Sprawdziły się znów nasze przewidywania – Raków zaklepał sobie tytuł mistrza jesieni, choć nie brak głosów, że również tytuł mistrza Polski, bo nikt nie będzie w stanie dogonić drużyny Marka Papszuna. Czy tak rzeczywiście będzie? Tego nie wiemy, ale na pewno wyniki aktualnych wicemistrzów kraju są imponujące i na pewno nieprzypadkowe.
BLOTKI
Gabriel Kobylak – to, co zrobił 20-letni bramkarz Radomiaka przy bramce na 1:0 dla Warty Poznań w poniedziałkowym meczu rozgrywanym przy gęstej mgle przejdzie na długie lata do historii Ekstraklasy. Tego nie da się wytłumaczyć nawet mgłą. Cóż – niech przemówi obraz. To już ta kategoria wagowa co Janusz Jojko…
Piotr Stokowiec – po trosze za to jak gra Zagłębie Lubin, po trosze za niepotrzebną scysję z kibicami. Miedziowi znów przegrali – tym razem z Cracovią. Przegrali po beznadziejnej grze, zatem zrobili to, do czego powoli przyzwyczajają. Irytacji kibiców nie ma się co specjalnie dziwić, choć nie jesteśmy zwolennikami wszelkiego rodzaju „rozmów motywacyjnych”, bo to wyjście ze swoich ról. Tym bardziej nie pochwalamy butnych haseł, które rzucał Stokowiec do kibiców. Tekst o Niepołomicach, do których jeździliby kibice, gdyby nie obecny sztab szkoleniowi Zagłębia, to już gruba przesada. Widać wyraźnie, że trenerowi grunt pali się pod nogami. Do końca rundy dwie kolejki i wiele wskazuje, że to również ostatnie dwie kolejki Stokowca w Lubinie.
Działacze – nominacja bardzo ogólna. Punktem wyjścia niech będzie ciekawa statystyka. Wiecie, kto jest obecnie najdłużej pracującym w klubie z Ekstraklasy trenerem? To akurat łatwe – Marek Papszun, który w Rakowie jest od ponad sześciu lat. A wiecie, kto zajmuje drugie miejsce? Adam Majewski! Trener Stali Mielec, który pracuje w klubie z Podkarpacia ledwie ponad rok. Niecały rok wystarczyłby do podium w tej klasyfikacji! Brak koncepcji prowadzenia klubów to coś, co piętnuje się w polskiej piłce od bardzo dawna, ale nic się nie zmienia. Gorsze wyniki? Rozwiązanie jest jedno – zwolnienie trenera. Pokusie nie oparli się ostatnio działacze Piasta Gliwice i Waldemar Fornalik jest na bezrobociu. Trenera zwolniła również Korona Kielce – Leszek Ojrzyński już nie prowadzi beniaminka. Karuzela się kręci, a my zastanawiamy się, gdzie w tym wszystkim sens. Co dadzą zmiany na dwie kolejki przed końcem rundy? Czy skoro zatrudnienie poprzedniego trenera było błędem, to ktoś za to odpowie? Pytania retoryczne.
ASY
Josue – piłkarz tej kolejki. Ostatnio narzekaliśmy, że w tym sezonie Ekstraklasy rzadkością są dublety, a o hat-trickach nawet nie wspominając. 15. kolejka trochę podkręciła te liczby, a jednym z bohaterów był właśnie Portugalczyk z Legii, który ustrzelił hat-tricka w meczu z Jagiellonią. To był doskonały występ Josue – był wszędzie. Jak zwykle kreował sytuacje, a na dodatek potrafił znajdować się w kluczowych momentach. Legia zagrała w Białymstoku koncert, wygrywając 5:2 i przez jakiś czas nikt nie będzie wypominał stołecznej ekipie, że nie radzi sobie na Podlasiu. Tym razem poradziła sobie znakomicie, a Josue i jego pomagierzy (Carlitos, Rosołek, Wszołek czy Mladenović) pokazali klasę.
Sebastian Kowalczyk – no i kolejny hat-trick w tej kolejce. Piłkarz Pogoni Szczecin zdobył w meczu z Miedzią Legnica trzy bramki, a na dodatek dołożył asystę. Portowcy pokonali outsidera ligowej tabeli 4:2. Wprawdzie dwie z bramek Kowalczyk strzelił po rzutach karnych, ale te również trzeba umieć wykorzystać. Można zaryzykować opinię, że gdyby nie świetnie usposobiony w tym dniu Kowalczyk, Pogoń mogła się potknąć na najsłabszej drużynie w lidze.
Marek Papszun – nie możemy nie wspomnieć o zwycięstwie Rakowa. Wicemistrzowie Polski pokonali mistrzów. Pokonali zasłużenie, bo Raków bardziej dążył do wygranej. Gdy Lech wyrównał, wydawać by się mogło, że Kolejorz na własnym terenie pójdzie za ciosem. Nic z tych rzeczy. Końcówka należała do gości, którzy najpierw zdobyli słusznie nieuznanego gola, by po chwili cieszyć się już z bramki prawidłowej. A Papszun wysokie noty jeszcze poprawił, wbijając mocną szpilę Zbigniewowi Bońkowi przed kamerami Canal+. Trzeba przyznać, że forma wybitna.