Skip to main content

Tydzień temu Wembley było areną arcyważnego meczu Luton – Coventry, który zdecydował o ostatecznym kształcie Premier League w sezonie 23/24. Dziś mecz o wcale nie mniejszym ciężarze gatunkowym. Finał najstarszych rozgrywek piłkarskich na świecie, a w nim derby Manchesteru. Kto wygra Puchar Anglii?

Oczywiście faworytem derbów jest Manchester City, który przed tygodniem świętował zdobycie mistrzostwa Anglii, a w przyszłą sobotę może wreszcie cieszyć się z wygranej w Lidze Mistrzów. Jednak o tym, czy The Citizens faktycznie zgarną trzy najważniejsze trofea, przesądzi ich mental. Trzeba wygrać dwa finały, a naprzeciwko nie staną drużyny z przypadku, tylko bardzo mocne ekipy. Dziś brązowi medaliści Premier League, czyli ekipa Man Utd.

Na długim dystansie całych rozgrywek Obywatele nie pozostawili złudzeń lokalnemu rywalowi, kto jest lepszy. Team Pepa Guardioli zgromadził aż o 14 punktów więcej niż zespół z Old Trafford. Jednak co innego 38 kolejek ligowego maratonu, a co innego pojedynczy mecz na neutralnym gruncie. W tym sezonie jedne derby bardzo wyraźnie wygrali Citizens (6:3), ale w drugich górą byli podopieczni Erika ten Haga (2:1). To pokazuje, że jeśli ktoś przed meczem koronuje drużynę w błękitnych strojach, to chyba jest to nieco pospieszny ruch.

Zresztą, Guardiola w Anglii zdominował ligę i Puchar Ligi, ale z FA Cup nie było mu po drodze. Do tej pory wygrał Puchar Anglii zaledwie raz – w 2019 roku w finale Obywatele ograli Watford aż 6:0. Nikt nie ma złudzeń, że od kiedy kataloński menadżer trafił na Wyspy, szybko uczynił z Man City hegemona, ale akurat wygrywanie najstarszych rozgrywek świata nie zbudowało mu tej opinii. Dziś jednak może poprawić swój dorobek i dorzucić do CV kolejny skalp.

Z kolei Manchester United ma w tym sezonie już jeden krajowy puchar. Czerwone Diabły 26 lutego pokonały w finale Pucharu Ligi Newcastle 2:0. Fani na Old Trafford po cichu liczyli nawet na potrójną koronę, ale z Ligi Europy Man Utd odpadł po dwumeczu z Sevillą. Wciąż jednak możliwy jest całkiem udany finisz – dwa krajowe puchary plus brąz w lidze. Ostatnia dekada była dla Red Devils chuda pod względem sukcesów, więc taki wynik na pewno byłby godny odnotowania.

Co ciekawe, choć Manchester United wygrywał Puchar Anglii aż 12 razy, a w finałach grał aż 20 razy, to nigdy do tej pory nie zdarzyło się, by był to derbowy finał przeciwko City. Obywatele sięgali po ten skalp 6 razy, a pięciokrotnie przegrywali finały. Za Guardioli nie przegrali jednak ani razu.

Citizens po drodze do finału urządzili sobie istny pokaz siły – 4:0 z Chelsea, 1:0 z Arsenalem, 3:0 z Bristol City, 6:0 z Burnley, 3:0 z Sheffield Utd. Bez straconej bramki, za to aż 17 na liczniku strzelonych. Z kolei Czerwone Diabły ogrywały kolejno Everton (3:1), Reading (3:1), West Ham (3:1), Fulham (3:1) i wreszcie Brighton (0:0, 7:6 w karnych).

Ciekawe, czy Pep Guardiola postanowi posłać dziś do boju pierwszy garnitur, traktując to spotkanie również jako próbę generalną przed finałem z Interem, czy jednak nieco zamiesza. Często w meczach krajowych pucharów sadzał na ławce Erlina Haalanda, dając grać Julianowi Alvarezowi. Na przedmeczowej konferencji Guardiola wspomniał o tym, że kilku graczy boryka się z drobnymi urazami. Nie są to duże problemy, ale prawdopodobnie będzie ich oszczędzał. Spekuluje się, że chodzi m.in. o Kevina De Bruyne, Rubena Diasa czy Jacka Grealisha. Problemy ma też ten Hag. Holender nie wystawi m.in. Lisandro Martineza, Anthony’ego Martiala, Marcela Sabitzera czy Donny’ego van de Beeka.

Początek derbów Manchesteru na Wembley dziś (w sobotę) o 16:00 czasu polskiego.

Related Articles