Tydzień temu piłkarki Lady Grembach Łódź wygrały Klubowe Mistrzostwa Świata w beach soccerze. Dokładnie tego samego dnia Polacy pokonali Niemców 3:1 w mistrzostwach świata szóstek, natomiast ampfutboliści właśnie przygotowują się na mistrzostwa świata, które odbędą się w Turcji. Futbol to nie tylko odmiana 11 na 11 na trawiastych boiskach.
Piłka nożna potrafi zachwycić w różnych odmianach. To nie tylko bieganie po trawie w korkach, getrach i powszechna, najpopularniejsza gra 11 na 11. Beach soccer ma swoje przewrotki, na hali trzeba dysponować nieprzeciętną techniką, amp futboliści imponują charakterem i dążeniem do celu. W Tajlandii sportem narodowym jest sepak takraw, czyli tzw. siatkówka kopana. Swego czasu dyscyplinę tę pokazywała stacja Eurosport. Zwykle gra się 3vs3 albo 2vs2 i wygląda to bardzo efektownie. Siatka znajduje się na wysokości 1,52 m i zawodnicy wykonują nieprawdopodobne akrobacje, żeby ściąć piłkę w powietrzu. Są też odmiany, które można traktować bardziej w formie zabawy, jak freestyle football, a więc robienie sztuczek oraz bubble football – tam zakłada się specjalne przezroczyste bombki i zabawnie wygląda obserwowanie takiej gry. Raz nawet zabawili się w to Jamie Carragher z Garrym Nevillem na antenie Sky Sports.
Dużą popularnością w Polsce cieszy się amp futbol, który ma wiele sponsorów i przebył długą drogę od grupki pasjonatów niemającej żadnego zaplecza do rozpoznawalnych zawodników w całej Polsce, jak Przemysław Świercz czy Bartosz Łastowski. U nas jest amp futbol, a w Ameryce Południowej blind football – dla piłkarzy niewidomych. Brazylijczycy są pięciokrotnymi mistrzami świata, a Argentyńczycy dwukrotnymi. Gracze grają w opaskach, a pomagają im specjalne dźwięki, dzięki którym łatwiej jest zlokalizować piłkę. Polacy nie są w to tak mocni na świecie, jak w amp futbolu. Na mistrzostwach Europy w czerwcu zajęli 7. miejsce na 10 drużyn. A pamiętacie słynną reklamę z Erikiem Cantoną, w której to zawodnicy rywalizują w podziemnym turnieju? To także jedna z piłkarskich dyscyplin i nosi nazwę jorkyball. W zamkniętej squashowej klatce trafia się tam do małych bramek, które mają metr na metr. Zasady trochę się różnią od tych w reklamie, ale jest to coś podobnego.
Kilkanaście lat temu swój złoty okres miał w Polsce beach soccer. Drużyna prowadzona przez Jacka Ziobera należała do światowej czołówki. Polacy wystąpili nawet na MŚ w 2006 roku. Później jednak inne kraje dojechały i wyprzedziły naszą reprezentację. W tej chwili zajmujemy 34. pozycję w światowym rankingu. Na ostatnich mistrzostwach nas nie było, bo dostać się tam trudno, ponieważ gra tylko 16 drużyn. I co ciekawe są tam tak egzotyczne kraje jak Tahiti czy Oman. Ci pierwsi pokonali nas 8:4 na MŚ 2017 – drugich i ostatnich do tej pory, w których wzięliśmy udział. Tahitańczycy to nie kopciuszek beach soccera – są bowiem dwukrotnymi wicemistrzami świata. Legendą polskiego beach soccera jest Bogusław Saganowski, który przez 12 lat zdobył ponad 400 bramek dla reprezentacji i był z nią od samego początku jej budowania. Właśnie piłkarki plażowe Grembachu Łódź wygrały w Cagliari Klubowe Mistrzostwo Świata, wygrywając tam trzy mecze z czterech – 9:2 z mistrzem Włoch FBA Beach Soccer, 2:0 z brazylijskim Barra de Santiago oraz na koniec z 3:2 z polskim FC 10 Zgierz. Przegrały tylko 1:2 z japońskim Lazo Apego. W turnieju wzięło udział pięć drużyn z trzech kontynentów, dwie ekipy były z Polski. Klubowa rywalizacja nie jest jednak tak popularna jak narodowa.
Na początku roku mogliśmy na antenach TVP Sport oglądać mistrzostwa Europy w futsalu, gdzie podopieczni Błażeja Korczyńskiego zawalili dwa pierwsze mecze z Chorwacją i Słowacją i nie wyszli z grupy. Niedawno social mediami zawładnęła bramka Mikołaja Zastawnika, który zabawił się w Ronaldinho w eliminacjach do mistrzostw świata. Bramka była niesamowita, bo zatańczył z obrońcami, a później jeszcze popisał się lobem. To trzeba zobaczyć! W futsalu mamy już trochę lepsze miejsce w światowym rankingu, bo 24.
Portal Meczyki transmitował z kolei niedawno mistrzostwa świata szóstek. Gry i ligi na orliku są w naszym kraju bardzo popularne, dlatego też kumamy o co w takiej odmianie chodzi i jak należy się zachowywać na murawie. Biało-Czerwoni zdobyli na tej imprezie brązowy medal. Najpierw wyszli z grupy ze znakomitym bilansem bramkowym 20:1, a później pokonali kolejno Anglię i Bułgarię, lecz przegrali w półfinale z Kazachstanem. W meczu o 3. miejsce ograli Niemców i wrócili do Polski z medalem!
Piłka nożna to więc dużo fajnych odmian, często dużo bardziej efektownych, ale zdecydowanie mniej popularnych i promowanych. Czasami jednak potrzebujemy odskoczni, dlatego warto z uwagą śledzić choćby mistrzostwa świata ampfutbolistów, które ruszają już 1 października. Tam jesteśmy jednym z faworytów, oczywiście oprócz gospodarzy z Turcji.