Skip to main content

Przed nami weekend wielkich klasyków. Spotkanie Barca – Real w Hiszpanii, mecz Inter – Juventus we Włoszech, starcie Man Utd z Liverpoolem w Anglii, czy pojedynek Marsylii z PSG we Francji. Ekstraklasa swój klasyk ma już za sobą i nie oferuje takich smakołyków w 12. kolejce. Na pierwszy plan wysuwa się niedzielny mecz Piasta z Legią. Legią, która jak powietrza potrzebuje punktów.

My jednak trzymamy się chronologii. W piątek o 18:00 Radomiak podejmuje Górnika Łęczna. W starciu beniaminków i starciu dwóch Leandro faworytem są gospodarze. Górnicy niedawno uciułali swój szósty punkt, remisując u siebie z Piastem. Inna sprawa, że w tym meczu gliwiczan uratował bramkarz, Frantisek Plach. Być może to dobry prognostyk dla fanów z Lubelszczyzny. Do Radomia niedaleko, ale ciekawe czy daleko będzie do punktów w starciu z królami remisów. Podopieczni Dariusza Banasika mają bowiem na koncie 7 podziałów punktów!
O 20:30 prowadzący w tabeli Lech Poznań zagra z Wisłą Płock, która na wyjazdach jest najgorszym zespołem w lidze (0 punktów). Patrząc wyłącznie na tabelę meczów u siebie Nafciarze byliby z kolei na podium. Tym razem jednak zespół Macieja Bartoszka zagra w delegacji, zatem Kolejorz nie powinien mieć większych problemów z wygraniem.

W sobotę ekstraklasowa karuzela zacznie się kręcić już o 12:30, kiedy to w Częstochowie Raków zmierzy się z Bruk-Bet Termalicą. Trzeci zespół w tabeli podejmuje trzecią ekipę od końca. Wicemistrz kraju i zdobywca pucharu mierzy się z beniaminkiem. Każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo ekipy Marka Papszuna będzie traktowane jak niespodzianka.
Teoretycznie na więcej emocji nie powinniśmy liczyć także w drugim sobotnim meczu. Lechia Gdańsk pod wodzą Tomasza Kaczmarka punktuje bardzo dobrze i jest wiceliderem tabeli. Górnik Zabrze wyprzedza tylko strefę spadkową i… Legię. W ostatniej kolejce zabrzanie przegrali u siebie z Wisłą Kraków. Lechia ma z kolei serię czterech kolejnych zwycięstw.
O 17:30 Pogoń Szczecin zagra z Jagiellonią. Wreszcie mecz bez wyraźnego faworyta? Tak się wydaje. Portowcy po dwóch zwycięstwach z rzędu ostatnio polegli w meczu z Wisłą Płock. Jaga jak to Jaga – gra w kratkę i ciężko cokolwiek przewidzieć. Jednego dnia przegrywa z rzeczoną Wisłą Płock 0:3, by za chwilę sensacyjnie ograć Lecha Poznań.
Na koniec dnia Wisła Kraków zmierzy z wrocławskim Śląskiem. Biała Gwiazda wreszcie przerwała swoją marną serię i pokonała Górnik Zabrze. Śląsk z kolei złapał gorszą passę, ale porażki z Lechem i Rakowem można tłumaczyć klasą rywala. Teraz zadanie teoretycznie łatwiejsze i podopieczni Jacka Magiery mogą wrócić na właściwy szlak. Jeśli jednak górą będą krakowianie, zrównają się oni punktowo ze Śląskiem.

Na niedzielę zaplanowane są trzy mecze. O 15:00 Zagłębie Lubin zmierzy się z Cracovią. Miedziowi po trzech zwycięstwach z rzędu pikowali w górę w tabeli. Teraz przegrali jednak kolejno z Jagiellonią i Stalą Mielec. Wyniki mało ekskluzywne. Z kolei Cracovia zapomniała już o marnym wejściu w sezon. Drużyna Michała Probierza powoli puka do czołówki tabeli.
O 17:30 tylko najwierniejsi fani polskiej piłki wybiorą Ekstraklasę, gdy konkurencją będzie El Clasico i mecz na Old Trafford. O tej porze rozpocznie się mecz Warty Poznań ze Stalą Mielec. Przed sezonem wszyscy widzieliby spadkowicza w ekipie z Mielca, tymczasem Stal punktuje nadspodziewanie dobrze i obecnie jest w górnej połowie tabeli! Warta z kolei notuje dużo gorszy sezon. Wygrała tylko raz, w sierpniu, z zamykającym tabelę Górnikiem Łęczna. Piotr Tworek powoli musi wdrażać plan naprawczy, bo po kapitalnym sezonie 20/21 może przyjść bolesne zderzenie z rzeczywistością.
Piast Gliwice – Legia Warszawa. Tym spotkaniem zakończy się 12. kolejka. Obie ekipy spisują się poniżej oczekiwań. Gdy gliwiczanie przed reprezentacyjną przerwą pokonali Wisłę Kraków, wydawało się, że wracają na właściwe tory. Ale szczęśliwy remis w Łęcznej mocno podważył taką tezę. Teraz gościć będą mistrzów Polski, którzy wracają na tarczy z Neapolu. Przegrali 0:3, choć długo bronili się przed huraganowymi atakami gospodarzy. Dla ekipy Czesława Michniewicza punkty w lidze są teraz niezwykle istotne, bo za chwilę walka o mistrzostwo może jawić się jako mrzonka, a celem stanie się zakwalifikowanie do europejskich pucharów. Na dziś Legia jest tuż nad strefą spadkową i nawet gdyby wygrała jeden z zaległych meczów, nie poprawiłaby swojej pozycji! Oto wymiar kłopotów, w jakie wpadł zespół mistrzów kraju. Smaczku dodaje fakt, że Piast w ostatnich latach potrafił urywać punkty Legii. Ba, potrafił nawet urwać jej mistrzostwo…

Tym razem poniedziałek jest wolny od emocji Ekstraklasy, a już od wtorku mecze Pucharu Polski.

 

Related Articles