Skip to main content

Atalanta i Inter w tym sezonie mają 100% skuteczność w derbowych spotkaniach. Pierwsi grali jedynie z Monzą i wygrali, zaś lider Serie A pokonał zarówno Monzę w małych derbach Lombardii, ale przede wszystkim Milan w Derby della Madonnina. Teraz czas na starcie na szczycie tabeli, w którym faworytem będą oczywiście goście z Mediolanu. Lekko im jednak raczej nie będzie na Gewiss Stadium.

Oba zespoły mają za sobą październik, który w jednym przypadku był bardziej udany, w drugim nieco mniej. Na pewno narzekać nie mogą w Mediolanie. Inter wrócił na czoło tabeli i z dorobkiem 25 punktów przewodzi stawce. Przyczyniła się do tego dobra seria Neroazzuri. Ekipa Simone Inzaghiego zremisowała jedynie z Bolonią w październiku. Po drodze jednak pokonała m.in. Romę, którą zwyciężyła w ostatni weekend 1:0 po kolejnym golu Marcusa Thurama. O Francuzie będzie jeszcze okazja wspomnieć, ale warto dodać, że Inter już za kilka dni może być także szczęśliwym posiadaczem “biletu” na 1/8 finału Ligi Mistrzów. Do szczęścia potrzeba wygranej w Salzburgu oraz brak wygranej Benfiki w San Sebastian. To wydaje się, jak najbardziej do spełnienia w obu przypadkach.

Atalanta na czwartym miejscu, ale miała chyba nieco trudniejszy terminarz w ostatnim miesiącu. Październik zaczęli od nudnego, bezbramkowego remisu z Juventusem. Po drodze była porażka 2:3 z Lazio na Olimpico. Potem jednak wrócili do wygrywania. 2:0 nad Genoą oraz 3:0 z Empoli przyszło dość łatwo. Zwłaszcza to drugie spotkanie było różnicą klas. Jedyne czego można było żałować – z perspektywy La Dei – to brak hat-tricka napastnika. Gianluca Scamacca trafił dwa razy i dorzucił asystę przy golu Teuna Koopmeinersa, a powinien sam jeszcze przynajmniej dwukrotnie pokonać byłego bramkarza Atalanty, Etrita Berishe.
W pucharach też jest dobrze, gdyż La Dea prowadzi w grupie Ligi Europy z 7 punktami. Paradoksalnie wyłożyli się w Grazu, gdzie prowadzili 2:1 i grali w przewadze. Wtedy jednak rzut karny wykorzystał… Szymon Włodarczyk. Za kilka dni u siebie rewanż z Austriakami i szansa na zapewnienie sobie wiosny w LE.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1719046787871211843

Najliczniejsza mniejszość
Włosi zauważyli również ciekawą kwestie przed sobotnimi derbami Lombardii. Na boisku możemy zobaczyć nawet 7 Holendrów! Marten de Roon w swoim stylu zażartował, że każdemu życzy strzelonej bramki, gdyż wtedy Atalanta wygrałaby 4:3. Jednak czy wszyscy znajdą się na murawie, to trochę wątpliwe. Po stronie gości pewny jest występ Denzela Dumfriesa, a spore szansę na grę także ma Stefan de Vrij, nawet jeśli nie rozpocznie od pierwszych minut. Najgorzej wygląda pozycja Davy’ego Klaasena. 30-latek w tym sezonie tylko raz zagrał od początku, a cztery wejścia z ławki nie trwały łącznie nawet pół godziny!

W Atalancie rola Oranje jest znacznie większa. Trudno sobie wyobrazić pomoc bez Koopmeijnersa czy de Roona. Zwłaszcza, że ten drugi ostatnio zagrał swój 250. mecz w Serie A dla Atalanty i został pierwszym obcokrajowcem w historii klubu, któremu udała się ta sztuka. Łącznie na jego koncie ponad 300 spotkań dla ekipy Gian Piero Gasperiniego. Na tym jednak nie koniec holenderskiej ekipy. Hans Hateboer w końcu wyszedł w podstawowym składzie na Empoli, korzystając z nieobecności Zappacosty. Z kolei Mitchell Bakker jeszcze nie zasmakował gry od 1. minuty w tym sezonie w roli lewego wahadłowego. Kiedy to się zmieni? Prędzej w Lidze Europy, niż w Serie A.

