Kto jest aktualnie najlepszym zespołem z Londynu w Premier League? Otóż nie Tottenham, nie Chelsea, ani tym bardziej nie Arsenal. Jest to West Ham United, który zajmuje 4. miejsce w lidze. Gdyby sezon zakończył się dziś, Łukasz Fabiański i spółka zagraliby w kolejnej edycji Champions League. Czy piękny sezon potrwa dłużej niż krótką chwilę? Dziś WHU czeka zadanie arcytrudne. Wyjazdowy mecz z Manchesterem City, który ostatnio nie bierze jeńców.
Przytaczane niemal przy każdej okazji statystyki The Citizens budzą powszechny podziw. Wicemistrzowie Anglii nie przegrali od 26 spotkań, a ostatnich 19 meczów we wszystkich rozgrywkach wygrali. Dziś mogą dobić do 20 i zrobić kolejny krok w kierunku powrotu na mistrzowski tron. Zresztą, na horyzoncie nie bardzo widać chętnych, którzy mieliby drużynie Pepa Guardioli przeszkodzić. Drugi Manchester United traci do sąsiada zza miedzy 10 oczek.
Manchester City nie dość, że złapał niesamowitą formę, to jeszcze nie ma praktycznie żadnych problemów kadrowych, co na tym etapie sezonu jest dużym atutem w ręku. Do gry wrócili już wszyscy rekonwalescenci poza Nathanem Ake. Holender w obecnej sytuacji miałby jednak i tak niedużo szanse na regularną grę w defensywie. Ustabilizowanie gry obronnej drużyny to bodaj największy sukces Guardioli w tym sezonie, dający sporą nadzieję na upragniony triumf w Champions League. Przecież praktycznie każde odpadnięcie City w Ligi Mistrzów w ostatnich latach wiązało się z workiem bramek, który fundował im rywal.
West Ham niepozornie i trochę po cichu wdrapał się do ligowej czołówki. David Moyes z drużyny, która mogła co najwyżej bezpiecznie utrzymać się w lidze, zrobił ekipę zdolną do walki o europejskie puchary. Młoty w 2021 roku przegrały w lidze tylko jeden mecz – z Liverpoolem. Do tego dorzucić trzeba bezbramkowy remis z Fulham. Poza tym 6 zwycięstw. To wszystko bez typowego łowcy goli. Najlepszym strzelcem drużyny jest defensywny pomocnik, Tomas Soucek. To zresztą łączy West Ham z Manchesterem City, gdzie najwięcej strzela Ilkay Gundogan.
Warto zauważyć, że West Ham w tym sezonie był już w stanie odebrać punkty Manchesterowi City. 24 października na Stadionie Olimpijskim w Londynie Młoty zremisowały z Obywatelami 1:1. Na bramkę Michaila Antonio odpowiedział w drugiej części Phil Foden. By jednak znaleźć ostatnią wygraną WHU nad Man City trzeba cofnąć się do aż do 2015 roku. Citizens ulegli wtedy na własnym stadionie londyńczykom 1:2. W rewanżu w tymże sezonie padł remis 1:1. Kolejnych 10 meczów kończyło się zwycięstwami Manchesteru City, aż do października 2020 i wspomnianego już remisu 1:1 w bieżącym sezonie. Statystyki przemawiają więc za gospodarzami dzisiejszego pojedynku na Etihad.
Czy zbierający dobre recenzje Łukasz Fabiański będzie w stanie zatrzymać rozpędzoną maszynę Pepa Guardioli? W zeszłym tygodniu West Ham u siebie był w stanie pokonać Tottenham 2:1, a Harry Kane nie dał rady strzelić gola Polakowi. Jednak poprzeczka wymagań dziś mocno idzie w górę. Początek spotkania na Etihad Stadium o 13:30. Pojedynek 1. i 4. drużyny ligowej tabeli to mocne wprowadzenie w piłkarską sobotę.