Legia po zwycięstwie w Gdańsku jest już o krok od obrony mistrzowskiego tytułu. Nie będzie to dla nikogo niespodzianka. Po niespodziewanej porażce Pogoni Szczecin bliżej wicemistrzostwa jest Raków. Na 4. miejsce wskoczył beniaminek z Poznania, a dwa pozostałe beniaminki także wygrały swoje mecze i wciąż nie wiadomo, komu bliżej do I ligi.
BLOTKI
Derby Krakowa – w zapowiedzi tego meczu pisaliśmy tak: „O podłożu tej rywalizacji, wzajemnych animozjach, a także historycznych sukcesach obu klubów, można by napisać książkę. Nie zmieni to jednak faktu, że obecną formą krakowskich zespołów trudno kogokolwiek zachęcić do obejrzenia tych derbów.”. Cóż, nie powinniśmy zatem być rozczarowani, a mimo wszystko bezbramkowy paździerz wywołuje lekki niedosyt. Naprawdę, gdyby w tym sezonie z ligi leciały trzy drużyny, to w Krakowie podnoszono by dziś alarm, że kolejne derby mogą być już rozegrane na pierwszoligowej scenie. Osobne wyróżnienie za ten mecz powinno trafić do Macieja Sadloka, który grał po prostu koszmarnie, ale najlepiej po prostu zapomnijmy, że taki mecz się w ogóle odbył.
Richmond Boakye – przychodził do Zabrza piłkarz z bardzo ciekawym CV, rokujące nadzieje na zostanie gwiazdą Ekstraklasy. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej Ghańczyk swój piłkarski szczyt ma już za sobą. A przynajmniej, że w Polsce go nie pokaże. O ile pierwsze mecze w jego wykonaniu były średnie, o tyle ostatnie są już po prostu poniżej krytyki. Koledzy zresztą nie prezentuje się lepiej. Górnik w weekend przegrał z nędznie grającą Wisłą Płock i niech to będzie puenta.
Walka o 4. miejsce – czy ktoś w tej lidze chce w ogóle zagrać w europejskich pucharach? W niedzielę okaże się, czy w ogóle walka o 4. miejsce ma sens, bo poznamy wynik finału Pucharu Polski. Jeśli faworyzowany Raków wygra, wówczas faktycznie miejsce tuż za podium da eliminacje Ligi Konferencji. A tymczasem w ostatniej kolejce drużyny teoretycznie zainteresowane tą lokatą zanotowały takie wyniki: Zagłębie – remis, Piast – remis, Lechia – porażka (druga z rzędu), Śląsk – porażka. Wobec takich rezultatów kontakt złapać mogły Lech, Górnik i Jagiellonia. Mogła, ale wszystkie przegrały swoje mecze! Wygrała tylko Warta Poznań i to właśnie ona wskoczyła na pole position w tym wyścigu żółwi.
ASY
Marko Roginić – Podbeskidzie pokonało Lecha, a jedynego gola zdobył Marko Roginić. I to jak zdobył! Niech przemówi obraz.
Strzał życia? Nie możemy się napatrzeć ▶️#PODLPO 1:0 pic.twitter.com/0sT7dhTuOt
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) April 23, 2021
Jakub Świerczok – wszystko, co najlepsze w Piaście Gliwice, ogniskuje się wokół bramek Świerczoka. W weekend zdobył on dwa gole w zremisowanym 2:2 meczu z Zagłębiem. Łącznie ma już 12 trafień i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, a także najlepszym polskim strzelcem. Lepszy jest rzecz jasna tylko Tomas Pekhart z Legii, który zdystansował konkurencję. Gdyby Piast wskoczył do pucharów, to priorytetem powinno być utrzymanie w składzie Świerczoka, który jest przecież tylko wypożyczony z Ludogorca.
Makana Baku – warto chwalić tego piłkarza rodem z Kongo, bo jest jednym z architektów zwycięstw Warty w tej rundzie. Cztery gole i dwie asysty to jak na tak krótki staż w zespole z Poznania, naprawdę bardzo dobre liczby. W ostatni weekend w meczu z Jagą, Baku zaliczył bramkę i asystę. Szykuje się piłkarz na miarę rozgrywek europejskich, do których podopieczni Piotra Tworka coraz mocniej pukają. Ku zaskoczeniu wszystkich, jak również chyba swojemu.