Skip to main content

Włochy i Walia grają dalej, Szwajcaria czeka na swój los. To niedzielne rozstrzygnięcia grupy A. W poniedziałek na Euro 2020 rozegrane zostaną jednak aż cztery mecze – po dwa grupach B i C. O 18:00 grupa C, w której pewna swego jest już Holandia. Ukraina i Austria w bezpośrednim starciu zagrają o 2. miejsce.

Mecz Holandii z Macedonią Północną nie ma już żadnego znaczenia. Holendrzy w każdym układzie zajmą 1. miejsce w grupie, bo nawet jeśli przegrają, to mają korzystniejszy bilans meczów bezpośrednich z Austriakami i Ukraińcami. Być może trener Frank de Boer wykorzysta nadarzające się cyrkumstancje i pośle do boju rezerwowych, bo podstawowi piłkarze odpoczęli przed 1/8 finału. Nijak nie wpłynie to na los Macedończyków, którzy z kolei są już pewni ostatniego miejsca w grupie. Nawet jeśli wygrają, będą mieli gorszy bilans meczów bezpośrednich zarówno od Austrii, jak i Ukrainy. Zresztą, trudno sądzić, by drugi garnitur Oranje nie poradził sobie z debiutantami z Bałkanów. Dla nich póki co największym zyskiem tego Euro jest sam występ, a do tego dwa strzelone gole. Wydaje się, że o punktach nikt już nie marzy, mając na uwadze klasę Holendrów.

Oczy fanów powinni więc dziś o 18:00 skupić się na Arenie Narodowej w Bukareszcie. Ukraina i Austria mają na koncie po porażce z Holandią i po zwycięstwie z Macedonią Północną. Nawet bilans bramkowy obu zespołów jest taki sam i wynosi 0. Jest jednak mała uwaga – Ukraińcy strzelili więcej bramek i legitymują się bilansem 4-4, podczas gdy ich rywale w walce o 2. miejsce mają bilans 3:3. To ma spore znaczenie, bowiem w przypadku remisu pewny awans do 1/8 finału uzyskują Ukraińcy, a Austriacy będą z niepokojem śledzić sytuację w innych grupach. Wydaje się jedna, że cztery punkty i zerowy bilans bramkowy powinny wystarczyć. Szwajcaria w grupie A ma również cztery oczka, ale bilans goli 4:5. Można więc zaryzykować niezbyt śmiałą tezę, że remis w meczu Ukraina – Austria urządzą oba zespoły. Na pewno jednak różnić się będzie trudność dalszej drabinki, więc mało prawdopodobne są jakieś pozaboiskowe konszachty i dogadywanie się na remis. Miejmy nadzieję.

Potencjał obu ekip znamy doskonale, bo reprezentacja Polski pojedynkowała się z jednymi i drugimi – z Austrią w walce o Euro w grupie eliminacyjnej, a z Ukrainą w meczu towarzyskim. To drużyny o podobnych możliwościach i aspiracjach. Mają swoje gwiazdy – Arnautović, Alaba, Sabitzer po jednej stronie, Malinowski, Zinczenko czy Jarmołenko po drugiej. Jednak dominują piłkarze solidni, którzy w sumie tworzą zespół na miarę fazy pucharowej, ale raczej nie walki o medale.

Do tej pory Austria i Ukraina nigdy nie zmierzyły się w meczu o stawkę. Dwukrotnie reprezentacje te rozgrywały mecze towarzyskie. W 2011 roku Ukraińcy wygrali u siebie 2:1. Niecały rok później to Austria była górą w test-meczu, wygrywając 3:2. Dziś jednak mecz o znacznie większym ciężarze gatunkowym. Przegrany może mieć problem z awansem do 1/8 finału.

W zespole Austrii zabraknie prawdopodobnie napastnika Borussii Moenchengladbach, Valentino Lazaro. Zmaga się on z urazem mięśniowym. Sytuacja kadrowa Ukraińców jest w zasadzie optymalna. Choć oba mecze ruszają o 18:00 to fani, którzy czekają na duże emocje, na pewno wybiorą rywalizacje w Bukareszcie. Kto zaś chce popatrzeć na ładny, ofensywny futbol Holendrów, może zdecydować się na mecz z Amsterdamu.

Related Articles