Czyste konto = wygrana
Patrząc na mecze ligowe widać, że jeśli Atalanta nie traci goli, to niemal zawsze wygrywa. W tym sezonie stracili gole tylko w 3 z 10 meczów i z każdym razem przegrywali. 2:3 z Lazio i Fiorentiną oraz 1:2 z Frosinone. Pozostałych siedem gier to komplet czystych kont. W tym czasie tylko z Juventusem zremisowali, a resztę meczów wygrali. To zasługa coraz szczelniejszej defensywy oraz… dwóch bramkarzy. Juan Musso już nie jest tak niepodważalną “jedynką”, jak był jakiś czas temu. W tym sezonie w kilku meczach musiał zasiąść na ławce i dać miejsce między słupkami Marco Carnesecchiemu. 23-letni wychowanek Atalanty bronił w trzech meczach, a w dwóch z nich zachował czyste konto – Genoa oraz Hellas. Miał jednak nieszczęście znaleźć się w składzie podczas przegranego meczu we Florencji. Ewidentnie jednak widać ewolucje Atalanty, która z drużyny bezkompromisowej, staje się nieco bardziej pragmatyczną. Oczywiście nadal głównym celem jest bardzo wysoki pressing, kombinacyjna gra oraz atak pozycyjny, ale odbywa się to bez takich strat, jak wcześniej. Co ciekawe La Dea jest bardzo równa w liczbie traconych goli w ostatnich sezonach.

2018/19: 46
2019/20: 48
2020/21: 47
2021/22: 48
2022/23: 48

Teraz zaczęli sezon bardzo dobrze. 8 straconych goli w dziesięciu spotkaniach to trzeci – razem z Bolonią – wynik w lidze. Lepsze linie defensywne posiadają tylko Juventus(6) oraz Inter(5). Mamy jednak nadzieję, że to nie zwiastuje nudnego 0:0, jak w przypadku wspomnianego meczu Atalanta – Juve.

Druga twarz zespołu
Gdyby utworzyć listę 10 najlepszych transferów w ligach TOP5 w Europie, zapewne na pierwszym miejscu byłby Jude Bellingham. Jednak w tym gronie koniecznie trzeba byłoby znaleźć miejsce dla Marcusa Thurama. Syn słynnego Liliana latem trafił do Mediolanu bez kwoty odstępnego. Jego kontrakt z Borussią M’Gladbach dobiegł końca, a Włosi wykorzystali ten fakt. Jak na “darmowy” transfer już dawno się spłacił. 5 goli i 7 asyst to rewelacyjny bilans w pierwszej części sezonu. Zwłaszcza bryluje w Serie A, gdzie zanotował tylko dwa mecze bez bezpośredniego(gol lub asysta) udziału przy bramce zespołu. Najlepsze zawody to te przeciwko Fiorentinie, gdy miał udział aż przy trzech trafieniach drużyny – gol i dwie asysty. Do tego kapitalna bramka w debiutanckich derbach Mediolanu, a ostatnio jeszcze decydujące trafienie z Romą. Krótko mówiąc Lautaro Martinez ma godnego partnera w linii ataku. Może to jeszcze nie jest duet Lu-La, niczym z Romelu Lukaku, ale kibice Interu już spokojnie mogą Belga wyprzeć ze swojej świadomości, bowiem Francuz daje duże liczby, ogromną dynamikę i efektowną grę. Co ciekawe 26-latek gra na wysokim poziomie od kilku sezonów, ponadto ma już 13 występów w reprezentacji Francji, a tymczasem kluby, które za niego płaciły wydały łącznie poniżej 10 milionów euro. W dobie gigantycznych opłat za transfery, to po prostu promocja!

Kadrowo
Goście na pewno bez kontuzjowanych Marko Arnautovicia oraz Juana Cuadrado. W ich przypadku głównym celem jest powrót na pierwszy mecz po listopadowej przerwie reprezentacyjnej – 26 listopada Inter zagra z Juventusem w Turynie.
Atalanta nadal bez El Bilala Toure, który jeszcze nie zdążył zadebiutować w nowych barwach. Zabraknie prawdopodobnie także Davide Zappacosty.

***

Początek meczu w Bergamo o godzinie 18:00. Do obejrzenia w Unibet TV.

Related Articles