Skip to main content

Przez lata derby Barcelony to było spotkanie do jednej bramki. Zazwyczaj Messi i spółka po prostu ogrywali lokalnego rywala, a ten urządzał sobie polowania na nogi przeciwników. Teraz nadal Blaugrana będzie faworytem, jednak dysproporcja pomiędzy katalońskimi klubami znacząco się zmniejszyła.

W poniedziałek Espanyol dobrze zaczął mecz w Bilbao. Tonny Vilhena otworzył szybko wynik meczu. Jednak potem Baskowie zadali dwa ciosy i wygrali, mimo że grali w połowie rezerwowym składzie. Po stronie Los Pericos zabrakło w zasadzie jednego gracza – Raula de Tomasa. To wystarczyło! RDT to reprezentacyjny napastnik, a forma z tego sezonu jest iście reprezentacyjna. 12 goli i 2 asysty, to udział przy 14. z 27. bramek Espanyolu! Patrząc na tabelę, chyba tylko Alaves jest bardziej uzależnione od trafień Joselu. Tutaj także ponad 50% zdobyczy odbywa się z udziałem jednego piłkarza, więc jego brak musiał być bolesny.

Drużyna swojego boiska
Ostatnio pisaliśmy wiele o Rayo Vallecano jako drużynie własnego boiska. Espanyol także należ do tego grona. W ich przypadku mowa o 20 z 27 punktów, jakie zgarnęli na RCDE Stadium. Z okolic lotniska El Prat bez punktów już wyjeżdżały m.in. dwa Reale – Sociedad i Madryt. Pokonali poza tym Alaves, Granadę czy Levante. Szkopuł w tym, że domowa maszyna się zacięła. W tym roku jeszcze bez punktów po dwóch spotkaniach. O ile porażka z Betisem była bolesna pod kątem wysokości – 1:4, o tyle 1:2 z Elche należy uznać za kompromitacje. A seria może zostać solidnie wydłużona, w końcu w niedzielę derby, a za tydzień przyjeżdża Sevilla. Perspektywa zdecydowanie marna!

Po Atletico dobre nastroje
Nie licząc dnia prezentacji Xaviego, chyba nie było lepszego dnia w tym sezonie dla kibiców Barcelony od meczu z Atletico. Wygrana 4:2 w dobrym stylu i wielkie powroty graczy, którzy wcześniej już byli w klubie. Dani Alves na dobre powiedział "jestem ponownie", chociaż jego występ był dziwny. Nie grał typowo jako boczny obrońca, chociaż z Adamą Traore robili spustoszenie na prawej stronie. Wchodził do środka, więc można powiedzieć, że pomysły Guardioli będą wprowadzane w życie. Zresztą Brazylijczk ze środkowego sektora zdobył gola na 4:1 w drugiej połowie. Potem jednak nie popisał się dostając czerwoną kartkę. Efekt? Pauza w derbach oraz przeciwko Valencii. Dorzucając brak gry z Napoli – nie został zgłoszony do Ligi Europy – wróci dopiero 27 lutego, czyli trzy tygodnie przerwy…

Adama Traore także pokazał, że brakowało kogoś, kto swoim dryblingiem będzie wartością dodaną. Gra pozycyjna, podania to ważne aspekty, ale potrzeba ludzi od rozrywania linii rywala także prowadzeniem oraz dryblingiem. Takim kimś zdecydowanie jest niezwykle silny i szybki skrzydłowy.

Szeroka kadra? Mało powiedziane…
Mundo Deportivo wyliczyło, że Barcelona pobiła klubowy rekord od początku LaLiga. Do tej pory w jednym sezonie skorzystała maksymalnie z 35 zawodników. Zrobił to Ernesto Valverde trzy sezony temu, gdy dał szansę ponad trzem składom. Teraz Koeman i Xavi już wykorzystali 37. graczy, choć wielu z nich, jak Aguero, Griezmann czy Demir nie ma już w klubie. Do końca sezonu jeszcze trochę czasu, Barcelona nadal gra na dwóch frontach, więc niewykluczone, że dojedzie do czterdziestki. To wiązałob się z kolejnymi debiutami. W końcu wszystkie zimowe transfery – Dani Alves, Ferran, Aubameyang i Adama Traore – już są po pierwszych występach w zespole. Co ciekawe trzech ostatnich jest mocno branych pod uwagę przy stworzeniu tercetu ofensywnego na derby z Espanyolem. Wszystko dlatego, że Memphis Depay dopiero w poniedziałek wróci na pełne obroty, a do gry ma być gotowy na Napoli.

Gdyby tak się stało, prawdopodobnie ktoś z grupy Gavi, Pedri, De Jong musiałby rozpocząć na ławce. W końcu trudno się spodziewać, by miał to zrobić Sergio Busquets. Ten ostatni to zawodnik z największą liczbą minut pośród graczy z pola.

Related Articles