Skip to main content

Ostatniego półfinalistę Euro 2020 wyłoni starcie w Rzymie, w którym poobijana reprezentacja Ukrainy zagra z Anglią. Faworyta wskazać nietrudno, ale na pewno morale w drużynie niebiesko-żółtych są wysokie. Takie zwycięstwa jak to ze Szwecją, budują atmosferę i wiarę w sukces. Pojedynek na Stadio Olimpico rozpocznie się dziś o 21:00.

Ukraina do 1/8 finału awansowała „kuchennymi drzwiami”, podobnie jak Czesi, czyli z 3. miejsca w grupie. O tym, że nie jest to żaden wyznacznik dalszych możliwości drużyny najlepiej niech świadczy przykład Portugalii sprzed pięciu lat. Wracając jednak do podpiecznych Andrija Szewczenki – pokonali oni w grupie jedynie Macedonię Północną. Dwie niskie porażki (z Holandią i Austrią) pozwoliły naszym sąsiadom ze wschodu uzyskać awans. Los był dość łaskawy dla Ukraińców, bo uniknęli oni starcia z którymś z europejskich potentatów. Trafili na Szwecję, która wprawdzie wygrała „polską” grupę, ale zrobili to w mocno przeciętnym stylu.

Mecz Szwedów z Ukraińcami nie był na pewno najlepszym widowiskiem tego turnieju, ale za to trzymał w napięciu do ostatniej akcji. Gdy zanosiło się na konkurs rzutów karnych, w doliczonym czasie gry dogrywki Artem Dovbyk trafił do siatki Szwedów. Wcześniej – w pierwszej połowie dogrywki – Trzy Korony straciły zawodnika. Marcus Danielson dość przypadkowo, ale bardzo ostro potraktował Artema Besedina. Osłabienie Szwedów na pewno pomogło Ukraińcom, ale post factum pewnie nie są zachwyceni, że do tej sytuacji doszło. Besedin zajście przypłacił poważną kontuzją. Nie tylko nie zagra już na tym turnieju, ale prawdopodobnie nie zagra nawet w tym roku. Wątpliwy jest dziś także występ Oleksandra Zubkova. Mecz ze Szwedami momentami przypominał już wojnę, na której trup słał się gęsto. Poobijani Ukraińcy nie mają jednak czasu na lizanie ran. Kto żyw, musi dziś stawić czoła Lwom Albionu.

Anglicy jak zwykle mierzą w mistrzostwo. Na każdym wielkim turnieju ogromne aspiracje i ambicje wyspiarzy w którymś momencie brutalnie zderzają się z rzeczywistością. Miłą odmianą był 1966 rok, kiedy to „futbol wrócił do domu”, a Anglia na swoim terenie zdobyła mistrzostwo świata. Nigdy później nie zagrała nawet w finale wielkiej imprezy. Nawet gdy było blisko, w końcu i tak przychodził moment katastrofy – nierzadko po rzutach karnych. Na ostatnim Mundialu drużyna Anglii dotarła do półfinału – medal był na wyciągnięcie ręki. Potem przyszły jednak porażki w półfinale i meczu o 3. miejsce… Proza życia.

Teraz znów nadzieje angielskich fanów są rozbudzone. Nic dziwnego – półfinały i finał turnieju rozegrane zostaną na Wembley. Cztery wcześniejsze mecze Anglia także zagrała w „swoim domu”. Jedyne spotkanie, które zespołowi Garetha Southgate’a przyjdzie zagrać na wyjeździe przypada dziś. Anglicy polecieli do Rzymu. Byłoby naprawdę wielką katastrofą dla Anglii, gdyby powrotu na Wembley już nie było, a przygoda z Euro 2020 zakończyła się dziś na Stadio Olimpico.

Do tej pory team Southgate’a nie stracił na tym Euro nawet gola. Po 1:0 pokonywał w grupie Chorwację i Czechy (bramki Raheema Sterlinga), a także zremisował 0:0 ze Szkocją. W meczu o ćwierćfinał Anglicy zaszachowali Niemców. Zagrali konsekwentnie w tyłach, nie dając rywalom rozwinąć skrzydeł. Niemcy byli bezradni i zasłużenie przegrali 0:2, a Southgate jako trener odkupił swoje winy sprzed 25 lat, kiedy to w półfinale Euro 96 zmarnował decydujący rzut karny. W rywalizacji z Niemcami!

Trener Anglików na mecz z Niemcami przygotował zaskakujące ustawienie. Na ławkę rezerwowych trafili m.in. Mason Mount, Phil Foden, Jack Grealish, Marcus Rashford czy Jadon Sancho. Po podaniu składów wielu fanów odsądzało Southgate’a od czci i wiary. Po meczu okazał się geniuszem. Co przyniosą kolejne spotkania tego Euro i dokąd Southgate zaprowadzi Anglię?

Do tej pory Anglicy z Ukraińcami grali siedem razy – wygrali cztery z tych spotkań, dwa zremisowali i raz przegrali. Jedno z tych spotkań rozgrywane było w ramach Euro 2012. W fazie grupowej Anglia pokonała Ukrainę 1:0. Ostatni raz ekipy te mierzyły się w eliminacjach Mundialu 2014. Padły dwa remisy – 1:1 i 0:0.

Related Articles