Skip to main content

Barcelona ma za sobą trudny i nieudany tydzień. Remis z Interem niemal na 100% przekreśla nadzieje Dumy Katalonii na awans do 1/8 finału w Lidze Mistrzów. Z kolei w El Clasico Blaugrana uległa Realowi 1:3 i trzeba przyznać, że to rezultat dobrze obrazujący różnicę w kontroli nad meczem. Tym samym na Camp Nou zrobiło się nerwowo, a niektórzy dziennikarze donoszą, że Xavi dostał od prezesa Joana Laporty ultimatum. Sześć punktów w dwóch najbliższych meczach – inaczej wypowiedzenie. Dziś o 21:00 Barca zagra z Villarreal.

Wicemistrzowie Hiszpanii sezon rozpoczęli bardzo obiecująco, co dobrze wpisywało się w atmosferę optymizmu i nadziei po letnim okienku transferowym. Nie szczędzono kasy na wzmocnienia, a gwiazdą nr 1 został Robert Lewandowski. O ile do Polaka ciężko mieć pretensje, bo strzela więcej niż jednego gola na mecz, o tyle cały projekt Xaviego zaczyna być mocno podważany. To efekt przede wszystkim dwumeczu z Interem. Porażka na Giuseppe Meazza i remis w Katalonii oznaczają, że już tylko cud może uratować Barcę przed pożegnaniem z Ligą Mistrzów. Po raz drugi z rzędu w fazie grupowej! Porażka w El Clasico tylko pogłębiła atmosferę powątpiewania w Xaviego. Jeszcze niedawno uważano, że to wreszcie ten szkoleniowiec, który odbuduje potęgę Barcy. Teraz wielu kibiców i ekspertów uważa, że drużyna pod jego wodzą nie robi postępów.

Gęstniejąca atmosfera jest o tyle zrozumiała, że odpadnięcie z Ligi Mistrzów będzie kosztowało Barcelonę wiele milionów, a klub musi liczyć się z każdym groszem. W ciemno można zakładać, że w budżecie planowano większe wpływy z tytułu gry w europejskich rozgrywkach, a tymczasem od lutego najprawdopodobniej Blaugranę czekają pucharowe czwartki w Europa League. Zresztą, stawka rywali będzie tam najprawdopodobniej całkiem mocna – Arsenal, Man Utd, prawdopodobnie Juventus, być może Atletico czy Milan. Katalończycy wcale nie muszą być faworytem rozgrywek. Rok temu polegli z Eintrachtem, który zresztą później sięgnął po trofeum.

Nie wiadomo, czy ultimatum wobec Xaviego to fakt czy raczej fakt medialny, ale nie można wykluczyć, że były znakomity pomocnik reprezentacji Hiszpanii gra dziś o stołek. Na Camp Nou przyjeżdża Villarreal. Wczoraj Real wygrał swój mecz z Elche 3:0, więc Duma Katalonii tym bardziej powinna zainkasować trzy punkty, by nie powiększyć strat. Królewscy w tym sezonie wyglądają na drużynę, która nie za często będzie gubić punkty w La Liga, co wymusza na Barcelonie utrzymywanie wysokiego tempa. Inaczej marzenia o detronizacji Los Blancos będzie można włożyć między bajki już w marcu albo kwietniu.

Do Barcelony przyjeżdża dziś Villarreal, który znów gra w lidze rolę średniaka. Żółta Łódź Podwodna zajmuje 7. miejsce w tabeli, tuż za strefą pucharową, notując bilans 4-3-2. Not great, not terrible. Humory podopieczni Unaia Emery’ego poprawiają sobie w Lidze Konferencji Europy, gdzie wygrywają wszystko jak leci. Inna sprawa, że dla całkiem niedawnego półfinalisty Ligi Mistrzów spotkania z Lechem Poznań, Austrią Wiedeń czy Hapoelem Beer Szewa to nie jest wymagające zadanie. Villarreal trzeba traktować jako jednego z głównych faworytów trzeciego z europejskich pucharów.

Na korzyść Barcy przemawia sytuacja kadrowa rywali. Poza grą są trzej istotni piłkarze – Gerard Moreno, Juan Foyth i Francis Coquelin. Pod znakiem zapytania stoi też występ Giovaniego Lo Celso. Gospodarze cierpią przede wszystkim w defensywie – Ronald Araujo pauzować będzie jeszcze przez wiele tygodni. Brakuje też Andreasa Christensena. O tym, że defensywa wicemistrzów Hiszpanii przecieka przekonaliśmy się dobitnie podczas spotkań z Interem i Realem. Czy wykorzysta to też zespół Emery’ego? W maju tego roku Żółta Łódź Podwodna wygrała na Camp Nou 2:0 po golach Alfonso Pedrazy i Moisesa Gomeza.

Spotkania La Liga oglądać można na żywo w Unibet TV.

Related Articles