To będzie kluczowy tydzień Borussii Dortmund. Drużyna Edina Terzicia zagra dwa mecze z RB Lipsk. Pierwszy już dziś, drugi w czwartek. Ten tydzień może zdefiniować cały sezon BVB. Gra toczy się o ogromną stawkę.
Sobotni mecz będzie starciem ligowym, a sytuacja dortmundczyków jest mocno niejasna. Na dziś żółto-czarni zajmują 5. miejsce w ligowej tabeli, a ta pozycja nie daje awansu do Ligi Mistrzów. Celem jest oczywiście przeskoczenie do czwórki. Po kwietniowej porażce 1:2 u siebie z Eintrachtem Frankfurt wydawało się to mało realne, ale od tamtej pory Borussia wygrała wszystkie cztery spotkania w Bundeslidze, a jej bezpośredni rywale potracili punkty. Eintracht przegrał dwukrotnie, a będący oczko wyżej Wolfsburg aż trzykrotnie. W efekcie tego na trzy kolejki przed finiszem sezonu Borussia ma punkt i dwa punkty straty do wyprzedzających je drużyn. Wszystko jest jeszcze możliwe, ale Westfalczycy nie mają wszystkiego w swoich rękach. Jeśli rywale wygrają swoje mecze w komplecie, to oni zagrają w Champions League, a BVB będzie musiała obejść się smakiem grubych milionów z UEFA. Ta za Ligę Europy są jednak znacząco mniejsze.
Dlatego też zespół Terzicia musi przede wszystkim sam zrobić wszystko, by dać sobie szansę, a potem czekać na dobre wieści z meczów Eintrachtu i Wolfsburga. Zadanie nie jest jednak proste, bo Lipsk to wicelider tabeli i najprawdopodobniej wicemistrz Niemiec. Drużyna RasenBallsport ma 7 punktów straty do Bayernu i 7 punktów przewagi nad Wilkami. W praktyce oznacza to, że w ostatnich tygodniach rozgrywek ligowych team Juliana Nagelsmanna może grać na luzie, a swoją uwagę skupić na czwartkowym meczu z BVB – meczu o Puchar Niemiec. To ostatni cel tego sezonu i ostatnia rzecz, którą Nagelsmann ma do zrealizowania w Lipsku. Może odejść do Bayernu jako wicemistrz kraju i zdobywca Pucharu. Może „jedynie” jako wicemistrz.
Lekkie rozluźnienie widać ostatnio w postawie Byków. Bezbramkowy remis z Hoffenheim czy porażka 1:2 z Kolonią to najlepsze tego przykłady. Rodzi się oczywiste pytanie, jak Nagelsmann potraktuje dzisiejszy mecz ligowy. Czy w 100% na poważnie, chcąc wypracować sobie przewagę psychologiczną przed czwartkiem? A może wręcz przeciwnie – uzna, że to dobra okazja na zasłonę dymną i pośle do boju rezerwy. Na pewno z powodów kontuzji nie skorzysta z usług kilku zawodników, a wśród nich są Tyler Adams, Christopher Nkunku czy Dominik Szoboszlai.
Po stronie Borussii lista ubytków jest dłuższa. Obejmuje takie nazwiska jak Jude Bellingham, Axel Witsel, Youssoufa Moukoko czy Dan-Axel Zagadou. Pod znakiem zapytania stoi występ Giovanniego Reyny. Terzić od wielu tygodni musi zmagać się z wieloma problemami kadrowymi. Cieszyć go może powrót do formy Łukasza Piszczka. Polak wciąż utrzymuje, że to jego ostatni sezon w BVB. Chce pożegnać się z klubem w jak najlepszym stylu i ostatnie jego występy są tego dowodem. Ponoć Borussia widziałaby byłego reprezentanta Polski jeszcze przez przynajmniej sezon na Signal Iduna Park.
Styczniowy mecz obu zespołów w Bundeslidze zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Borussii 3:1. Bramki strzelali Jadon Sancho i Erling Haaland (dwie). Honorowe trafienie dla Byków zapisał Alexander Sorloth. Dziś wygrana pozwoliła Borussii wskoczyć na miejsce w TOP 4 przynajmniej na dobę – Eintracht swój mecz rozegra jutro.