Skip to main content

Dwa szlagiery 6. kolejki obejrzymy dopiero za miesiąc, a zatem na bezrybiu i rak rybą. Musieliśmy zadowolić się siedmioma pozostałymi spotkaniami Ekstraklasy. Nowym liderem ligi została Jagiellonia Białystok, co bez wątpienia jest sporą niespodzianką.

BLOTKI
Kibolstwo – jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja, że w niedzielę wieczorem pod Krakowem pobity został Kewin Komar, bramkarz Puszczy Niepołomice. Ponoć sprawcami byli kibole spod znaku Białej Gwiazdy, a raczej zwykła swołocz, która przykleiła się do Wisły, udając kibiców piłkarskich. Troglodyci spowodowali uszczerbek na zdrowiu młodego golkipera, który prawdopodobnie straci rundę jesienną… Rzekomym „powodem” całej sytuacji była zemsta za to, że Komar przyczynił się kilka tygodni temu do porażki Wisły Kraków w barażu z Puszczą Niepołomice. Niepojęte. Skandaliczne. Wypada tylko mieć nadzieję, że winni zostaną osądzeni i w najbliższym czasie będą oglądać świat zza szarych murów więziennych, a sam Komar wróci do zdrowia i na boiska Ekstraklasy.

Defensywa Górnika – początek sezonu nie jest dla kibiców Górnika Zabrze łatwy. W trzech poprzednich kolejkach udało się wprawdzie zebrać pięć punktów i wyglądało na to, że zespół Jana Urbana łapie właściwy rytm. W niedzielę Jagiellonia brutalnie obnażyła braki Górnika, szczególnie w defensywie. Zabrzanie stracili aż cztery gole, rozgrywając naprawdę słabiuteńki mecz. Na ten moment Górnik wyprzedza w tabeli tylko Koronę Kielce, która rozegrała jeden mecz mniej. Mizeria.

Mecz Warta Poznań vs Cracovia – kolejny arcypaździerz tego sezonu. Jeden celny strzał przez całe 90 minut, oddany przez Cracovię. Pasy nawet próbowały, o czym świadczy dwucyfrowa liczba strzałów niecelnych, ale naprawdę było to ciężkostrawne „widowisko” w sobotnie popołudnie.


ASY

Adrian Siemieniec – 31-letni trener Jagi to nazwisko, do którego w polskiej piłce trzeba zacząć się przyzwyczajać. Przejął białostocką drużynę w kwietniu. Spokojnie utrzymał się w Ekstraklasie, a na starcie nowego sezonu Jagiellonia jest naprawdę mocna. Z bilansem 4-0-1 zameldowała się właśnie na czele tabeli. A trzeba pamiętać, że latem klub opuścił król strzelców ligi, Marc Gual. Pod wodzą Siemieńca Jaga punktuje ze średnią 1,77 na mecz. To naprawdę dobry wynik, a przed zespołem trzy teoretycznie dość łatwe mecze – Śląsk Wrocław, Radomiak i ŁKS Łódź. Dopiero pod koniec września Jagiellonia zmierzy się z Legią. Wrzesień pokaże nam, czy udany początek to tylko niespodziewany przebłysk czy element czegoś większego, co rodzi się dzięki młodemu, zdolnemu szkoleniowcowi.

Nahuel Leiva – Śląsk pokonał Widzew 2:0 i wygrzebał się z dolnych rejonów tabeli. Jedną bramkę właśnie Nahuel Leiva, przy drugiej zapisał asystę. Bezdyskusyjny bohater spotkania. I pierwiastek optymizmu dla fanów Śląska na wypadek transferu Erika Exposito. Rodak Nahuela ponoć jest na celownik Rakowa Częstochowa, a kwestią otwartą jest wysokość odstępnego. Jeśli Śląsk straci Exposito, to być może ciężar zdobywania bramek i zaliczania asyst spadnie na innego gościa z Półwyspu Iberyjskiego. Mecz z Widzewem to obietnica, że nawet liczb Exposito można punktować w lidze.

Puszcza Niepołomice – w sobotę w starciu beniaminków podopieczni Tomasza Tułacza wygrali 2:1 z ŁKS Łódź. Jeśli ktoś widział w Puszczy pewniaka do spadku z ligi, to informujemy, że ekipa z Niepołomic zdobyła 7 punktów w czterech ostatnich meczach. Na dziś oba pozostałe beniaminki mają mniej punktów. Jeśli Tułacz utrzyma zespół w lidze, prawdopodobnie w Niepołomicach stanie jego pomnik. Trudno wyobrazić sobie inny scenariusz. A Puszczy trzeba gratulować, bo nie przestraszyli się Ekstraklasy. Oby poradzili sobie też z obsadą bramki po tym, o czym pisaliśmy już w sekcji „blotki”.

Related Articles