To jeden z najbardziej zaskakujących transferów letniego okienka. 30-letni Casemiro przeniósł się do Manchesteru United za około 70 milionów funtów (82 mln euro). Nie było jakichś długich spekulacji, transfer odbył się jak za pstryknięciem palców.
Duet środkowych pomocników Manchesteru United dorobił się specjalnego pseudonimu, który brzmi: McFred. Zarówno Fred, jak i Scott McTominay nie mają najlepszej opinii, a już w ogóle, jeśli obydwoje wychodzą w podstawowej jedenastce. Casemiro ma w środku pola dać nową jakość, w końcu to pięciokrotny zdobywca Ligi Mistrzów i jeden z trójki wspaniałego, wieloletniego trio Casemiro-Modrić-Kroos, które właśnie w Realu się rozpadło. Tyle, że dla Manchesteru było to coś w rodzaju “panic buy”, stąd tak ogromna kasa za 30-letniego już piłkarza. Królewscy nie muszą się martwić, bo mają już gotowych następców – Auréliena Tchouameniego i Eduardo Camavingę. W tym sezonie powinni grać już częściej.
Są plotki transferowe i sagi, które ciągną się w nieskończoność i bywają męczące. Jedna taka świeża sprawa to nawet ta bezpośrednio związana z Manchesterem United. Chodzi o dwumiesięczną walkę o Frenkiego de Jonga i tysiące artykułów na ten temat z aktualizacją negocjacji. Z Casemiro wszystko rozegrało się w przeciągu kilku dni. Manchester złożył ofertę, Brazylijczyk był wyraźnie zadowolony z pensji, która została podobno podwojona i czteroletniego kontraktu (z możliwością przedłużenia o rok). Perez musiał mieć świadomość, że drożej go już nigdy nie sprzeda. W poniedziałek odbędzie się specjalna konferencja prasowa, na której Casemiro oficjalnie pożegna się z kibicami Realu.
Środkowy pomocnik to już legenda Królewskich. Tu trafił w 2013 roku i rozegrał 336 spotkań. Pokazał się na wypożyczeniu w FC Porto w sezonie 2014/15, a później był już ważną częścią Realu Madryt. Jest “najedzony” sukcesami, czyli pięciokrotnym zwycięstwem w Champions League. Tylko Francisco Gento, a więc też piłkarz Realu Madryt w latach 50. i 60., zdobył ich więcej, bo sześć. Wielu obecnych graczy Realu także ma po pięć w swojej kolekcji – Nacho, Dani Carvajal, Luka Modrić, Karim Benzema, a także ci, którzy dopiero co opuścili klub – Marcelo, Gareth Bale i właśnie opisywany Casemiro. Brazylijczyk z Realem wygrał też trzy tytuły mistrzowskie, trzy Superpuchary Europy, trzy Klubowe Mistrzostwa Świata i jeden Puchar Hiszpanii. Dwukrotnie był wybierany do drużyny sezonu w Lidze Mistrzów. Swego czasu był oceniany jako najlepszy ŚPD na świecie.
Dla wszystkich stron jest to korzystny transfer. Manchester United nie gra w Lidze Mistrzów, zajmuje ostatnie miejsce w lidze i pilnie potrzebuje wzmocnień, dlatego jest zmuszony przepłacać. Casemiro udało się przekonać wyjątkowo szybko. Real też płakał nie będzie. To czwarte wzmocnienie klubu z Old Trafford po Eriksenie, Malacii i Martinezie. Niektóre media podają, że Brazylijczyk może nawet zadebiutować już w poniedziałek z Liverpoolem. To byłby na pewno błyskawiczny test. O podstawowy skład nie ma się co martwić, z marszu zastępuje kogoś z dwójki McTominay-Fred. Ma być jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy United, którzy już wcześniej zrobili podobny deal z Raphaelem Varanem. Ten jednak więcej się leczy niż gra, a ma czwartą najwyższą tygodniówkę – po Ronaldo, de Gei i Sancho i długi kontrakt do 2025 roku. Można zakrywać się “nowym wyzwaniem”, ale wiadomo przecież o co chodzi.