Skip to main content

Po dziewięciu latach dominacji Juventusu, w zeszłym sezonie rozgrywki ligowe w Serie A wygrał Inter. Na drugim miejscu uplasował się lokalny rywal Nerazzurrich, czyli Milan. Trzeci był inny zespół z Lombardii – Atalanta Bergamo. Czy dominacja tego regionu Włoch potwierdzi się w sezonie 2021/22? Póki co nie można tego wykluczyć, ale dziś któryś z granatowo-czarnych zespołów straci punkty, bo przed nami pojedynek Inter – Atalanta. Początek o 18:00 na Stadio Giuseppe Meazza.

Gdyby zapytać fanów calcio o trzy najważniejsze postaci mistrzowskiej drużyny Interu w zeszłym sezonie, to zapewne wielu wskazałoby na trenera Antonio Conte, superstrzelca Romelu Lukaku oraz niesamowitego wahadłowego Achrafa Hakimiego. Tak się składa, że cała trójka latem opuściła tonący w długach Inter. Sprzedanie dwóch gwiazd było konieczne dla ratowania budżetu, a z Conte się nie dogadano, bowiem szkoleniowiec liczył na wzmocnienia, a nie osłabianie mistrzowskiej „kapeli”. Tym samym z miejsca Inter poważnie osłabił swoje szanse w walce o obronę Scudetto. Ale nie znaczy to wcale, że sukcesu nie powtórzy. Początek sezonu pod wodzą Simone Inzaghiego jest więcej niż obiecujący. Nerazzurri notują bilans 4-1-0. Punkty zgubili tylko w meczu z Sampdorią. Do tego warto odnotować, że na pewno nie jest zauważalny brak Lukaku. Inter w pięciu meczach strzelił aż 18 goli. Wiekowy Edin Dżeko z dobrym skutkiem wchodzi w buty Belga i na dziś legitymuje się 4 bramkami i asystą. Choć to dopiero początek sezonu to gola lub asystę zanotowało już – bagatela – 15 piłkarzy Interu!

Oczywiście, trudno wyrokować jak drużyna będzie działać na dłuższym etapie. Lazio prowadzone przez Inzaghiego także miewało świetne okresy, ale problemem było utrzymanie wyśmienitej formy w całej kampanii. Na dziś fani Nerazzurrich mają jednak więcej powodów do optymizmu niż do nerwowego patrzenia w przyszłość. Dziś trener Interu może posłać do boju swoją najsilniejszą jedenastkę, bo raczej trudno mianem podstawowego piłkarza określić Arturo Vidala. Chilijczyk jest kontuzjowany.

W ekipie Atalanty zabraknie przede wszystkim Luisa Muriela. Brak Kolumbijczyka może okazać się poważną stratą dla ofensywy ekipy z Bergamo. A przecież z ofensywy Atalanta zasłynęła już ładnych parę lat temu. Strzelając mnóstwo bramek drużyna Gian Piero Gasperiniego rzuciła wyzwanie najlepszym i najbogatszym w Serie A, a także w Europie. Przecież w sezonie 2019/20 klub z Bergamo dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym długo prowadził 1:0 z PSG. Dopiero błyskotliwa końcówka pozwoliła paryżanom przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. To były jednak dni chwały Atalanty. Kolejne mogą nadejść nawet i w tym sezonie, bo przecież klub znów pojawił się w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Początek rozgrywek jest dla La Dea średnio udany. Niby bilans 3-1-1 w lidze to żadna katastrofa, ale ekipa z Bergamo nie grała jeszcze z żadnym naprawdę silnym rywalem. Porażka z Fiorentiną i remis z Bologną to wyniki – co tu kryć – średnio ekskluzywne. W Lidze Mistrzów podopieczni Gasperiniego na początek zremisowali z Villarreal 2:2. W środę powinno być trochę łatwiej, bo do Lombardii przyjedzie Young Boys. Ale to tylko teoria – trzeba pamiętać, że Szwajcarzy pokonali w 1. kolejce Manchester United. Ta grupa może dostarczyć wielu emocji i nigdzie nie jest powiedziane, że Cristiano Ronaldo i spółka muszą awansować do fazy pucharowej.

Wróćmy jednak do derbów Lombardii. W zeszłym sezonie w Bergamo padł remis 1:1, a w rewanżu 8 marca Inter wykorzystał atut własnego boiska i wygrał 1:0 po bramce Milana Skriniara. Jak będzie dziś? Można przekonać się, oglądając transmisję z meczu w Unibet TV.

Related Articles