Skip to main content

Ciężko rozstać się z tak pięknym turniejem jak Euro 2020. Mnóstwo dramaturgii, emocji, zwrotów akcji, pięknych goli i naprawdę znakomitych widowisk. Ale my postanowiliśmy wybrać nie tylko pozytywy. Poniżej flopy i topy zakończonego przed dwoma dniami turnieju.

FLOPY
Zmiany Garetha Southgate’a
– nie można rozpocząć inaczej. Czasem jeden moment rzutuje na wszystko. Do tej pory Southgate był oceniany wyłącznie pozytywnie. Nie bał się trudnych decyzji personalnych i zaskakujących ustawień drużyny. Wszystko jednak spłacało się wynikami. Jednak podwójna zmiana z końcówki dogrywki zostanie zapamiętana na bardzo długo. Selekcjoner Anglików zdjął Kyle’a Walkera i Jordana Hendersona, a wpuścił Jadona Sancho i Marcusa Rashforda – obydwu z myślą o rzutach karnych. Jak to się skończyło? Obaj wpuszczeni przez Soutghate’a gracze zmarnowali jedenastki. Nie bronił się także wybór Bukayo Saki na strzelca decydującego karnego, bo piłkarz Arsenalu nigdy wcześniej nie strzelał karnego!

Kylian Mbappe – jedno z największych rozczarowań turnieju. Francuz był typowany do roli jednej z gwiazd Euro, być może króla strzelców lub MVP. Tymczasem Francja pożegnała się z mistrzostwami na 1/8 finału, a Mbappe nie dość, że nie strzelił choćby jednego gola, to w dodatku zmarnował kluczowy rzut karny w serii jedenastek meczu ze Szwajcarią. Zdarza się najlepszym, ale po takim występie trudno nie umieścić gwiazdora PSG w rankingu flopów.

Turcja – drużynowe rozczarowanie Euro 2020. Zero punktów w trzech meczach grupy A i jakby tego było mało bilans bramkowy 1:8. A mówimy o zespole, który świetnymi występami w marcowych meczach eliminacji MŚ dorobił się miana kandydata do roli czarnego konia. Ten koń jednak zawiódł na całej linii, prezentując najsłabszy futbol ze wszystkich 24 uczestników turnieju. Doprawdy trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy. I aż dziw bierze, że ta sama Turcja parę miesięcy wcześniej rozbiła Holandię, strzelając jej 4 gole!

Laser – jeden z bardziej żałosnych momentów mistrzostw. Angielscy kibice (a być może po prostu jeden z nich) postanowił pomóc swojej drużynie w wybitnie niesportowy sposób, oślepiając laserem Kaspera Schmeichela, który bronił jedenastkę Harry’ego Kane’a. Finalnie Duńczyk niby rzut karny obronił, ale marne to pocieszenie, bo Kane był skuteczny przy dobitce. Czy laserowa pomoc miała tu znaczenie? Tego nie wiemy, ale tego typu zagrywki to skandal i taki kibic nie powinien mieć prawa wstępu na żadne trybuny. Nic dziwnego, że pod koniec turnieju niemal wszyscy neutralni kibice odwrócili się od reprezentacji Anglii.

Grzegorz Krychowiak – polski akcent w podsumowaniu. Jeden z najgorszych piłkarzy tego Euro – zarówno patrząc przez pryzmat statystyk, jak i ogólnych wrażeń. W meczu ze Słowacją był non stop spóźniony i nic dziwnego, że złapał dwie żółte kartki. Już wcześniej mógł się pożegnać z boiskiem. Z Hiszpanią pauzował, a Polacy zagrali swój najlepszy mecz, remisując 1:1. Paulo Sousa postanowił dać Krychowiakowi drugą szansę, ale w meczu ze Szwecją nasz środkowy pomocnik znów był piątą kolumną, a nie filarem reprezentacji. Niestety, na Euro 2020 Krychowiak był naszej drużynie tak potrzebny jak palec w… A zresztą wiadomo.

