Skip to main content

Czy ktokolwiek jest w stanie zatrzymać Manchester City w triumfalnym pochodzie po mistrzostwo Anglii? Pewnie Citizens w końcu stracą punkty, ale kiedy to nastąpi – tego nie wie nikt. Dziś próbę podejmie Arsenal z Mikelem Artetą w roli trenera. Arteta to uczeń Guardioli. Dziś może okazać się pojętnym uczniem, ale bardziej prawdopodobne jest to, że dostanie od swojego dawnego pryncypała kolejną lekcję.

W środę Citizens pokonali Everton w zaległym meczu. Ich przewaga punktowa nad drugim Manchesterem United wzrosła do 10 punktów. Z kolei seria zwycięstw przedłużyła się do liczby 17. Ta imponująca passa rozpoczęła się 19 grudnia na St Mary’s Stadium. Żeby dokopać się do ostatniej porażki Obywateli trzeba szukać jeszcze głębiej. 21 listopada zespół Guardioli uległ Tottenhamowi 0:2. Od tamtej pory nikt nie zdołał ograć wicemistrzów Anglii. Próbowało wielu, a na tej liście jest także Arsenal, który 22 grudnia przegrał w EFL Cup z zespołem Man City 1:4. Wcześniej Guardiola pokonał Artetę także w lidze – 17 października na Etihad gospodarze wygrali 1:0.

Warto jednak pamiętać, że Arteta potrafił już pokonać swojego mentora. W ubiegłym sezonie Arsenal ograł Manchester City w półfinale Pucharu Anglii, a potem zdobył to trofeum. Czy jednak zdoła to powtórzyć, gdy Citizens idą jak burza po tytuł? To mocno wątpliwe.

Obu rywali dzieli w ligowej tabeli przepaść. Arsenal zajmuje 10. miejsce. W ostatniej kolejce Kanonierzy pokonali 4:2 Leeds, ale wcześniej znów popadli w kłopoty, nie wygrywając trzech meczów z rzędu. Arsenal w TOP 4 tego sezonu byłby sensacją, a i w TOP 6 niespodzianką. Niewykluczone, że jedyną drogą do europejskich pucharów dla The Gunners okaże się walka w Lidze Europy. W czwartek team Artety zremisował 1:1 z Benficą. Kwestia awansu do 1/8 finału jest sprawą otwartą.

Manchester City swoje pucharowe spotkanie zagra w środę. W Budapeszcie team Guardioli zmierzy się z Borussią Moenchengladbach. Przy całym szacunku dla Źrebaków, Citizens są pewniakiem do awansu. Szczególnie, że ekipie Marco Rose wytrącono atut własnego boiska – tak zresztą jak RB Lipsk w starciu z Liverpoolem.

Kadrowo Manchester City także nie ma większych problemów. Nathan Ake jest poza grą od dłuższego czasu, a poza nim niepewny gry jest dziś Ilkay Gundogan. Guardiola zapewne będzie chciał oszczędzić swojego najlepszego strzelca przed środową konfrontacją w Europie. Czy to jakaś iskierka nadziei dla Arsenalu? Raczej nie. Tym bardziej, że wreszcie gotowy do gry jest Sergio Aguero i być może w Manchesterze City to napastnik przejmie ciężar odpowiedzialności za zdobywanie goli.

Jeszcze bardziej sympatyków Arsenalu pognębi na pewno fakt, że ich ulubieńcy nie pokonali Manchesteru City w Premier League od 2015 roku! Szmat czasu. Bramki dla podopiecznych Arsene’a Wengera zdobywali wtedy Theo Walcott i Olivier Giroud. Dla Obywateli trafił Yaya Toure.

Related Articles