Skip to main content

To już koniec. Ta naprawdę emocjonująca, ale momentami także bardzo dziwna runda dobiegła końca. Na prowadzeniu Lech Poznań, a tabelę zamyka Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Tylko oczko wyżej od beniaminka jest Legia Warszawa. Gdyby ktoś dziś obudził się po kilkumiesięcznej hibernacji, przecierałby oczy ze zdumienia.

BLOTKI
Jagiellonia Białystok
– w końcówce tej rundy Jaga była beznadziejna. Potrafiła jako jeden z nielicznych zespołów przegrać z Legią. Przegrała też z Górnikiem Łęczna, a w ostatniej kolejce dostawała baty od Rakowa Częstochowa, bo tak należy określić porażkę 0:5. Ekipa Ireneusza Mamrota była w tym meczu naprawdę fatalna i aż dziw bierze, że do przerwy potrafiła to tuszować niezłym wynikiem 0:0. Gdy Raków podkręcił jednak tempo i zaczął być skuteczny, o jakichkolwiek emocjach w tych meczu można było zapomnieć. Jaga to jeden z tych zespołów, które z pewnością cieszą się z końca rundy.

Zagłębie Lubin – kolejni antybohaterowie ostatnich tygodni w Ekstraklasie. Miedziowi w środę przegrali w zaległym meczu z Legią aż 0:4. Niektórzy sądzili, że to efekt nowej miotły w Legii, ale to nie zasługa Aleksandara Vukovicia, a po prostu tragicznego rywala, jakim było Zagłębie. W niedzielne południe team z Dolnego Śląska przyjechał do Łęcznej i choć prowadził 1:0, to finalnie przegrał 1:2. Przegrał zasłużenie, bo to beniaminek z Lubelszczyzny miał więcej ochoty do gry. Tym samym Zagłębie kończy rundę już bez trenera Dariusza Żurawia (zwolniony po porażce z Legią) i ledwie 2 punkty nad Górnikiem Łęczna i 4 punkty nad strefą spadkową.

Śląsk Wrocław – dziś w blotkach wyłącznie wyróżnienia drużynowe, ale Śląsk naprawdę zasługuje, by dorzucić go do jednego kotła z Jagą i Zagłębiem. W pięciu ostatnich meczach ekipa Jacka Magiery cztery razy przegrała, a pokonała tylko Stal Mielec. W dziesięciu ostatnich spotkaniach Śląsk przegrał aż siedmiokrotnie! Jeszcze parę tygodni temu wydawało się, że Śląsk ma wszystko, by myśleć o grze w europejskich pucharach, a wykorzystując potknięcia Lecha, Rakowa czy Pogoni – może nawet o mistrzostwie kraju. Ale zjazd, jaki zaliczyli wrocławianie w tym czasie, jest wręcz szokujący. Wyniki, takie jak porażki z Wartą Poznań czy Cracovią nie są dziełem przypadkiem. Na grę Śląska patrzy się ciężko. I dobrze, że przez ponad miesiąc nie trzeba będzie na nią patrzeć.

ASY
Piękne bramki – tych w 19. kolejce nie brakowało. Niezwykła petarda Aschrafa El Mahdiouiego z Wisły Kraków, wspaniały rzut wolny Jakuba Żubrowskiego w meczu Zagłębia z Górnikiem Łęczna, fantastyczny strzał Damiana Rasaka w wygranym przez Wisłę Płock meczu z Lechią, znakomita bomba Niki Kwekweskiriego. Oj, było na czym oko zawiesić w ten weekend. Zresztą, to akurat trend całej rundy jesiennej w Ekstraklasie. Na poziom często można było narzekać, ale generalnie liczba pięknych trafień była naprawdę imponująca. To może być odtrutka na długie, zimowe wieczory bez Ekstraklasy. Wystarczy odpalić sobie fragmenty meczów z jesieni i obejrzeć te znakomite uderzenia. Czas oczekiwania na pierwszy gwizdek w lutym powinien upłynąć nieco szybciej.

Dariusz Banasik – były trener rezerw Legii w weekend triumfował na jej stadionie. Triumfował jako trener szalonego beniaminka z Radomia. Triumfował zasłużenie, wygrywając z wciąż aktualnym mistrzem kraju 3:0. Radomiak jest oczarowaniem rundy w Ekstraklasie, a architektem sukcesu jest Banasik. Ciekawe, jaki będzie finał tej historii.

Veljko Nikitović – dyrektor sportowy Górnika Łęczna na początku rundy zapewniał, że posada trenera Kamila Kieresia nie jest zagrożona, niezależnie od wyników uzyskiwanych przez drużynę w Ekstraklasie. W Łęcznej wszyscy mieli świadomość, że awans „spadł” na nich trochę niespodziewanie i finansowo nie są w stanie rywalizować na równych zasadach z pozostałymi klubami. Nikitović słowa dotrzymał i mimo, że Górnik w trakcie rundy wyglądał fatalnie i punktował równie fatalnie, to Kiereś na stanowisku pozostał. A w końcówce pokazał, że jest fachowcem przez duże „F”. Łęcznianie zakończyli jesień trzema zwycięstwami z rzędu i tym samym wydostali się ze strefy spadkowej. W niedzielę ograli Zagłębie Lubin 2:1. Nagroda za cierpliwość i twarde stąpanie po ziemi? Chyba tak.
 

Related Articles