Skip to main content

Nie ma nudy! Świąteczna kolejka, rozbita na trzy dni (czwartek, sobotę i poniedziałek) dostarczyła dużo emocji. Szczególnie jej ostatnie akcenty – korespondencyjny pojedynek Rakowa z Legią przyniósł dwa nieoczekiwane rozstrzygnięcia, po którym na szczycie tabeli ani drgnęło. Przewaga Rakowa to nadal 6 punktów.

BLOTKI
Jesus Imaz – nikt nie chce tytułu króla strzelców. Po 27 kolejkach na czele dwóch graczy – Mikael Ishak i Jesus Imaz. Mają po 11 goli. Trudno to nazwać oszałamiającym wynikiem. Hiszpan na dodatek w meczu z Lechią Gdańsk zmarnował… dwa rzuty karne. W statystykach będzie policzony tylko jeden, bowiem za drugim razem dostał po prostu szanse od sędziego, który dopatrzył się nieregulaminowej procedury przy pierwszej próbie. Imaz znów ustawił więc piłkę na 11. metrze i znów nie zdobył gola. Ba, tym razem pokusił się o strzelanie podcinką w stylu Antonina Panenki (albo Kamila Grosickiego z ostatniej kolejki). Na szczęście dla Imaza, Jagiellonia wygrała jednak z Lechią 1:0, więc winy Hiszpanowi nikt długo nie będzie wypominał. A najbardziej ucieszył się pewnie Ishak, który w derbach Poznania również zmarnował rzut karny…

Tomasz Mikulski – w rozmowie z Kanałem Sportowym szef polskich sędziów zdradził, że na razie odsuwa Pawła Raczkowskiego od sędziowania meczów Lecha Poznań. Trzeba przyznać, że to przedziwna deklaracja, która pokazuje, że poniekąd kluby mogą wpływać na obsadę sędziowską. Raczkowski zawalił ostatni mecz Lecha z Pogonią? Zawalił. Ale czy to jest powód, by nagle miał nie być uwzględniany przy obsadzie tej konkretnej drużyny? Zdecydowanie nie. Wizerunkowo jest to strzał w kolano. Mikulski pokazał słabość, a nie siłę.

Śląsk Wrocław – tym razem zarówno za grę na boisku (porażka z Piastem pogorszyła i tak niełatwą sytuację drużyny), jak i za ogólną sytuację w klubie. Po ostatniej porażce znaleziono winnego. Z pracą pożegnał się dotychczasowy… dyrektor sportowy – Dariusz Sztylka. Ale to nie koniec absurdów. Doszło do rozmowy z trenerem Ivanem Djurdjeviciem na temat przyszło jego i drużyny. Wiecie, kto w niej uczestniczył? Prezes Piotr Waśniewski, prezydent miasta Jacek Sutryk i… Grzegorz Schetyna, od lat będący częścią wrocławskiego środowiska sportowego. Ta przedziwnie skonstruowana rada miała na celu wyprowadzić Śląsk na prostą przed finiszem sezonu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

ASY
Michał Skóraś – młody piłkarz Lecha sumiennie pracuje na jakiś spory zagraniczny transfer, który latem wydaje się nieunikniony. Błyszczał w europejskich pucharach, a teraz ustrzelił dublet w lidze, w dodatku w derbach Poznania. Lech wygrał 2:0 i ma już dość bezpieczną sytuację – nawet gdyby stracił podium na rzecz Pogoni, to 4. miejsce jest raczej niezagrożone, a to będzie oznaczało awans do pucharów. Dla Skórasia były to bramki nr 7 i 8 w bieżących rozgrywkach. Może i nie jest to wynik rzucający na kolana, ale pamiętajmy, że Ishak i Imaz mają po 11, co daje im fotel lidera.

Miedź Legnica – beniaminek zamyka tabelę i ma już czysto iluzoryczne szanse na utrzymanie. Ale nie przeszkadza to legniczanom walczyć. W poniedziałkowy wieczór drużyna z Dolnego Śląska urwała punkty Legii! Legii, która mogła zmniejszyć dystans do Rakowa, po zaskakującym 0:0 lidera z Radomiakiem. Jednak Miedź dwukrotnie prowadziła w tym meczu, a w końcówce doliczonego czasu gry zdobyła nawet trzecią bramkę. Rzecz w tym, że był spalony, więc gol ten słusznie nie został uznany. Jednak za ambitną postawę i całkiem dobrą grę, piłkarzom Miedzi należą się brawa.

Aleksandar Vuković – Piast wygrał trzeci mecz z rzędu. Ba, na sześć ostatnich spotkań w lidze, gliwiczanie wygrali 5. Nic dziwnego, że nie tylko nie muszą się już martwić o ligowy byt, ale wskoczyli nawet do górnej części ligowej tabeli. Vuković sprawdza się w roli trenera znakomicie. Jeśli ktoś myślał, że Piast zapłaci słoną cenę za rozstanie z Waldemarem Fornalikiem, to życie udowadnia, że wcale tak być nie musi. Vuko po kilku próbach w Legii był w sumie trenerem niezweryfikowanym. Odciął jednak pępowinę od warszawskiego klubu i spróbował swoich sił w Piaście. I jak na razie „żre” mu naprawdę dobrze. W 2023 roku tylko Legia i Raków punktują w lidze lepiej niż Piastunki.

Related Articles