Bardzo ciekawy wieczór dla kibiców Serie A, którzy otrzymają dziś podwójną dawkę szlagierów. O 18:00 w Turynie Derby d’Italia, czyli starcie Juventus – Inter, a o 20:45 start innych derbów – tym razem stolicy. Trwa walka o miejsca gwarantujące udział w Champions League, więc zadziać się może naprawdę sporo.
Derby Włoch w przedostatniej serii gier? Kibice już od wielu miesięcy zacierali sobie ręce na tę datę. To miał być mecz o mistrzostwo, być może już z kibicami na trybunach. Tymczasem kibiców nie ma, a Scudetto od kilkunastu dni jest już w rękach Interu. Juventus nie tylko nie ma matematycznych szans na dogonienie Nerazzurrich, ale aktualnie wylądował poza strefą 1-4, dającą prawo gry w Lidze Mistrzów. Stara Dama może zapłacić bardzo wysoką cenę za eksperyment z Andreą Pirlo w roli trenera. Eksperyment całkowicie nieudany – to można stwierdzić już dziś, nawet przed finiszem rozgrywek i finałem Pucharu Włoch. Ba, mówi się nawet, że Pirlo, wzorem Petera Hyballi w Ekstraklasie, ma stracić pracę jeszcze przed końcem sezonu. Póki co jednak oficjalnego komunikatu Bianconeri nie wydali, zatem były reprezentant Italii poprowadzi zespół w pojedynku z koronowanym już Interem.
Tydzień temu w starciu z innym mediolańskim zespołem, Juventus skompromitował się na całej linii. Przegrał 0:3 z Milanem, który na dodatek nie wykorzystał rzutu karnego. Humory fanów Starej Damy poprawiła nieco środowa wygrana 3:1 z Saussuolo. Wygrało także Napoli, wygrał również Milan, zwyciężyła Atalanta. W efekcie turyńczycy nadal są na 5. miejscu. Inter teoretycznie nie gra już o nic, ale prestiżowe Derby d’Italia dla Antonio Conte są szczególnie ważne. Conte przez kilka lat z dużymi sukcesami prowadził przecież Juve, zdobywając mistrzostwa. Zastąpił go Massimiliano Allegri, który miał do krajowych sukcesów dorzucić te europejskie. Nie udało się, podobnie jak Maurizio Sarriemu. Kolejnym, który dostał szansę był Pirlo. Efekty są opłakane.
Co ciekawe, w tym roku będzie to już czwarty mecz Juventusu z Interem. W Serie A Nerazzurri pokonali u siebie aktualnego wówczas mistrza kraju 2:0. Niedługo potem doszło do dwumeczu w półfinale Pucharu Włoch. Juve wygrało na San Siro 2:1, by u siebie utrzymać korzystny wynik (0:0). Tym samym już w lutym Inter stracił szansę na podwójną koronę. Dziś rewanż może być srogi, bo Stara Dama może stracić szansę na Ligę Mistrzów, a to ogromny cios wizerunkowy i finansowy.
Wspomnieliśmy o Atalancie, Milanie i Napoli, a za plecami Juve czai się jeszcze Lazio. Rzymianie mają do rozegranie zaległy mecz ze słabiutkim Torino. Gdyby doliczyć Biancocelestim trzy oczka, mieliby oni tylko 2 punkty mniej już Juventus. Podopieczni Simone Inzaghiego mogą sobie pluć w brodę, bo tydzień temu niespodziewanie przegrali z Fiorentiną 0:2. Gdyby nie to, dziś byliby w bardzo dobrej sytuacji w rywalizacji o TOP 4. Teraz muszą jednak wygrać wszystko do końca, a na dodatek liczyć na potknięcia rywali. Porażka Juve w derbach Włoch nie wystarczy.
Samo Lazio nie ma jednak drogi usłanej różami, bo dziś o 20:45 zagra Derby della Capitale z Romą. Wprawdzie lokalny rywal nie ma już szans na poprawienie swojej 7. pozycji w tabeli, ale za to musi uważać, by jej nie stracić. Siódme miejsce daje grę w Lidze Konferencji, a Sassuolo ma raptem dwa punkty mniej. Drużyna Paulo Fonseki musi więc mieć się na baczności i zagrać z Lazio o pełną pulę. Styczniowe derby stolicy zakończyły się zwycięstwem 3:0 Biancocelestich. Czy Giallorossich stać na udany rewanż?