Derby del sole, czyli derby słońca to od wielu lat pojedynki Napoli z Romą. Dla jednych i drugich nie są to może najbardziej prestiżowe pojedynki w sezonie. Trudno jednak nie docenić wagi tych pojedynków. Zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy gospodarze chcą dalej uciekać w wyścigu po scudetto.
Odjazd w kierunku mistrzostwa
Tylko siedem punktów straciło Napoli w pierwszej połowie sezonu. 50 na 57 możliwych punktów robi wrażenie. Jeszcze większe robi przewaga nad ekipami, które ich gonią. Wśród nich nie ma oczywiście Juventusu z potężną karą -15 punktów. Drugi Milan – sytuacja sprzed kolejki – ma jednak dwanaście “oczek” straty. Po 13 mają Lazio, Inter, Roma, a piętnaście Atalanta. To już ogromny dystans, który udało się zbudować neapolitańczykom.
Napoli mimo porażki z Interem na początku stycznia, potem zrobiło swoje w lidze. 2:0 z Sampdorią i Salernitaną na wyjazdach to był obowiązek. Jednak 5:1 u siebie nad Juve to była po prostu miazga. Stara Dama miała moment, w który wydawało się, że dopadnie lidera. Jednak druga połowa to istny kosmos, a wydaje się, że ten wymiar kary był zdecydowanie najniższym. Co ciekawe cztery dni później Napoli zrobiło kolejny “krok” w kierunku mistrzostwa… odpuszczając kompletnie Puchar Włoch. Rezerwowy skład miał bez problemów ograć Cremonese, a skończyło się na domowej kompromitacji i porażce po rzutach karnych. Będzie to miało swoje plusy. Pierwszy jest taki, że w 1/4 finału nie zagrają z… Romą w najbliższą środę, tylko będą mieć wolne. To wobec zbliżającej się Ligi Mistrzów może być atutem.
W najbliższym czasie zresztą powinni wykorzystać ligowy terminarz. Po meczu z Romą, przyjdzie kilka meczów, w których koniecznie powinni wygrywać: Spezia, Cremonese, Sassuolo i Empoli. Gdyby tutaj udało się zdobyć komplet, wówczas w okolicach marca może być już po zabawie!
Zmiany w hierarchii
W ostatnim czasie coraz głośniej o nowej ofercie kontraktu dla Piotra Zielińskiego w Napoli. W niej miała być zawarta… obniżka pensji. Na ten moment Polak zgarnia 4 miliony euro za sezon. Wg włoskich mediów nowa umowa miałaby dawać 3,5 miliona za każde dwanaście miesięcy. Do końca obecnego kontraktu jeszcze półtora roku, zatem wydaje się, że w najbliższym półroczu rozstrzygnie się przyszłość pomocnika. Jeśli Zieliński odrzuci ofertę, prawdopodobnie latem odejdzie. Tym bardziej że Napoli ma już przyszykowany duet potencjalnych następców: Azzedine Ounahi z Angers, rewelacja mundialu w kadrze Maroka. Drugim graczem jest Lazar Samardzić z Udinese. Obie opcje są bardziej perspektywiczne, zaś Polak w roku zakończenia kontraktu będzie już 30-latkiem.
Warto dodać, że zmiana hierarchii odbywa się także w składzie. Macedończyk Eljif Elmas wg neapolitańskich mediów ma być zawodnikiem pierwszego składu w najbliższych meczach. Czyim kosztem? Tutaj pojawiają się rozbieżności. “Il Mattino” informuje, że zagra za Piotra Zielińskiego w tercecie środkowych pomocników. Inne media wspominają o prawym skrzydle. Tam Elmas miałby wygrać rywalizacje z Matteo Politano czy Hirvingiem Lozano. Poza tym wszystko jest jasne: na lewej stronie rządzi “Kvaradona”, na szpicy Osimhen, a w pomocy pewniakami są Lobotka oraz Anguissa.
Zaniolo na wylocie
Nicolo Zaniolo przez długi czas był traktowany jako kolejne złote rzymskie dziecko. Jednak trochę kontuzji, a także forma po nich sprawiły, że nie jest już tak różowo. W ostatnich tygodniach, a zwłaszcza dniach, informacje na temat jego odejścia mocno przybrały na mocy. W zasadzie niewiele brakuje, by ofensywny zawodnik opuścił stolicę Włoch. Możliwości jest wiele, chociaż nadal wszystko się opóźnia. Tottenham, Everton, a ostatnio Bournemouth to angielskie kluby mocno nim zainteresowane. Najmocniej są Wisienki, ale Zaniolo nie pali się do przejścia do Bournemouth. Trudno mu się dziwić, bowiem poza aspektami finansowymi, trudno mówić o awansie pod kątem samego klubu. Co ciekawe jednak kontrakt w Anglii miałby być… nawet dwukrotnie wyższy – 5,5 miliona euro plus premie. Coraz więcej wydaje się jednak, że Zaniolo może zostać do lata. Celem samego zainteresowanego jest Milan. Tutaj jednak są kłopoty po stronie mediolańczyków. Jedną sprawą jest brak porozumienia właścicieli z dyrektorem sportowym, co do przekazywania dość dużej kwoty – ponad 30 milionów euro – a drugą kwestią jest sposób płatności. Rzymianie chcą mieć zagwarantowane płatności, nawet po wypożyczeniu. Milan chciał np. klauzuli o konieczności awansu do Ligi Mistrzów.
To jednak nie koniec zimowych przetasowań transferowych. Bliski odejścia z klubu jest także Matias Vina, a kierunkiem ma być wspomniane Bournemouth. Ponadto Eldor Shomurodow uda się na wypożyczenie do Spezii. Warto dodać, że jego trenerem zostanie wówczas legenda Romy, czyli Daniele De Rossi.
Po cichu w czołówce
Roma nie była i nie jest zespołem efektownym. Jednak do bólu efektywna po nowym roku.
1:0 Bolonia
2:2 Milan
1:0 Genoa
2:0 Fiorentina
2:0 Spezia
Jedyne fajerwerki były w Mediolanie, gdy dogonili Rossonerich w ostatnich minutach meczu i zgarnęli punkt rzutem na taśmę. Pozostałych przeciwników po prostu wyczekali i minimalnie pokonali. Efekt jest naprawdę dobry. W Pucharze Włoch czeka na nich Cremonese w 1/4 finału, a w półfinale trafią na kogoś z duetu Fiorentina – Torino. Można zatem założyć, że jest duża szansa na finał na Olimpico.
W lidze 37 punktów, tyle samo, ile Lazio i Inter będące na trzecim i czwartym miejscu. Punkt straty do Milanu i dwa oczka nad Atalantą. Strefa pucharowa względnie bezpieczna po karze dla Juventusu. Jednak apetyty rosną w miarę jedzenia. Skoro jeden rywal do walki o Ligę Mistrzów ubył, warto zagrać o pełną pulę i awansować do prestiżowych rozgrywek.
Kadrowo
Gospodarze w niemal idealnej sytuacji i Luciano Spaletti będzie mógł skorzystać ze wszystkich piłkarzy na to spotkanie. Po stronie gości zabraknie na pewno Zaniolo oraz Zeki Celika. Turek przeciwko Spezii zobaczył piątą żółtą kartkę w tym sezonie i wypada z gry. Jose Mourinho będzie musiał łatać na prawym wahadle. Czy to oznacza występ Nicoli Zalewskiego po drugiej stronie boiska? Niewykluczone.
***
Początek meczu na stadionie im. Diego Armando Maradony o godzinie 20:45.