Skip to main content

Tego nie spodziewał się chyba nikt. Po wygranym 3:2 meczu z Wolfsburgiem trener Bayernu Monachium Hansi Flick ogłosił, że po tym sezonie odchodzi. Autor historycznego sukcesu Bawarczyków w sezonie 19/20 nie zapisze kolejnych kart historii w Monachium. Dlaczego?

Przypomnijmy, że Flick zastąpił w zeszłym sezonie Niko Kovaca. Z początku miał być tylko trenerem na chwilę. Władze klubu szukały nowego trenera, a Flick miał w tym czasie prowadzić pierwszy zespół. Okazało się, że z dnia na dzień wyniki i gra Bayernu poprawiły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Sternicy klubu nie mieli innego wyjścia – pozostawili Flicka na stanowisku. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Bayern wygrał kolejno mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy, Superpuchar Niemiec i na koniec Klubowe Mistrzostwo Świata.

Po takiej kampanii można było zakładać, że pozycja Flicka w Monachium jest więcej niż mocna. Nikt nie przy zdrowych zmysłach nie podniósłby ręki na trenera, który poprawił nawet wyczyny Juppa Heynckesa. Mimo tego Flick odchodzi. Decyzję podjął sam. Co leży u źródeł?

Powody prawdopodobnie są dwa. Pierwszy to powszechnie znany konflikt Flicka z dyrektorem sportowym Bayernu, Hasanem Salihamidziciem. Obaj panowie od dłuższego czasu nie potrafią się dogadać. Salihamidzić stał się zresztą sporym balastem dla Bayernu. Jego niefortunne wypowiedzi i działania stają się pożywką medialną. Flick dolał ostatnio oliwy do ognia, ujawniając, że Bośniak poinformował Jerome’a Boatenga o tym, że klub nie przedłuży z nim kontraktu… tuż przed pierwszym spotkaniem z PSG. Kibice mistrza Niemiec mają dość Salihamidzicia jako dyrektora sportowego. Flick najwyraźniej miał dość jeszcze bardziej.

Portal sport1.de ujawnił listę piłkarzy, których rzekomo Flick chciał mieć w Bayernie, a których nie chciał sprowadzić dyrektor sportowy. Na tej liście są m.in. Kai Havertz i Timo Werner, choć to nie wszystkie nazwiska. Część zaskakuje – np. Mario Goetze czy Emre Can. Obaj barwy bawarskiego giganta już kiedyś reprezentowali.

Sprawa może mieć jednak drugie dno i prawdopodobnie je posiada. Być może Flick przebolałby kiepskie relacje z Salihamidziciem i poczekał do momentu, aż w końcu to Bośniak wyleci z klubu. Nie ma się co oszukiwać, wobec coraz bardziej otwartego konfliktu obu panów wydaje się, że taki moment nastąpiłby szybciej niż później. Flick ponoć otrzymał jednak propozycję prowadzenia reprezentacji Niemiec! Po Euro 2020 kadrę opuszcza Joachim Loew, który był selekcjonerem przez półtorej dekady. Flick po niezwykle udanym sezonie w Bayernie mógł stać się faworytem władz niemieckiej federacji do przejęcia schedy. Nikogo by to nie zdziwiło.

Być może więc za kilka dni oficjalnie dowiemy się, że Flick przejmuje reprezentację naszych zachodnich sąsiadów po „Jogim”. Pozostanie pytanie, kto obejmie wówczas stery w Bayernie. Z miejsca uruchomiła się lawina spekulacji. Jedne mówiły o klasycznej zamianie miejsc – Flick do kadry, a Loew do Bayernu. Inne o Julianie Nagelsmannie, który wykonuje kapitalną robotę w RB Lipsk. – Klub jest zainteresowany Julianem Nagelsmannem, z którym miał rozmawiać już na tematy finansowe – powiedział ekspert telewizji Sky, Lothar Matthaeus. Sam zainteresowany zdementował, jakoby był już po słowie z Bayernem. – Nie było i nie ma żadnych rozmów – uciął temat Nagelsmann, który ciągle walczy z Bawarczykami o mistrzostwo Niemiec 2020/21. Na pole position jest jednak Flick i jego ludzie – mają 7 pkt przewagi na pięć kolejek przed finiszem.

 

Related Articles