Skip to main content

Manchester City zdobył siódmy tytuł mistrza Anglii w swojej historii, a trzeci pod wodzą Pepa Guardioli. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki, ale "The Citizens" mają 10 punktów przewagi nad derbowym rywalem, więc mają już mistrzostwo w kieszeni.

Przez zamieszki na Old Trafford, w których to kibice sprzeciwiali się rządom Glazerów – trzeba było przełożyć "Derby Anglii", czyli po prostu wepchąć gdzieś w terminarz ten zaległy mecz. Problem polegał jednak na tym, że "Czerwone Diabły" grały jeszcze w rozgrywkach Ligi Europy i nie bardzo było gdzie wcisnąć termin. Władze FA miały bardzo małe pole manewru i zdecydowały się, że spotkanie z Liverpoolem zostanie rozegrane w ten czwartek. Z tym, że w krótkim czasie Manchester grał rewanż z Romą, mecz ligowy z Aston Villą, a potem jeszcze kolejny mecz ligowy z Leicester. Ole Gunnar Solskjaer musiał więc oszczędzić piłkarzy w starciu z "Lisami", bo spotkanie z "The Reds" wciśnięto dwa dni po nim. Wystawił więc bardzo nietypowy skład – z Tuanzebe, Williamsem, Diallo czy Elangą.

Norweg nie mógł mieć do nikogo pretensji, bo to przez protest własnych kibiców trzeba było kombinować z terminem i wciskać go gdzieś na siłę. A, że piłkarze to nie roboty, to musiał któreś ze spotkań odpuścić. Wolał to z Leicester niż prestiżowe z Liverpoolem. "Lisy" tylko się ucieszyły, bo przecież także grają o awans do Champions League, a zwycięstwo na Old Trafford tylko ich do tego przybliżyło. Drugiego miejsca już raczej nie zajmą, ale kluczem jest utrzymanie się w czwórce. Udało się zdobyć niezwykle cenne trzy punkty po golach młodziutkiego Luke'a Thomasa oraz Caglara Soyuncu. To Leicester było lepsze, stwarzając dużo więcej okazji. Jedyną dogodną dla United wykorzystał Mason Greenwood. Trochę się "Czerwone Diabły" rozruszały pod koniec, kiedy na boisko wszedł Cavani czy Fernandes, ale ten zryw i tak nic nie dał.

Taką sytuację wykorzystał też Manchester City, który wypracował sobie w ciągu sezonu dziesięciopunktową przewagę. To sytuacja komfortowa dla Guardioli, który może nakręcać drużynę już tylko na finał Champions League, dając odpocząć podstawowym graczom. "Obywatele" zagrają jeszcze z Newcastle, Brightonem i Evertonem, ale tam szanse na występ powinny dostać drugoplanowe postacie w tym sezonie, jak choćby Nathan Ake, Ferran Torres, Sergio Aguero czy Benjamin Mendy.

Jest to siódme mistrzostwo "Obywateli" w historii. W historycznej klasyfikacji wyprzedzają ich – Liverpool (20), Manchester United (19), Arsenal (13), Everton (9), a zwycięstwem w sezonie 2020/21 zrównali się liczba tytułów z Aston Villą. To piąte mistrzostwo pod wodzą szejków. Pierwsze zdobył w niesamowitych okolicznościach Roberto Mancini. To był także pierwszy sezon Sergio Aguero, w którym od razu stał się legendą klubu. Drugie padło łupem Manuela Pellegriniego. Wtedy to życiową formę prezentował Yaya Toure. Trzecie, czwarte i piąte to już sukcesy Pepa Guardioli, a niedługo wielka szansa na spełnienie marzenia szejków – tryumfu w Champions League. Liga już z głowy. A trofeum za wygrana w Premier League ma razem z Fernandinho podnieść odchodzący Aguero. Całkiem ładny gest.

Related Articles