczęścia, czyli okazalszego zwycięstwa, zabrakło skuteczności, a momentami szczęścia. Na pewno jednak terminarz ekipy Koemana w najbliższych tygodniach jest dość korzystny i wiele wskazuje na to, że Messi i spółka mogą doszlusować do czołówki. Na dziś mają sześć punktów straty do Realu, ale jeden mecz mniej, zatem teoretycznie strata może wynosić tylko trzy oczka. W lepszej sytuacji jest Atletico, które tak jak Real ma 26 punktów, ale zagrało dwa mecze mniej niż Królewscy i jeden mniej niż Duma Katalonii. Jesteśmy jednak  na dość wczesnym etapie sezonu – za nami około 30% kampanii 20/21.

Barcelona miewała ostatnio problemy z Valencią, ale jeśli chce w tym sezonie powalczyć o powrót na tron, w sobotę na Camp Nou nie powinna mieć takich problemów.

Related Articles