TOPY
Święto Futbolu – 28 czerwca powinien zostać międzynarodowym dniem piłki nożnej. Byłby to hołd dla tego, co działo się na Mistrzostwach Europy w 2021 roku. Najpierw znakomity mecz Hiszpanii z Chorwacją. Prowadzenie Chorwatów 1:0 po babolu Unaia Simona. Potem przewaga Hiszpanów i ich trzy bramki. Zryw Chorwacji w końcówce, remis i dogrywka. W niej kolejne dwa gole dla La Furia Roja. Wydawało się, że nic lepszego na tym turnieju już się nam nie przytrafi. A przytrafiło już za parę chwil. Szwajcaria przerabiała chorwacki scenariusz. Prowadziła 1:0, by przegrywać 1:3, a potem doprowadzić do wyrównania. Było jednak parę różnic, bo Szwajcarzy mieli rzut karny na 2:0, ale go zmarnowali, a za moment stracili dwa gole (dublet Benzemy). Podstawowa różnica jest jednak taka, że mimo kilku świetnych szans dla Francji, Szwajcarzy doprowadzili do rzutów karnych i wygrali je! (patrz Kylian Mbappe).

Włochy – oczywiście musowo wyróżnić mistrzów Europy. Włosi wygrali turniej w ładnym stylu. Czy byli najlepszą drużyną? Można mieć wątpliwości, bo turniej był piekielnie wyrównany i obfitował w dogrywki oraz konkursy rzutów karnych. Ale na pewno należeli do najlepszych, a o pracy jaką wykonał Roberto Mancini z kadrą Italii najlepiej niech świadczy fakt, że trzy lata temu Włochów zabrakło na finałach MŚ, a dziś są najlepsi na Starym Kontynencie i śrubują swoją passę meczów bez porażki – obecnie wynosi ona 34. Jeszcze dwa mecze bez przegranej i Włosi będą samodzielnymi rekordzistami świata w tej statystyce. A to wszystko bez wielkich gwiazd, pokroju Lewandowskiego, Mbappe, Lukaku, Kane’a czy Ronaldo.

Piękne gole – ciężko byłoby wybrać najładniejszą bramkę tego turnieju. Patrik Schick wykazał się ponadprzeciętną przytomnością umysłu, świetnym wyczuciem czasu i przestrzeni oraz znakomicie ułożoną stopą. Andrij Jarmolenko zawinął wspaniałego rogala prawie w okienko holenderskiej bramki. Czym jest okienko, wie doskonale Paul Pogba – jego bomba z meczu ze Szwajcarią była fenomenalna. Ale co z geniuszem Luki Modricia? Fałsz chorwackiego pomocnika Realu Madryt w meczu ze Szkocją był istną poezją. Najwyższy kunszt techniczny. A wymieniliśmy tylko niektóre z naprawdę urodziwych goli, których na tym turnieju nie brakowało.

Parken i stadion im. Ferenca Puskasa – porównanie Euro 2020 z Copa America pokazywało, ile znaczą w futbolu kibice. Pełne (choć może nie w 100%) stadiony w Europie tętniły życiem, tworząc piękny turniej, kontrastujący ze smutnymi mistrzostwami strefy CONMBEBOL. Jednak nie stwierdzimy na pewno, że atmosfera była tak samo gorąco w Baku i Sewilli, jak na Parken w Kopenhadze czy obiekcie w Budapeszcie. Te dwa ostatnie stadiony były symbolem tych mistrzostw. Wulkany energii, pełne żywiołowych, kolorowych kibiców. Mecze na tych stadionach były cudowne.

Akcja ratunkowa Christiana Eriksena – tak naprawdę jednak najlepsza akcja Euro 2020 nie należała do żadnego z piłkarzy, a do służb medycznych, które uratowały życie Christiana Eriksena. I co tu więcej dodawać? W obliczu walki o ludzkie życie, walka o punkty na boisku schodzi na bardzo daleki plan. Wypada się cieszyć, że Eriksen żyje, a turniej nie został położony już drugiego dnia. Bo trudno sobie wyobrazić dalszą rywalizację w cieniu tragedii. Skończyło się na strachu, a dla każdego kto nie zna zasad pierwszej pomocy, to być może impuls i nauczka, jak ważna jest taka wiedza i umiejętności.
 

Related Articles