Skip to main content

Byron Castillo. To zawodnik, którego dotyczy afera. W rzeczywistości ma być Kolumbijczykiem i ma mieć podrobione ekwadorskie dokumenty. Tak twierdzi chilijska strona, którą reprezentuje prawnik Eduardo Carlezzo. Sprawa toczy się o awans na mundial, bo Castillo grał w ośmiu meczach eliminacyjnych.

Wiele dokumentów, jakie uzyskała cała ekipa specjalnie zatrudnionego do tej sprawy prawnika Eduardo Carlezzo, jest wręcz szokujących. Jego ludzie dotarli do pism, które mają świadczyć, że Byron Castillo po pierwsze nie urodził się w 1998 roku, tylko w 1995, a po drugie nie jest Ekwadorczykiem, ale… Kolumbijczykiem z podróbkami dokumentów. To ważna sprawa, bo zawodnik ten grał w ośmiu spotkaniach eliminacyjnych i jeżeli wyniki tych akurat meczów zostałyby uznane za walkowery, to wówczas tabela ułożyłaby się tak, że awans na mundial wywalczyłaby reprezentacja Chile. Dlatego też podjęła się takiej próby, mając informacje o niejasnej przeszłości obrońcy ekwadorskiej Barcelony SC Guayaquil. Reprezentacja Chile otrzymałaby dodatkowe pięć punktów, a suma punktów Paragwaju i Peru by się nie zmieniła, bo przeciwko nim Castillo nie grał. Dzięki temu Chile przesunęłoby się aż o trzy lokaty – z 7. miejsca na 4., dające bezpośredni awans, wyprzedzając zdegradowany Ekwador, Kolumbię o jeden punkt oraz Peru bilansem bramkowym.

Eduardo Carlezzo odnalazł akt urodzenia Castillo, który ma takie dokładnie same imiona i datuje się go na 25 lipca 1995 roku. Miejscem urodzenia jest kolumbijskie Tumaco, a nie podawane w ekwadorskich dokumentach General Villamil Playas. Sam prawnik mówi o tym, że cały jego zespół jest zdumiony liczbą uzyskanych dokumentów w Kolumbii. Jest pewien, że Castillo nie urodził się w Ekwadorze, a w Kolumbii. To jeszcze nie wszystko, bo prawniczy zespół wszedł też w posiadanie aktu chrztu udzielonego w Tumaco, a więc w miejscowości urodzenia – 25 grudnia 1996 roku. Według ekwadorskich dokumentów zaś, wtedy nie było go nawet na świecie. Śledczy dotarli także do aktu małżeństwa rodziców Castillo, prawa jazdy jego matki oraz dokumentu, gdzie bierze ona udział w wyborach. Wszystko wskazuje na jedno miasto – oczywiście Tumaco. Miał więc używać fałszywej metryki.

Sytuacja wzbudziła taki sprzeciw, ponieważ przeszłość tego piłkarza jest niejasna. Nawet jeden z klubów zrezygnował z niego właśnie z powodu nieprecyzyjnej dokumentacji. Castillo rok temu otrzymał nowy akt urodzenia. Tym, co napędzało zawodnika, miała być oczywiście chęć wzięcia udziału w mundialu. Powołanie do reprezentacji otrzymał dopiero wówczas, gdy nowy akt urodzenia został mu nadany. Zdaniem Carlezzo – cała ta sytuacja działa się przy pełnej świadomości Ekwadorczyków, którzy doskonale zdawali sobie z tego wszystkiego sprawę. Chile złożyło protest jeszcze na początku maja. Wszystkie dowody przekazano federacji FIFA, która to badała sprawę od ponad miesiąca. FIFA nie wyjaśniła swojego stanowiska, przekazała tylko, że zamyka sprawę i nie dopatruje się winy ze strony Ekwadoru. Komunikat światowej federacji świadczy o tym, że udział Ekwadoru na mistrzostwach świata jest niezagrożony. Ustalenia Komisji Dyscyplinarnej zostały przekazane tylko zainteresowanym stronom.

Ekwador potrafił w eliminacjach pokonać 6:1 Kolumbię czy 4:2 Urugwaj i dzięki takim wynikom zajął 4. miejsce. Castillo może nie był jakimś kluczowym zawodnikiem, ale wziął udział w ośmiu spotkaniach. New York Times również trzyma narrację o sfałszowanych dokumentach, pisząc o tym, że w Ekwadorze przeanalizowano niedawno setki spraw i ukarano co najmniej 75 młodych graczy, którzy sfałszowali dane. Specjalnie wstrzymywano się z powołaniem Castillo, aż do nadania mu nowego aktu urodzenia. Nawet jedna z osób z komisji śledczej dwa lata temu sugerowała, że piłkarz jest de facto Kolumbijczykiem. Potwierdzać jego tożsamość i ręczyć za niego miał wiceprezes ekwadorskiego związku piłki nożnej – Carlos Manzur. Mimo że wcześniej przestrzegał przed wystawianiem piłkarza z racji niejasnej przeszłości… Manzur mówił tak: – Chcieli potwierdzić rzekomą kopię rejestru w Kolumbii. Wszystko to zostało zweryfikowane w dwóch procesach i w kilku instancjach, a zakończyło się wydaniem przez sąd nakazu naprawienia istniejących błędów i ratyfikowania narodowości ekwadorskiej. Drużyna seniorów czekała, aż wszystko zostanie, żeby włączyć gracza do swojego składu. Od 15. roku życia zawodnik był członkiem kilku drużyn narodowych i brał udział w kilku turniejach drużyn narodowych.

Smród po tej sprawie na pewno pozostanie… zresztą, ta wcale nie musi być jeszcze skończona.

Related Articles