Skip to main content

Przedostatnia kolejka 2020 roku nie wyjaśniła kto "przezimuje" na fotelu lidera. Legia i Raków wygrały swoje mecze. Punkty pogubił za to po raz kolejny Lech Poznań. Wysoka porażka z Piastem Gliwice kosztowała z kolei posadę trenera Krzysztofa Bredę z Podbeskidzia. Oto nasze blotki i asy 13. kolejki.

BLOTKI
Podbeskidzie Bielsko-Biała – nie wiemy czy bardziej na miejsce tutaj zasługuje defensywa drużyny czy włodarze klubu. Z jednej strony obrońcy robią wszystko,  żeby beniaminek skończył sezon z jakąś rekordową liczbą straconych goli. Górale właśnie przegrali u siebie z Piastem 0:5! Z drugiej strony głupotą jest winić za to trenera Brede, który dostał taki zespół, jaki dostał. Po awansie Brede był noszony na rękach, ale jakoś dziwnym trafem zapomniano o solidnych wzmocnieniach. Teraz Podbeskidzie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, więc okazuje się nagle, że trener się nie nadaje… Klasyka gatunku. Więcej o tym piszemy zresztą TUTAJ.

Lechia Gdańsk – na grę gdańszczan nie da się patrzeć. Spodziewaliśmy się, że mecz Lechii z Wisłą Płock nie będzie porywającym widowiskiem i nasze przypuszczenia się sprawdziły. Jednak zwycięstwo gości jest niespodzianką. Dla Lechii była to czwarta kolejna porażka. Jeszcze miesiąc temu można było liczyć na walkę o czołowe miejsca, a tymczasem ekipa trenera Piotra Stokowca osunęła się na 10. pozycję w tabeli. Nad morzem chyba cieszą się najbardziej z tego, że za chwilę ponad miesiąc przerwy od Ekstraklasy. Można go wykorzystać np. na szukanie sensownego młodzieżowca…

Đorđe Crnomarković – Lech pogubił punkty z klepiącą biedę Stalą Mielec, a duża w tym zasługa serbskiego obrońcy. Tak naprawdę oberwać powinni wszyscy piłkarze Kolejorza, bo ze Stalą zwyczajnie powinni wygrać na stojąco, nawet gdy stoper popełnia błędy. Okres ochronny pod tytułem "Liga Europy" już się skończył i chyba pora spojrzeć na dokonania poznaniaków nieco bardziej krytycznym okiem.

ASY
Jakub Świerczok – napastnik Piasta trafiał już w pięciu kolejnych spotkaniach. W piątek w Bielsku-Białej zdobył dwa gole i przyczynił się do pogromienia Podbeskidzia. Piast złapał gaz i na pewno Świerczok i spółka chcieliby pograć jeszcze parę kolejek, choćby w Wigilię.

Tomas Pekhart – krytycy mówią, że to napastnik ze swoimi ograniczeniami, nie na poziom Legii. Gdyby nie miał swoich ograniczeń, nie grałby w Ekstraklasie, to oczywiste. Ale liczby bronią go, jak mało kogo. Jest skuteczny, strzela ważne gole, a trener Czesław Michniewicz wyraźnie znalazł sposób, jak wykorzystać atuty czeskiego zawodnika. W sobotnim klasyku po dwóch bramkach Pekharta Legia pokonała Wisłę 2:1, choć to Biała Gwiazda pierwsza strzeliła gola.

Pelle van Amersfoort – Cracovia wygrała w Zabrzu i trzeba przyznać, że jest to cenny rezultat dla drużyny Michała Probierza. Ojcem sukcesu na Śląsku był Pelle van Amersfoort – autor gola i asysty. Pal licho same liczby, bo tych akurat piłkarz Cracovii w tej rundzie nie ma imponujących – Holender zagrał po prostu bardzo dobry mecz i wyróżniał się na tle ligowej szarzyzny.

 

Related Articles