Skip to main content

Na późny wieczór Euro 2020 szykuje nam dziś mecz grupy C, w którym Holandia zmierzy się z Austrią. Obie drużyny wygrały na inaugurację, więc do tej rywalizacji mogą podejść na większym luzie. Ewentualna porażka nie będzie jeszcze końcem świata. Zwycięstwo zapewni z kolei przejście do fazy pucharowej.

Holendrzy w swoim pierwszym meczu pokazali się z dobrej strony, pokonując Ukrainę 3:2. Obejrzeliśmy dobrze znane oblicze Oranje – piłkę ofensywną, nastawioną na zdobywanie goli i radowanie oczu kibica. Trochę gorzej było z konsekwencją w defensywie. Ale być może trudno się dziwić – przecież jeszcze rok temu oczywistym wydawało się, że duet środkowych obrońców Holandii stanowić będą Virgil van Dijk i Matthijs de Ligt. W niedzielnym meczu na Johan Cruyff ArenA nie zagrał żaden z nich. Van Dijk zresztą nie zagra w żadnym ze spotkań tego Euro, bowiem nie zdążył z rehabilitacją po kontuzji zerwanych więzadeł krzyżowych w kolanie.

Tak czy inaczej, drużyna Franka de Boera potwierdziła wysokie aspiracje, ale czy można traktować Holendrów jako kandydata do medalu? Na takie tezy jest chyba nieco zbyt wcześnie. Być może dziś zobaczymy jeszcze lepsze oblicze mechanicznej pomarańczy, a może wręcz przeciwnie?

Austria w meczu 1. kolejki fazy grupowej odbębniła pańszczyznę, bo tak trzeba chyba określić ogranie Macedonii Północnej. Debiutanci na wielkim turnieju są kandydatem do bycia dostarczycielem punktów. Długo na tablicy wyników utrzymywał się wynik 1:1, ale finał był szczęśliwy dla Austriaków. Nie zawiedli liderzy – po asyście zaliczyli Marcel Sabitzer i David Alaba, a gola na 3:1 zdobył Marco Arnautović. Ten ostatni dziś nie zagra, bo po swoim trafieniu wykonał obraźliwy gest w stosunku do jednego z rywali. UEFA nie była pobłażliwa i były snajper West Hamu spotkanie z Holandią obejrzy sobie z wysokości trybun.

Ciekawy jest rzut oka na historyczne dokonania obu reprezentacji w bezpośrednich pojedynkach. Dziś czeka nas mecz nr 19. Jak do tej pory lepszy bilans mają Holendrzy, którzy wygrali 8 razy, przy 6 wiktoriach Austrii. Co jednak bardzo ciekawe, Oranje wyśrubowali sobie ten bilans szczególnie w XXI wieku. Na sześć ostatnich gier z Austrią wygrali wszystkie! Ostatnim razem było to w towarzyskim meczu w czerwcu 2016.

Holendrzy po raz drugi zagrają przed własną publicznością. Na pewno są faworytem tego meczu, ale Austria to więcej niż solidny, europejski średniak. Kadra trenera Franco Fody oparta jest w przeważającej większości o piłkarzy z Bundesligi, a tam raczej przypadkowi gracze nie trafiają. Holandia musi się więc mieć na baczności, by w ostatniej kolejce przeciwko Macedonii Północnej móc pozwolić sobie na komfort wystawienia rezerwowych i wypoczynku dla podstawowej jedenastki.

Related Articles