Skip to main content

Gdy w czerwcu podczas pamiętnego meczu Danii z Finlandią na Euro Christian Eriksen padł na boisko, wszyscy zamarli w przerażeniu. Długie minuty walki o życie Duńczyka zakończyły się sukcesem. Pewnie nikomu wtedy nie przeszło przez myśl, że Eriksen wróci do futbolu tak szybko. Właśnie został on piłkarzem Brentford i ma pomóc Pszczołom w ciężkiej batalii o utrzymanie w Premier League.

Wiele wskazywało na to, że mecz z Finlandią będzie dla Eriksena ostatnim spotkaniem w zawodowej karierze. I nikt nie mógłby mieć o to pretensje. W końcu są rzeczy ważne i ważniejsze, a własne życie to szczyt priorytetów. Ale Eriksen nie chciał się poddać. Wiedział, że potrzebuje wszczepienia defibrylatora, by bez większego ryzyka móc znów robić to, co kocha najbardziej. Z takim „ustrojstwem” gra np. Daley Blind…

Włoskie przepisy nie uwzględniają możliwości grania z wszczepionym defibrylatorem, zatem kontynuowanie kariery w Interze było niemożliwe. Mistrzowie Włoch rozwiązali kontrakt z Eriksenem. I z miejsca jasne stało się, że bardzo prawdopodobny jest scenariusz, w którym Duńczyk powróci do Premier League. To przecież w Anglii został gwiazdą światowego formatu. To grając dla Tottenhamu czarował bramkami i asystami. Jego przygoda w Mediolanie, choć zwieńczona mistrzostwem Włoch, nie była pasmem sukcesów. Eriksen grał poniżej swojego talentu i przeważnie u Conte pełnił rolę rezerwowego. Niewykluczone, że nawet gdyby nie doszło do zatrzymania akcji serca podczas Euro 2020, to dziś Christiana nie byłoby już w Interze.

Zanim Eriksen podpisał kontrakt z Brentford musiał utrzymywać się w formie sportowca – trenował więc w swoich byłych klubach – Odense, a także Ajaksie Amsterdam. Mówiło się nawet o tym, że Ajax zdecyduje się na transfer Eriksena, ale finalnie był to tylko ukłon w kierunku byłego zawodnika, któremu umożliwiono trenowanie na klubowych obiektach. W końcu jednak spekulacje zamienione zostały na rozmowy o faktach. Do gry weszło Brentford.

Beniaminek Premier League garściami czerpie z duńskiego rynku. Nic dziwnego, bo związki Brentford z tym krajem są bardzo ścisłe, a najlepszym tego dowodem jest fakt, że trenerem drużyny Thomas Frank – Duńczyk. Eriksen powiększy więc i tak sporą już duńską kolonię w tym klubie. Klubie, który zajmuje obecnie 14. miejsce w lidze. Jednak trzeba jasno stwierdzić, że Pszczoły czeka walka o utrzymanie. Cztery ostatnie mecze? Cztery porażki. Na dziś Brentford wyprzedza takie firmy jak Leeds, Everton czy napakowane petro-pieniędzmi Newcastle. Można zakładać, że każda z tych ekip skończy sezon nad beniaminkiem, a wtedy strefa spadkowa przybliży się bardzo niebezpiecznie. To rzecz jasna tylko spekulacje, ale mające dość mocne podstawy. Eriksena czeka więc nowe doświadczenie w karierze. Przez ostatnie lata walczył o znacznie wyższe cele.

30-latek podpisał jak na razie tylko półroczną umowę. To dobry ruch dla wszystkich. Nikt nie ryzykuje wiele, a każdy może sporo zyskać. Jeśli Brentford utrzyma się w angielskiej elicie, a Eriksen w tym pomoże, to pewnie latem strony zasiądą do rozmów na temat nowego kontraktu. Póki co wiele osób zastanawia się, czy to w ogóle rozważny ruch ze strony Duńczyka. Można jednak być pewnym, że jeśli podpisał się pod jego zgodą na występy, to na pewno piłkarz jest skrupulatnie przebadany. Nikt nie wziąłby na siebie ciężaru tak wielkiego ryzyka, po tym jak na oczach całego świata Christian walczył o życie. A raczej robili to za niego ratownicy medyczni.

Related Articles