Dziś i jutro rewanżowe mecze półfinałowe Pucharu Włoch. Po pierwszych spotkaniach dość prawdopodobna jest powtórka finału sprzed roku, czyli pojedynek Juventusu z Napoli. Nic nie jest jeszcze przesądzone, a emocji raczej nie zabraknie.
We wtorek o 20:45 Juventus zagra z Interem. Stara Dama ma przewagę po pierwszym meczu, wygranym na San Siro 2:1. Spotkanie to miało ciekawy przebieg, szczególnie w pierwszej połowie. Inter już w 9. minucie objął prowadzenie. Przy golu Lautaro Martineza drobny błąd popełnił Gianluigi Buffon. Wydawało się, że Nerazzurri są na dobrej drodze do drugiego z rzędu zwycięstwa nad Juventusem. Nic z tych rzeczy!
Piłkarze Interu zaczęli na boisku wyprawiać rzeczy po prostu głupie, w efekcie czego Cristiano Ronaldo zdobył dwa gole – najpierw wykorzystał rzut karny po kretyńskim wręcz faulu Ashley’a Younga, a potem dołożył drugą po koszmarnym błędzie Alessandro Bastoniego. Wynik z pierwszej połowy dojechał do końcowego gwizdka. Inter przegrał i na Allianz Stadium przyjeżdża odrabiać straty. Zadanie nie będzie łatwe, ale jak już wspomnieliśmy – w tym roku podopieczni Antonio Conte byli już w stanie ograć Bianconerich. 17 stycznia wygrali ligowy mecz 2:0.
Trzeba jednak pamiętać, że tamta porażka w Derby d’Italia była jedyną porażką Juventusu w tym roku kalendarzowym. Wygląda na to, że Andrea Pirlo wprowadza już zespół na właściwe tory. Na jedenaście spotkań w 2021 roku Stara Dama wygrała dziesięć, w tym meczu o trofeum Superpucharu. W grze wciąż jest więc zarówno Scudetto, jak i Puchar Włoch, a już niebawem 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Dziś Conte nie będzie mógł skorzystać z dwójki Chilijczyków – Arturo Vidala i Alexisa Sancheza. Z jednej strony byli gracze Barcelony są ważnymi elementami zespołu Interu, ale z drugiej, patrząc na ich występ sprzed tygodnia, kibice Nerazzurrich nie powinni narzekać na te absencje. Nas ciekawi natomiast czy Conte znów da w Pucharze Włoch szansę gry Buffonowi czy jednak postawi na swój nr 1 – Wojciecha Szczęsnego.
Pierwszego finalistę Coppa Italia poznamy dziś, a drugiego jutro, po rewanżowym meczu Atalanty z Napoli. W pierwszym bramek nie uświadczyliśmy. Rewanż odbywa się w Lombardii, ale Napoli nie jest w złym położeniu. Każdy bramkowy remis premiuje zespół Gennaro Gattuso. Przypomnijmy, że to właśnie Napoli jest obrońcą trofeum. I być może obrona pucharu stanie się głównym celem drużyny. Scudetto powoli odjeżdża – w ostatniej kolejce Napoli niespodziewanie uległo Genoi. 24 stycznia przegrało także z Veroną. Strata do prowadzącego Milanu wynosi 12 oczek. Wprawdzie neapolitańczycy mają jeden mecz do rozegrania więcej, ale to mecz z Juventusem, więc ciężko z góry zakładać zwycięstwo i dopisywać sobie trzy punkty.
Atalanta gra mocno w kratkę i raczej nie może liczyć na zakończenie sezonu w TOP 4. Aktualnie rewelacja ubiegłego sezonu jest poza strefą europejskich pucharów – nic dziwnego, skoro z pięciu ostatnich ligowych meczów wygrała raptem jedno. O dziwo to z Milanem – aż 3:0! Pod tym względem ekipa Gian Piero Gasperiniego także może nastawiać się na zdobycz w postaci pucharu.