Dziś hitem dnia jest na pewno pojedynek Danii z Belgią, który rozpocznie się o 18:00 na stadionie Parken w Kopenhadze. Oby tym razem obiekt ten nie był świadkiem dramatu, a co najwyżej dramaturgii sportowego widowiska. Potencjał w obu zespołach jest naprawdę duży.
Duńczycy przed Euro 2020 straszyli swoimi wynikami. Wygrali sparing z Bośnią i Hercegowiną, wcześniej zremisowali z Niemcami. Prawdziwym popisem były jednak marcowe mecze eliminacyjnej. Skandynawowie zdobyli w trzech grach komplet dziewięciu punktów, notując przy tym imponujący bilans bramkowy 14:0! Wydawało się, że początek Mistrzostw Europy jest dla reprezentacji Kaspera Hjulmanda wymarzony. Tymczasem mecz z kopciuszkiem, jakim jest tutaj Finlandia, zakończył się porażką 0:1, a w dodatku wszystko i tak odbywało się w cieniu wydarzeń z końcówki pierwszej połowy. Lider reprezentacji Danii, Christian Eriksen, padł na murawę bez życia. Natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa, która trwała kilkanaście minut. Eriksenowi udało się przywrócić funkcje życiowe, choć na oczach milionów widzów rozgrywał się prawdziwy dramat. Piłkarze zeszli do szatni. Gdy jednak ze szpitala dotarły dobre wiadomości o stabilnej sytuacji piłkarza Interu, podjęto decyzję by dograć ten mecz.
Dania przegrała, marnując mnóstwo sytuacji, w tym rzut karny. Po spotkaniu zaczęły się pojawiać głosy, że przymuszanie Duńczyków do grania w takich okolicznościach było nieludzkie. Nawet sami zawodnicy przebąkiwali, że stanęli pod ścianą, a granie w piłkę po czymś takim było bardzo trudne z punktu widzenia mentalnego. Nie wytrzymał między innymi Simon Kjaer. Kapitan reprezentacji Danii był jednym z bohaterów, bo to on szybko ułożył Eriksena w bezpiecznej pozycji i sprawdził, czy ten nie zadławił się językiem. To także on pocieszał partnerkę Eriksena, gdy ta pojawiła się na płycie boiska. Jednak po wznowieniu gry Kjaer sam poprosił o zmianę, bo nie dawał sobie rady. Zastąpił go Jannik Vestergaard.
Teraz jednak sytuacja Danii w grupie jest trudna. By liczyć na awans, nawet z 3. miejsca, przydałoby się dziś zdobyć choćby punkt. Zadanie jest jednak arcytrudne, bo po drugiej stronie jest jeden z faworytów tego Euro. Belgowie, bo o nich mowa, na inaugurację przejechali się po Rosji 3:0. Romelu Lukaku rozpoczął walkę o koronę króla strzelców imprezy w dobrym stylu, ustrzelając dublet. To wszystko Belgia zrobiła bez swojego lidera, Kevina De Bruyne, który odczuwał jeszcze skutki swojego zderzenia z Antonio Rudigerem w finale Ligi Mistrzów. W jego efekcie Belg doznał złamania nosa i oczodołu. Musiał przejść operację. Wszystko jednak wskazuje, że KDB jest już gotowy do gry i dziś pojawi się na boisku. Czy jednak Roberto Martinez pośle swojego zawodnika od 1. minuty?
Notabene w meczu z Rosją podobnej kontuzji doznał Timothy Castagne. Zawodnik Leicester zszedł z boiska z podwójnym złamaniem oczodołu. Roberto Martinez stwierdził, że dla Castagne’a Euro się już skończyło. W spotkaniu ze Sborną zastąpił go Thomas Meunier. Prawy obrońca Borussii Dortmund zdobył nawet gola, walnie przyczyniając się do wygranej.
Dwa ostatnie pojedynki Belgii z Danią miały miejsce w niedawnej edycji Ligi Narodów. W obu wypadkach górą była Belgia – 2:0 na wyjeździe i 4:2 u siebie. Dzięki temu w ogólnym bilansie meczów tych dwóch reprezentacji mamy remis. Po 6 zwycięstw Belgów i Duńczyków, a także 3 remisy.