Ta kolejka miała stać pod znakiem dwóch szlagierów, a stała pod znakiem… remisów. Sześć na dziewięć spotkań zakończyło się podziałem punktów. W dodatku beniaminki nie przegrały żadnego meczu – Ruch i ŁKS zremisowały swoje mecze, a Puszcza wygrała. Cuda, cuda ogłaszają!
BLOTKI
Klasyk – straszny był to mecz. Nie działo się praktycznie nic ciekawego. 90 minut kopaniny w wykonaniu dwóch poważnych kandydatów do mistrzostwa Polski. Równocześnie w Anglii starcie Manchesteru City z Chelsea zakończone rezultatem 4:4. Kto patriotycznie wybrał mecz Legii z Lechem, ten mógł być zadowolony tylko do pierwszego gwizdka. Przedmeczowa oprawa na stadionie przy Ł3 była kapitalna. Mecz żałosny. Oczywiście nie musimy chyba dodawać, że zakończył się remisem 0:0.
Daniel Szczepan – co tu dużo pisać? Zawodnik Ruchu Chorzów „popisał się” w poniedziałkowym meczu z Radomiakiem takim oto „padolino”. Żenada.
Sokratis Dioudis – krewki bramkarz Zagłębia Lubin po meczu z Widzewem zaatakował Jordiego Sancheza. Sędzia Daniel Stefański po obejrzeniu sytuacji na monitorze, wlepił zawodnikowi Miedziowych czerwoną kartkę. Na tym się nie skończyło, bo Dioudisowi było mało i wg sprawozdania meczowego Stefańskiego, znów zaatakował Sancheza w drodze do szatni. W tunelu doszło do wielkiej szarpaniny. Zawodnicy i członkowie sztabów próbowali rozdzielić zawodników, ale nie było to proste. Dioudis za swoje zachowanie zapewne zostanie „nagrodzony” kilkumeczową pauzą. W sumie ostatnio i tak głównie wpuszczał, więc lubińska drużyna zapewne nie odczuje specjalnie jego nieobecności.
ASY
Śląsk Wrocław – znakomita kolejka dla Śląska. Jagiellonia, Lech, Legia, Pogoń i Raków tylko zremisowały swoje mecze, podczas gdy wrocławianie wygrali i umocnili się na prowadzeniu. Śląsk wygrał z Cracovią, choć kończył mecz w dziewiątkę! Drużyna Jacka Magiery ma jednak ogromny charakter i nie daje się złamać niesprzyjającym okolicznościom. Tak było również przed tygodniem, gdy wrocławianie rzutem na taśmę wyszarpali zwycięstwo z ŁKS-em. Mistrzostwo jesieni jest już bardzo prawdopodobne. Ciekawe, co dalej…
Kamil Grosicki – zdecydowanie najlepszy piłkarz mecz Pogoni Szczecin z Rakowem Częstochowa. Latka lecą, a „Grosik” zasuwa po całym boisku i prawie wszystko, co wartościowe w ofensywie Portowców, zaczyna się właśnie od niego. W meczu z mistrzami Polski zanotował asystę – może to nie jest wynik liczbowy, który rzuca na kolana, ale kto oglądał ten mecz, ten wie że Grosicki był naprawdę znakomity. I zdecydowanie jest w reprezentacyjnej formie!
Krystian Getinger – te same inicjały i ten sam rocznik co u „Grosika”. No i taki sam wpływ na grę drużyny. Getinger mimo upływu lat wciąż jest bardzo istotnym ogniwem Stali Mielec. W ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze, który mielczanie wygrali 2:1, Getinger zanotował dwie asysty. Warto dodać, że Getinger jest wychowankiem Stali i niemal przez całą karierę jest związany z Mielcem. Może doczeka pomnika przy stadionie, bo w historii najnowszej Stali nie ma chyba ważniejszej postaci.