Skip to main content

Dziewięć z rzędu mistrzostw kraju i 30 łącznie. Nawet średnio zorientowany kibic wie doskonale, kto rządzi w niemieckiej piłce. Bayern jutro przystępuje do kolejnej obrony tytułu. Jeśli to zrobi, wypełni całą dekadę złotymi medalami rok po roku. Kto miałby mu w tym przeszkodzić? Aż głupio to pisać, ale pewnie Borussia Dortmund.

Dlaczego głupio? Ano dlatego, że rokrocznie Westfalczyków wymienia się jako potencjalnego konkurenta dla Bayernu, a potem BVB konkurentem jest co najwyżej do połowy sezonu, a przeważnie krócej. Borussia od czasów Jurgena Kloppa nie potrafi wyjść z cienia Bawarczyków. Zmieniają się trenerzy i piłkarze. Od czasu do czasu udaje się zdobyć Puchar albo Superpuchar, ale liga pozostaje domeną Bayernu.

Jaki to będzie sezon Bundesligi? Przede wszystkim sezon zmian na stanowiskach trenerów. W Bayernie Hansiego Flicka, który wybrał pracę z reprezentacją Niemiec, zastąpił Julian Nagelsmann, dotychczasowy szkoleniowiec RB Lipsk. Borussia Dortmund od dawna robiła umizgi do Marco Rose, który wcześniej prowadził imienniczkę w Moenchengladbach. Z kolei Czerwone Byki z Lipska przechwyciły Jessego Marcha, który z dobrym skutkiem prowadził „siostrzany” klub z Salzburga. Do Moenchengladbach trafił zaś Adolf Hütter, który z oczywistych względów woli tytułować się jako Adi. Hütter to twórca sukcesów Eintrachtu. Teraz klub z Frankfurtu przejął Oliver Glasner, który w zeszłym sezonie doprowadził Wolfsburg do 4. miejsca w lidze, na finiszu wyprzedzając… Eintracht. Wobec tego i Wolfsburg musiał rozejrzeć się za nowym menadżerem. Klubowi działacze postawili na Marka van Bommela. Może więc chociaż 6. w tabeli zeszłego sezonu Bayer Leverkusen pozostawił trenera? A gdzie tam! Hannesa Wolfa zastąpił Gerardo Seoane.

Kto jak wyjdzie na trenerskich roszadach – o tym przekonamy się później. Na boisku jednak kluczowe przeważnie są umiejętności piłkarskie, a tu najwięcej jakości ma Bayern.

Monachijczycy latem stracili Davida Alabę, ale taki klub jak Bayern musiał zabezpieczyć sobie pozycję stopera. Wraz z Nagelsmannem z Lipska przywędrował Dayot Upamecano. 22-latek od dwóch sezonów był jednym z bardziej łakomych kąsków na rynku, a na pewno czołowym „targetem” wielu klubów na pozycję środkowego obrońcy. Jak to jednak zwykle bywa w przypadku Bundesligi – wszystko co najlepsze zbiera Bayern. Mistrzów Niemiec opuścił też Javi Martinez, któremu skończył się kontrakt i dalszą część kariery planuje kontynuować w Katarze.

Bayernowi przede wszystkim udało się utrzymać swój największy skarb i głównego faworyta do zdobycia kolejnej korony króla strzelców. Robert Lewandowski, bo o nim mowa, pewnie byłby mile widziany w czołowych klubach Premier League czy Realu Madryt, ale wygląda na to, że ma jeszcze do pobicia kilka rekordów w Bundeslidze. Jego jedynym poważnym rywalem w walce o koronę będzie zapewne Erling Haaland, którego najprawdopodobniej uda się zatrzymać w Dortmundzie. Borussia nie chce stracić dwóch asów atutowych, a już wcześniej obiecała Jadonowi Sancho transfer do Man Utd. Tym samym norweski napastnik pewnie jeszcze przez sezon będzie nękał obrońców w Bundeslidze. Sancho spróbuje zastąpić ściągnięty z PSV o rok starszy Donyell Malen, który pokazywał przebłyski geniuszu już na Euro 2020.

Wicemistrzem w zeszłym sezonie był RasenBallsport, czyli po prostu RB Lipsk. Po odejściu Nagelsmanna i dwóch czołowych środkowych obrońców o kolejny udany sezon może być ciężko. Poza Upamecano drużynę opuścił bowiem również Ibrahima Konate, za którego Liverpool zapłacił 40 grubych baniek. Następcami tego duetu mają być Josko Gvardiol z Dinama Zagrzeb i Mohamed Simakan ze Strasbourga. Obaj młodzi i utalentowani. Za obu zapłacono łącznie nieco ponad 30 milionów, a zyski ze sprzedaży Upamecano i Konate wyniosły ponad 80 mln. Tak się robi dobre interesy. Pytanie tylko, czy uda się utrzymać poziom sportowy. Ważnym transferem Lipska był też sprowadzony z Eintrachtu Andre Silva. Portugalczyk w zeszłym sezonie sieknął aż 28 goli i został wicekrólem strzelców, dystansując nawet Haalanda!

Polscy fani Bundesligi muszą liczyć się z kolejnym wydatkiem, bo rozgrywki przejęła nowa platforma Viaplay.pl. W inauguracyjnym meczu sezonu Bayern zmierzy się z Borussią Moenchengladbach, zatem czeka nas ciekawe otwarcie. Nie mniej interesujący powinien być sobotni mecz BVB z Eintrachtem – choćby ze względu na trenerskie rotacje. Lipsk sezon zaczyna w niedzielę, wyjazdem do Mainz.

Related Articles