Skip to main content

W europejskim futbolu dzieje się niesamowicie dużo. Finalizowane są transfery Cristiano Ronaldo i Kyliana Mbappe, rozgrywane są ostatnie mecze eliminacyjne europejskich pucharów, a w czwartek późnym popołudniem rozlosowano grupy Ligi Mistrzów. I już wiemy, że będzie naprawdę grubo! No to po kolei…

El Cashico
W grupie A los zestawił Manchester City i PSG. Dwa kluby pompowane potężnymi ilościami petro-pieniędzy. Dwa kluby, które marzą o wygraniu Champions League. I potencjalnie pojedynki Cristiano Ronaldo z Leo Messim. Ten drugi jest już oficjalnie zawodnikiem paryskiego giganta. Ten pierwszy ponoć jest na najlepszej drodze, by zameldować się na Etihad Stadium. Gdyby ktoś parę miesięcy temu nakreślił taki scenariusz, pewnie uznano by go za wariata. Messi miał zostać w Barcelonie, a Ronaldo odejść… do PSG, albo Manchesteru. Ale tego z Old Trafford. No cóż… Kto jeszcze w grupie A? RB Lipsk i Club Brugge. Kiepskie losowanie zarówno dla wicemistrza Niemiec, jak i mistrza Belgii. Wprawdzie RasenBallsport pokazywał się już z bardzo dobrej strony w Europie, ale czy wyeliminowanie krezusów z Paryżu i Manchesteru wchodzi w grę? Wątpliwe.

Grupa śmierci
Zestawienie grupy A budzi respekt, ale prawdziwą grupę śmierci mamy w kolejnym zestawie. W grupie B zagrają Atletico Madryt, Liverpool, FC Porto i Milan! Atletico to aktualny mistrz Hiszpanii i dwukrotny finalista Champions League w minionej dekadzie. Liverpool? Niedawny mistrz Anglii, triumfator i finalista Champions League w ostatnich latach. Porto także przedstawiać specjalnie nie trzeba. Półfinał ostatniej edycji rozgrywek, a w 2004 sensacyjny triumf. Milan także wygrywał Ligę Mistrzów w XXI wieku. Ostatnie lata spędził na zapleczu wielkiej piłki, ale potęga zaczyna się chyba odradzać. Będzie więc prawdopodobnie okazja, by znów zobaczyć w akcji Zlatana Ibrahimovicia w najlepszej lidze świata.

Szlagiery w innych grupach
Starcia Manchesteru City z PSG, praktycznie wszystkie mecze w grupie B, a to jeszcze nie koniec wielkich szlagierów Ligi Mistrzów 2021/22. W grupie D Inter zmierzy się z Realem Madryt. Oprócz tego zagra tam Szachtar Doniec. Skład niemal identyczny jak w poprzedniej edycji rozgrywek, z tą różnicą, że zamiast Borussii Moenchengladbach, czwartym zespołem jest debiutant – Sheriff Tiraspol, któremu poświęciliśmy osobny tekst – PRZECZYTAJ. Wróćmy do szlagierów. W grupie E Bayern Monachium sprawdzi jak wygląda Barcelona bez Messiego. Z kolei w grupie H obrońcy trofeum, czyli Chelsea, zmierzą się z Juve. Też zupełnie nieźle.

Faworyci z drugiego rzędu?
Wydaje się, że nie we wszystkich grupach faworytami do zajęcia 1. miejsca są ekipy z 1. koszyka. Weźmy np. grupę F, gdzie z pierwszego koszyka losowany był zwycięzca Ligi Europy, Villarreal. Z drugiego? Przegrany z gdańskiego finału, wicemistrz Anglii, Manchester United. Coś nam mówi, że na dystansie sześciomeczowej rywalizacji to Czerwone Diabły zbiorą więcej punktów. Namieszać w tej grupie może też Atalanta Bergamo, losowana z trzeciego koszyka.
Z kolei w grupie C trudno jednoznacznie wskazać faworyta, ale skoro Erling Haaland zostaje na Signal Iduna Park, to stawiamy na Borussię Dortmund, czyli znów drugi koszyk. Oprócz niej zobaczymy tam Sporting, Ajax i Besiktas. Powinno być ciekawie i na dość zbliżonym poziomie.
Przy okazji skrótów z Ligi Mistrzów najlepszym momentem na zaparzenie herbaty będzie dla wielu kibiców moment omawiania grupy G. Lille, Sevilla, Salzburg i Wolfsburg. No nie czarujmy się, są silniejsze i ciekawsze grupy. Prawdopodobnie siedem.


Wręczano nagrody
Tradycyjnie losowanie grup Ligi Mistrzów połączone było z wręczeniem nagród UEFA za zeszły sezon. Tutaj krótko, bo niespecjalnie jest o czym mówić. Najlepszym bramkarzem wybrano Eduarda Mendy’ego z Chelsea. Najlepszym obrońcą Rubena Diasa z Manchesteru City. Za najlepszego pomocnika uznano N’Golo Kante, również z Chelsea. Najlepszy napastnik? Erling Haaland, który został przecież królem strzelców poprzedniej edycji LM. Za najlepszego piłkarza sezonu uznano Jorginho, który wygrał zarówno Ligę Mistrzów, jak i Mistrzostwa Europy. Najlepszym trenerem został Thomas Tuchel. Swoją drogą ciekawe, czy za rok znów na salony wrócą Messi i Ronaldo, albo chociaż jeden z nich. Na pewno między innymi po to wybrali oferty z poważnych europejskich firm, a nie godziwą sportową emeryturę gdzieś w MLS, albo Chinach.

Related Articles