Skip to main content

Dziś wieczorem rozpoczyna się 2. kolejka Ekstraklasy. Na razie ciężko o wyciąganie jakichkolwiek wniosków – to raczej czas poznawania nowych twarzy i nowych oblicz poszczególnych zespołów. Nową twarzą w naszej lidze jest Łukasz Podolski, były mistrz świata z reprezentacją Niemiec. Czy już dziś zadebiutuje w Ekstraklasie?

Transfer Podolskiego do Górnika Zabrze był wydarzeniem nr 1 letniego okienka transferowego. Poldi już wiele lat temu obiecał, że na koniec kariery chce zagrać w Górniku, który był jego ulubionym klubem w dzieciństwie. Wychowany wśród śląskich hałd Podolski dotrzymał słowa i prawdopodobnie dziś jego obietnica stanie się faktem. W pierwszej kolejce nie wystąpił – zdaniem trenera Jana Urbana nie był jeszcze gotowy fizycznie do gry. Ponoć intensywnie trenował w Zabrzu, nadrabiając zaległości. Wszystko wskazuje na to, że dziś w meczu z Lechem Poznań zobaczymy go w akcji. Być może od pierwszych minut. Niektórzy sugerują także, że niekoniecznie w linii ataku, bo ponoć podczas treningów Podolski wykazuje się ogromną smykałką do… podawania. Czy trener Urban zaskoczy i wystawi swojego asa atutowego w środku pola? Dla Górnika po porażce w Szczecinie to ważny mecz – niedobrze byłoby już na początku zakotwiczyć na dole tabeli. Lech zaczął sezon zaledwie od remisu 0:0 z Radomiakiem, więc ekipa Macieja Skorży także ma sporo do udowodnienia.
Mecz Górnika z Lechem będzie drugim piątkowym meczem, bo wcześniej, już o 18:00, w Lubinie Zagłębie podejmie Górnika Łęczna.

W sobotę trzy mecze, a wśród nich najciekawszym będzie prawdopodobnie rywalizacja Radomiaka z Legią. Beniaminek długo walczył, by mieć możliwość rozgrywania domowych meczów u siebie w mieście. Udało się – wprawdzie nie będzie to stadion Radomiaka, a obiekt Broni, ale zawsze to lepiej niż grać np. przy Łazienkowskiej w Warszawie, bo to była jedna z alternatyw. Póki co Legia przyjedzie do Radomia, a początek meczu w sobotę o 20:00. Mistrzowie Polski w 1. kolejce wyszli na mecz z Wisłą Płock w niemal całkowicie rezerwowym składzie, a i tak wygrali 1:0 po pięknym goli Ernesta Muciego. Radomiak na inaugurację urwał punkt Lechowi. Pora na kolejny eksportowy zespół Ekstraklasy?
We wcześniejszych sobotnich spotkaniach Stal Mielec zmierzy się z Piastem Gliwice (15:00), a Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie Wisłę Kraków. Ciekawe, czy Biała Gwiazda udowodni, że w tym sezonie może grać o coś więcej niż utrzymanie. Inauguracyjne zwycięstwo 3:0 z Zagłębiem mogłoby sugerować taki obrót spraw. Wisła została pierwszym liderem sezonu. Ale może to kwestia słabości rywala?

Trzy mecze czekają nas również w niedzielę – to w sezonie 21/22 będzie standardem, z uwagi na powiększenie rozgrywek. W akcji zobaczymy naszych czwartkowych pucharowiczów. Pogoń Szczecin już z Ligą Konferencji się pożegnała, a w pierwszym niedzielnym meczu zagra z Wartą Poznań, która była rewelacją poprzedniej kampanii. Team Piotra Tworka nowy sezon rozpoczął od urwania punktów innemu pucharowiczowi – Śląskowi. Pogoń zaczęła od zwycięstwa z Górnikiem Zabrze.
A’propos Śląska – wrocławianie urządzili sobie dwa festiwale radosnej piłki w dwumeczu z Araratem, a w niedzielę zagrają przy Kałuży w Krakowie. Cracovia zaczęła od remisu 1:1 w Łęcznej, a Michał Probierz zaprezentował swoją „światową” drużynę, w której jedynym Polakiem z obowiązku był młodzieżowiec. Czy ta kulturowa i językowa mieszanka Pasów przyniesie jakiś pozytywny efekt? Wydaje się, że mimo konieczności grania co trzy dni faworytem są tu zawodnicy Jacka Magiery.
W ostatnim niedzielnym meczu Jagiellonia Białystok zmierzy się z Rakowem. Białostoczanie sezon zaczęli od remisu 1:1 z Lechią, podczas gdy Raków po emocjonującym meczu pokonał Piasta Gliwice 3:2. W czwartek ekipa Marka Papszuna po 120 minutach boju i rzutach karnych wyeliminowała litewską Suduvę. Zachwytów nie było, ale cel został zrealizowany.

Kolejkę zwieńczy poniedziałkowy mecz „dla koneserów”. Lechia na swoim terenie gościć będzie Wisłę Płock. Jedni i drudzy nie mogą być usatysfakcjonowani po 1. kolejce, ale w gorszych nastrojach są pewnie Nafciarze, którzy przegrali z „rezerwami” Legii. Lechia zdobyła punkt w Białymstoku, a to zawsze jakaś zaliczka na poczet kolejnych 33 kolejek.

Related Articles