Szósta kolejka Ekstraklasy zapowiada się bardzo ciekawie – na pierwszy plan wysuwają się dwa niedzielne mecze, ale emocji powinniśmy doświadczyć także w pozostałe dni, począwszy od piątku.
Kolejkę rozpoczynamy w Łodzi, gdzie Widzew zmierzy się z Radomiakiem. Widzew dobrze wszedł w sezon, ale po remisie ze Śląskiem i porażce w Szczecinie, już osunął się w dół tabeli. W strefie spadkowej znalazł się z kolei Radomiak, który cały swój dorobek (3 pkt) zaliczył na inaugurację, pokonując GKS Katowice.
O 20:30 Lechia Gdańsk zagra z Rakowem. Częstochowianie po raptem sześciu kolejkach będą mieli odhaczone już trzy wyjazdy do beniaminków. Wizyty w Lublinie i Katowicach zakończyły się zwycięstwami – gorzej Medalikom poszło w pozostałych meczach (dwa remisy i porażka, bez strzelone gola). Marek Papszun na pewno nie jest zadowolony z postawy swojej drużyny, a teraz dodatkowo będzie musiał radzić sobie bez Ante Crnaca, bowiem chorwackiego napastnika udało się spieniężyć za ponad 10 mln euro. Trafił on do Norwich. Pytanie, kto będzie trafiał do siatki… Lechia jak na razie zamyka tabelę bez zwycięstwa, a w dodatku w klubie nie dzieje się za ciekawie. Czyżby już na początku sezonu wyłonił się główny kandydat do spadku?
Sobotnie zmagania w Ekstraklasie rozpocznie mecz Motoru Lublin z Puszczą Niepołomice. Lublinianie póki co spisują się co najmniej solidnie – przegrali tylko inauguracyjny mecz z Rakowem. Puszcza również ma na koncie 5 punktów, choć rozegrała jeden mecz więcej. Ostatnie zwycięstwo 4:1 z Lechią na pewno podbudowało ekipę Tomasza Tułacza, która przyjedzie do Lublina powalczyć o pełną pulę.
O 17:30 Cracovia zagra z Górnikiem Zabrze. Pasy mają już 10 oczek i są jednym z pozytywnych zaskoczeń początku rozgrywek. Górnik jest w środku stawki i ma 8 punktów na koncie, jednak warto odnotować, że ekipa Jana Urbana przegrała tylko w meczu otwarcia sezonu, przy Bułgarskiej w Poznaniu.
Sobotę zakończymy w Gliwicach. Piast gra w kratkę – potrafi wygrać przy Łazienkowskiej, by niedługo potem przegrać w Mielcu. Zespół Aleksandara Vukovicia zagra z Zagłębiem Lubin, a zatem Waldemar Fornalik przybywa na stadion, na którym spędził kilka lat swojej trenerskiej kariery. Miedziowi rozczarowują – na ich koncie raptem 5 punktów. Inna sprawa, że to dopiero początek sezonu i wystarczy wygrać dwa mecze, by znaleźć się w czubie tabeli.
Sporo obiecujemy sobie po niedzieli. Na rozgrzewkę mecz GKS Katowice – Jagiellonia Białystok. Jaga w czwartek dostała lekcję futbolu od Ajaksu. Teraz mistrzowie Polski będą jednak chcieli wystąpić w roli nauczyciela. Wygrana z beniaminkiem wydaje się dla nich obowiązkiem. Zwłaszcza po niespodziewanej i bolesnej porażce 2:4 z Cracovią w ostatniej kolejce. I właśnie gra defensywna jest dla Adriana Siemieńca największą bolączką. W trzech ostatnich meczach Jaga straciła 12 goli (sic). Gieksa uciułała jak na razie pięć punktów, co jak na skromnego beniaminka jest całkiem niezłym wstępem do trudnej kampanii i prawdopodobnej walki o utrzymanie.
O 17:30 mecz Lecha Poznań z Pogonią Szczecin. Jedni i drudzy zawalili rundę wiosenną poprzedniego sezonu i zamiast martwić się grą co 3 dni w lidze i europejskich pucharach, głowią się, jak nie dopuścić do kolejnej klęski. Lech sezon zaczął nieźle – ma 10 punktów po pięciu meczach, a strzelecką formą imponuje Mikael Ishak. Pogoń również ma 10 punktów, zatem można mówić o meczu na szczycie – wicelider mierzy się z trzecią ekipą ligi. Czy ten szlagier nie rozczaruje?
A w drugim z niedzielnych hitów Śląsk podejmie Legię. Wrocławianie puchary mają już z głowy – może więc pora na pierwsze zwycięstwo w lidze? Na dziś team Jacka Magiery znajduje się na dole tabeli. Początek sezonu 23/24 również był trudny, ale gdy wrocławianie odpalili, to poszli jak burza po mistrzostwo jesieni, a potem wicemistrzostwo kraju. Teraz powtórzyć taki wynik może być bardzo ciężko, gdy nie można liczyć na strzeleckie wsparcie Erika Exposito. Legia tymczasem na czele stawki i z niemal pewnym awansem do fazy ligowej Ligi Konferencji. Goncalo Feio znów dobrymi wynikami przykrywa afery ze swoim udziałem. Warto przypomnieć, że w zeszłym sezonie Śląsk rozgromił Legię na swoim stadionie aż 4:0. A jak będzie w niedzielę wieczorem?
Kolejkę kończyć będzie mecz Korony Kielce ze Stalą Mielec. Kielczanie mają 2 oczko i wraz z Lechią i Radomiakiem tworzą strefę spadkową. Stal w ostatni poniedziałek odniosła pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie, pokonując gliwickiego Piasta. Maszyna ruszyła? Kto wie – w przypadku ekipy z Podkarpacia nic nas nie zdziwi. Od lat skazywani na spadek i od lat grają na nosach wszystkim „ekspertom”. Z drugiej strony, dla kielczan to już mecz z gatunku „must-win”.
Na koniec rozkład jazdy:
23 sierpnia (piątek):
Widzew Łódź – Radomiak Radom, godz. 18:00
Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa
24 sierpnia (sobota):
Motor Lublin – Puszcza Niepołomice, godz. 14:45
Cracovia – Górnik Zabrze, godz. 17:30
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin, godz. 20:15
25 sierpnia (niedziela):
GKS Katowice – Jagiellonia Białystok, godz. 14:45
Lech Poznań – Pogoń Szczecin, godz. 17:30
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa, godz. 20:15
26 sierpnia (poniedziałek):
Korona Kielce – Stal Mielec, godz. 19:00