Skip to main content

Wiadomość o tym, że Marek Papszun po sezonie odchodzi z Rakowa Częstochowa wstrząsnęła polską piłką. Klub zachowuje ciągłość i plan, bo w przyszłym sezonie władzę trenerską przejmie dotychczasowy asystent Papszuna, czyli 32-letni Dawid Szwarga. Trudne zadanie przed nim, bo będzie łączył grę na dwóch frontach – krajowym i europejskim.

To oficjalna informacja z konferencji prasowej, którą ogłosił właściciel klubu – Michał Świerczewski. Podobnie zrobił wcześniej z odejściem Papszuna. Dawid Szwarga znany może być też z pracy asystenta w GKS Katowice. Najpierw, jako 28-latek, rozpoczął pracę u boku Jacka Paszulewicza, a później pełnił rolę asystenta jeszcze obok trzech innych trenerów. Za to jeszcze wcześniej, bo w wieku 25 lat, zgłosił się na trenera akademii Rakowa i w taki też sposób trafił na radar właściciela klubu. Od dwóch sezonów jest asystentem Marka Papszuna w Rakowie i stanie przed trudnym zadaniem zastąpieniem tak charakternego faceta w piłkarskiej szatni. W najśmielszych marzeniach pewnie nie przypuszczał, że w takim wieku los da mu szansę poprowadzenia drużyny seniorów w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Raków jednocześnie ryzykuje, ale też… nie ryzykuje. Nie wiadomo w jaki sposób tę sytuację interpretować, bo przecież z jednej strony stawia na trenera kompletnie niedoświadczonego, który może sobie nie poradzić z tak głęboką wodą w kwestiach personalnych. Z drugiej strony jest to kontynuacja myśli szkoleniowej Marka Papszuna i zawodnicy nie będą musieli zmieniać stylu gry, dopasowywać się do innych treningów, systemu pracy. Będzie przychodził do tej samej pracy, ale w innej roli. W Rakowie zostanie zachowana ciągłość. Szybko też ucięte zostały spekulacje na temat Dawida Szulczka. Najpierw zrobił to klubowy właściciel klubu z Poznania, później sama Warta dość zabawnym filmikiem w social mediach, ale ostatecznie rozwiał wątpliwości Michał Świerczewski, który błyskawicznie ogłosił następcę na ławce trenerskiej przyszłego mistrza Polski, bo chyba tak można już mówić…

Raków do końca potrafił zachować milczenie. Najpierw w sytuacji z Markiem Papszunem, a teraz z Dawidem Szwargą. Pojawiały się plotki dotyczące różnych szkoleniowców, trwały rozmowy, ale konkrety w żadnej chwili nie wyciekły. Były to tylko medialne spekulacje, w których to pojawiały się takie osoby jak właśnie Szulczek, Jacek Magiera czy Janusz Niedźwiedź. Mówiło się też o opcji zagranicznej i kimś bardziej doświadczonym. Były to strzały kulą w płot, bo okazało się, że najważniejsze dla właściciela i jego idei jest to, by kontynuować projekt w oparciu o dobrze znane już schematy przynoszące sukces. Po co więc sięgać po opcję, która ma inne spojrzenie na futbol i będzie próbowała wdrożyć nowe metody? Raków w swoim działaniu jest w tej chwili najlepszy i potrzebuje tę pozycję obronić. Świerczewski zapewnił, że od razu wiedział, że to Szwarga przejmie tę pałeczkę po swoim mistrzu.

Ciekawe jest to, że Szwarga najpierw prosił o pracę w akademii, a później dwukrotnie odmawiał Rakowowi, ponieważ nie chciał opuszczać GKS-u Katowice, gdzie czuł się dobrze. Zgodził się dopiero za trzecim razem i w Częstochowie mógł się jako asystent cieszyć z wicemistrzostwa, Pucharu Polski i dwóch Superpucharów (bo ten grany jest na początku sezonu). Szwarga przyzwyczajony jest do warunków pracy Papszuna, a te do najłatwiejszych nie należą. Stoi przed trudnym zadaniem skopiowania tych metod, ale jednocześnie pozostania sobą, a nie kreowaniu się na drugiego Marka Papszuna, bo piłkarze prędko wyczują fałsz. Na jego korzyść powinno działać już to, że z samym Papszunem wytrzymał, bo to w poprzednich latach wcale nie było takie oczywiste i wielu asystentów zwyczajnie nie dawało rady takiego tempa wytrzymać. Ciekawie będzie obserwować ten projekt. Na pewno wzrośnie medialne zainteresowanie Szwargą, który dotychczas działał po cichu, pod płaszczem Papszuna. I to też jest wyzwanie.

Related Articles