Wszystko już jasne. Znamy mistrza kraju, znamy spadkowiczów, wiemy również, kto będzie reprezentował nasz kraj w Europie. Ekstraklasa 21/22 rozstrzygnięta! Zawdzięczamy to wynikom 33. kolejki, która miała swoich bohaterów i antybohaterów.
BLOTKI
Wisła Kraków – jedna wielka blotka dla Wisły Kraków. Spadek z Ekstraklasy tak utytułowanego i zasłużonego klubu to klęska. Biała Gwiazda stanie teraz przed wielkimi wyzwaniami natury organizacyjnej. Winni są działacze, winni są piłkarze, winny jest trener. Trudno teraz rozdzielać te winę procentowo, ale każdy powinien mocno uderzyć się w pierś, bo Wisła została położona przez ludzi, którzy dobrze jej życzyli. Ale tym razem dobrymi chęciami wybrukowana została droga do I ligi. Więcej o pożegnaniu Wisły z elitą pisał już Patryk Idasiak – można przeczytać TUTAJ.
Piotr Rutkowski – za śpiewanie na mistrzowskiej fecie Lecha „Raków cwel”. Czy musimy to rozwijać? Po prostu zwykłe buractwo prezesa Lecha.
Raków Częstochowa – cóż, nie da się ukryć, że nie wytrzymali presji w ostatnich kolejkach. Po wygraniu Pucharu Polski mieli pole position w walce o mistrzostwo. Dubletu nie będzie, bo najpierw potknęli się na Cracovii, by w ostatnią sobotę przegrać z Zagłębiem Lubin! Wszyscy spodziewali się, że to Lech tradycyjnie wyłoży się w najważniejszym momencie, ale tym razem to Raków nie dał rady. To i tak świetny sezon dla częstochowian, ale w ciągu tygodnia zmarnowali swoją wielką szansę na dwie korony.
ASY
Lech Poznań – jest mistrzem Polski. I nie trzeba tu pisać elaboratów. Brawa, gratulacje! Ponownie odsyłamy do Patryka Idasiaka – KLIKNIJ.
Maciej Skorża – trener Lecha jest chyba nieco niedoceniany. Gdy mówi się o sukcesach Rakowa, to nieodłącznie towarzyszy temu nazwisko Marka Papszuna. Podobnie było z Pogonią i Kostą Runjaiciem. Ale przecież Lech też ma trenera i ten trener poprowadził Kolejorza do mistrzostwa Polski i finału Pucharu Polski. Całkiem nieźle! Po latach posuchy poznaniacy znów mogą świętować. Skorża poukładał zespół, umiejętnie zarządzał szeroką kadrą, pełną dobrych piłkarzy, którzy chcieli grać. Musiał dbać o najmniejsze szczegóły. Były momenty trudniejsze, ale finalnie dał radę. Jest jednym z ojców tego sukcesu.
Karol Angielski – fani Wisły Kraków powinni w tym momencie przerwać czytanie, ale trudno nie wyróżnić autora hat-tricka w meczu Radomiak – Wisła. Krakowianie prowadzili już 2:0 i byli na najlepszej drodze do zwycięstwa, które przedłużyłoby ich nadzieję na utrzymanie. Angielski sieknął hat-tricka (żadnej bramki z rzutu karnego!), a Białą Gwiazdę w końcówce dobił Dawid Abramowicz. Angielski rzutem na taśmę włączył się jeszcze do walki o koronę króla strzelców. Ma 17 goli, a liderujący duet Ishak – Lopez ma po 18.